Wznowa?

Wielka Miłość Mego Życia,

Czyli  były już mężczyzna,

Po kilku latach rozłąki

Taką nowinę mi wyznał:

 

„Tęsknię za tymi czasami,

Kiedy my byliśmy parą.

Teraz świat już nie jest piękny.

Bez Ciebie smutno i… szaro.

Chciałbym spróbować ponownie

Połączyć uczucia nasze;

Na samotnej wyspie uczuć

Ja Robinson, Ty Piętaszek”.

 

Ta przenośnia się przekłada

Na realia codzienności,

On oczekuje z mej strony

Troszkę wyrozumiałości.

 

No… bo czas nie stoi w miejscu,

Tylko wciąż do przodu leci

I on „dorobił” się żony

Z trójeczką malutkich dzieci.

 

Chociaż nadal doń żywiłam

Takie uczucia jak kiedyś,

Przegoniłam tego trutnia.

Nie do mnie „łabędzie śpiewy”.

Sweter

Co jakiś czas biorę udział

W zbiórce książek i odzieży.

W moim domu zawsze znajdę

Coś, co niepotrzebne leży.

 

Dziś byłam u swojej mamy.

Ona jeszcze z siostrą mieszka.

Zauważyłam bałagan,

Kiedy tylko do Nich weszłam.

 

Tłumaczyły, że szukają

Czegoś, żeby przygotować

Rzeczy na zbiórkę odzieży,

Którą „ktoś tam” zaplanował.

 

Dołączyłam do Nich z chęcią,

Bo przecież akcję popieram.

Razem z nimi po szufladach

I zakamarkach szperam.

 

W pewnym momencie matula

Wyciągnęła z głębi szafy

Sweter, co na urodziny

Dostała od nas i Taty.

 

Aż Ją zatrzęsło ze wstrętu,

Kiedy mówiła: „Musiałam

Być chyba nieźle naćpana,

Gdy to gówno kupowałam”.

Kominiarz

Zbliża się już sezon grzewczy,

Więc mus oczyścić kominy.

Sadza utrudnia spalanie.

Czadu się bardzo boimy.

 

Zamówiłem kominiarza

Do wyczyszczenia komina.

Przy pracy miał „zapewnioną”

Obecność córki i syna.

 

To dzieciaki, a ta praca

Pierwszy raz się odbywała,

Więc dla moich małych dzieci

Ciekawą się wydawała.

 

Zadawały wykonawcy

Masę różnorodnych pytań,

W tym to jedno najważniejsze:

Po co ta jego „wizyta”?

 

Odpowiedział Im poważnie:

„Ja to robię po to właśnie,

Żeby nasz święty Mikołaj

Ubrania sobie nie zbrudził,

Kiedy przynosi prezenty

Dla dzieci i innych ludzi”.

 

Dzieciaki dawno przestały

Wierzyć w mit o Mikołaju.

Wiedzą, że postać Świętego

To relikt dawnych zwyczajów.

 

Synek rzekł tonem eksperta,

Że prezenty dzieciom dają

Mama i tata, bo Oni

Potrzeby swych dzieci znają.

 

Dodał jeszcze, że „Mikołaj

Jest przecież tak bardzo gruby,

Że gdyby wlazł do komina,

Nie przeżyłby takiej próby”!

 

Kominiarz przez resztę pracy

Na przypomnienie swych bzdetów

Miał pięciokrotnie, co najmniej,

Potężne napady śmiechu.

 

 

Poduszka

Przez kilka dni się spierałem

Z żoną o to, które to z nas

Bardzo głośno chrapie w nocy.

Niby drobnostka, ale … kwas!

 

Byłam prawie pewna tego,

Że to On charka mi w ucho.

Mąż natomiast udowadniał,

Że ja, bo mam w gardle suchość.

 

W końcu postanowiłam, że

Nie zasnę wcześniej przed mężem

I przyłapię na chrapaniu.

Ogram Go jego orężem!

 

Mąż szybciutko odpadł, ale

Spał cichutko niczym malec.

Lecz wkrótce, cicho,  powoli,

Puszek się do nas wgramolił.

