Makijaż

Po obiedzie wyjątkowo

Uciąłem sobie dziś drzemkę.

W tym czasie moja małżonka

Zabawiła się w Matejkę.

Wymalowała mi lico

Na wzór cyrkowego błazna.

Nic nie czułem, nie widziałem.

Taka ma żona zabawna.

 

Sęk w tym, że nie wiedząc o tym

Pojechałem na Statoil.

Kupiłem piwko na wieczór.

Spotkałem kilku znajomych.

Wszyscy dziwnie się patrzyli,

Jakby mnie nie poznawali.

Gdy chciałem do nich zagadać,

Ze śmiechem się odwracali.

 

Za to żona mnie witała

Uśmiechnięta i przyjazna.

Lusterko mi pokazała

No i… zobaczyłem błazna.

Pytanie

Już od kilku dni mój chłopak

Przyglądał mi się uważnie.

Czułam, że się zastanawiał

Nad czymś nadzwyczaj poważnie.

Pod tym wnikliwym spojrzeniem

Czułam się dość niewyraźnie.

 

Byłam zaintrygowana

Takim jego zachowaniem.

Zaczęłam przypuszczać, że on

Myśli nad naszym rozstaniem.

Lepsza pewność niż wątpliwość.

Zapytałam, o co chodzi,

Że on od jakiegoś czasu

Ciągle za mną wzrokiem wodzi.

 

Teraz przyparty do muru

Pytaniem odparł mi luby:

„Powiedz mi kochanie, jak to

Właściwie jest być tak grubym”?

Błędy po mieczu

Mam popularne nazwisko

Brzmiące jak zwykły rzeczownik,

Ale pisane inaczej

Jakby to był błąd w pisowni.

Przykładowo: słowo „królik”

W paszporcie by napisano

„Krulik”. Brzmi identycznie, lecz

W piśmie już nie jest tak samo.

 

 Mam już trzydzieści dwa lata.

Bardzo często słyszę kpiny,

Że nie umiem się podpisać

Nazwiskiem własnej rodziny.

Epizod

Wyproszono mnie z wesela

Mej bliskiej kuzynki po tym,

Jak uderzyłam jej gościa

Za niewybredne „zaloty”.

Przywaliłam mu torebką,

Aż dostał krwotoku z nosa.

Dziwne. On tak duży mięśniak,

A ja chudziutka mimoza.

 

Przyjechało pogotowie,

By opatrzyć jego „rany”.

Z założoną tamponadą

Na SOR został wnet zabrany.

 

Tłumaczyłam, że ten facet

Był grubiański i nachalny.

Przystawiał się na „bezczela”,

Czuł się zupełnie bezkarny.

 

Mnie oskarżono o napaść.

To ja powodem cierpienia

Tego „miłego” kolegi.

Na nic moje tłumaczenia.

Nie pomogło wyjaśnienie,

Że mimo mego oporu

Włożył mi rękę do majtek,

A więc nie miałam wyboru!

 

Kuzynka mi zarzuciła,

Że przez nadmierną cnotliwość

Wywołałam na weselu

Tak niefortunny epizod!

Zapomniałeś!

Zapełniła mi się skrzynka

Od nadmiaru esemesów.

Brak wiadomości to dla mnie

Powód do dużego stresu.

Poprosiłam swego chłopca,

Żeby pomógł mi w potrzebie.

Obiecał mi, że spróbuje

I w telefonie „pogrzebie”.

 

Od dwóch dni się nie odzywa.

Nim skasował wiadomości,

To przedtem wszystkie przeczytał

Z zazdrości, nie z ciekawości.

Znalazł bardzo romantyczne

Od „jakiegoś tam” mężczyzny.

I wysnuł, że „na sto procent”

Pisał je jego „przeciwnik”,

Bo nadawcy w spisie nie ma

Więc musi być jakaś ściema!

 

Problem w tym, że przed pół rokiem

Przeniósł się do innej sieci.

Esemesy są od niego.

On pamięć powinien leczyć…

 

Awatar

Wieczorem ktoś dzwonił do drzwi.

Gdy je trochę uchyliłem,

Dostałem potężny cios w twarz.

Za chwilę drugi, a potem

Jeszcze raz i jeszcze raz…,

Aż nogami się nakryłem.

Padłem prawie nieprzytomny.

Ten ktoś zamknął drzwi i odszedł.

Jedynie zapamiętałem,

Że był łysy z czarnym wąsem.

 

Sprawę zgłosiłem policji.

Niebawem go namierzyła

I bardzo szybko tą sprawę

Dokumentnie wyjaśniła.

 

Mój dwunastoletni synek

Podszył się pod komandosa

I na jakimś głupim forum

Zgrywał wielkiego herosa.

Mą fotografię z paszportu

Jako swój awatar wstawił.

Lecz niestety, w jednym z postów

Ślad, gdzie mieszkamy, zostawił.

Tam też publicznie zagroził,

Że rozprawi się z szaleńcem,

Który będzie aż tak głupi

I wyzwanie podjąć zechce.

 

Bardziej od guza i sińców,

(Jeszcze da się je wytrzymać),

Boli mnie zdecydowanie

Głupota własnego syna!

Z drugiej ręki

Kilka dni temu mój mąż

Ujawnił to, że mnie zdradzał.

Nie powiedział mi tego wprost,

Kochance to zrobić kazał.

 

Jak to się stało, opowiem,

Choć trudno mi o tym mówić.

W życiu się nie spodziewałam,

Że tak postąpi ex-luby!

 

Byliśmy z mężem w mieszkaniu.

On siedział w drugim pokoju,

A ja szykowałam obiad

Spokojnie, w dobrym nastroju.

 

Komórka się odezwała,

Że wiadomość otrzymałam.

Przeczytałam sms-a.

Oto, co się dowiedziałam:

 

Nieznana, obca kobieta,

Napisała, że

                          „…od roku

Jestem razem z Twoim mężem

Jako ta druga, na boku.

Piszę ten mail zachęcona

Przez nieśmiałego kochanka,

Żeby Cię poinformować,

Że skończyła się „sielanka”.

Dobrze wiem, że to nieładnie,

Kiedy to ja o tym piszę,

Ale on nie jest gotowy

Do osobistych rozliczeń.

Teraz siedzi sam w pokoju,

Gdzie pożera go frustracja

I czeka z niecierpliwością,

Jaka będzie Twa reakcja.

On w twarz tego Ci nie powie,

Bo jest człowiekiem nieśmiałym…”

I dalej w tym samym stylu

Napisane dyrdymały.

 

Weszłam do izby, gdzie siedział

Wtedy zapytał mnie: „Co tam”?

 

Nie dość, że facet niewierny,

To jeszcze życiowa ciota!

Łacina

Dziś zupełnie przypadkowo

Usłyszałam jak ma córka

Rozmawiała z koleżanką

Z tego samego podwórka.

 

To, co usłyszałam brzmiało:

– Ku**a, przyjdź do mnie, Monika

I wyciągnij mie z chałupy,

Bo mi stara dzisiej fika

I nie chce mnie samej puścić,

Bo jak se nie dmuchne dymkem,

To od razu roz**er**le

Całom je**ną rodzinke