 

Położył się na poduszce

Między naszymi głowami

I zaczął normalnie…chrapać.

Taka już jego „kocia mać”!

 

Cały dzień śpi na kanapie

I ani, ani nie chrapnie.

Czyżby to nasza poduszka

Jest alergenem dla Puszka?

Obiad dają

Nasz pięcioletni już synek

Został pod opieką dziadków.

Już w pierwszym dniu był niesforny,

Nie chciał grzecznie zjeść obiadku!

 

Wtedy babcia powiedziała,

Że jak chce być silny, duży,

Musi już teraz zdrowo jeść,

Bo jedzenie sile służy.

 

Takie były argumenty

Babci dla wnuka małego.

On spokojnie odpowiedział,

Że uważa co innego.

 

Bo dziadkowie, chociaż duzi,

Zdrowych i silnych udają,

Oni są po prostu grubi,

Bo ciągle się… objadają!

Przechwalony

Mój szef sam do mnie dziś przyszedł

I ni z gruszki, ni z pietruszki

Chwalił moje kompetencje.
Był przy tym bardzo słodziuśki.

 

Chwalił mnie i moją pracę,

Moje zaangażowanie,

Dbanie o własną opinię

I do firmy przywiązanie.

 

Mam też zdolności przywódcze.

Jestem lubiany przez wszystkich.

Przez pięć lat naszej współpracy

Stałem mu się bardzo bliski!

 

Było mi z tym bardzo miło.

Wręcz poczułem ekscytację.

Spodziewając się awansu

Prosiłem go na… kolację!

 

On z uśmiechem mi odmówił

Mówiąc, że wbrew zapewnieniom

Nie przedłużą mej umowy,

Chociaż mnie bardzo tu cenią.

 

Jest naprawdę przekonany,

Że na pewno nic nie stracę,

Bo dzięki tym moim cechom

Znajdę sobie… nową pracę.

Hasło

Jak byliśmy dzieciakami,

To Internet się włączało

Dzwoniąc modemem na numer,

Jeżeli hasło się znało.

Hasło znał jedynie tata.

Nie chciał nam go wcale podać,

Bo to groziło kosztami

I mógłby potem żałować.

 

Pewnego dnia wpadła siostra

I wyszeptała: „hasło znam”.

Mimo próśb i nagabywań

Nie chciała wyjawić go nam.

 

Gdy rodzice oglądali

Jakiś film w telewizorze,

Sami włączyliśmy modem

Poszło to  nam nie najgorzej.

 

Modem pisnął „podaj hasło”.

Wtedy siostra znając nazwę

Podała poważnym tonem:

„Wpisz kolejno  dziewięć … gwiazdek”.

Przez masło…

Mojej żonie się przyśniło,

Że zatłukła mnie pięściami,

Bo zjadłam  ostatni kąsek

Masła, tego z orzechami!

 

Kocha… masło orzechowe,

A sen był realistyczny,

Bo pięściami mnie waliła

W sposób iście pedantyczny.

 

Obudziłem się, a ona

Walić mnie nie przestawała.

Kiedy się wreszcie zbudziła

To się strasznie… załamała,

Bo obudziła bliźniaki.

Odtąd boją się mamuni,

Gdyż nie mogą tego pojąć,

Skąd jest tyle złości u niej.

 

Jak czteroletni człowieczek

Ma zrozumieć to, dlaczego

Mama pobiła tatusia;

I co ma… masło do tego!

Pierwsze wrażenie

Mam chłopaka już od roku.

Trwamy jak dobre małżeństwo.

Od niedawna w naszym łóżku

Zgasło niedawne szaleństwo.

 

Poszłam do seksuologa,

Choć nie ufam specjalistom.

Zależy mi na tym związku

I dla niego zrobię wszystko!

 

Tego samego wieczora

Poszłam do domu chłopaka,

By poznać Jego rodzinę.

No i zdarzyła się… draka!

 

Kto właśnie otworzył mi drzwi?

Daję głowę. Nie zgadniecie!

Ten sam Pan, który mnie rano

Instruował w gabinecie.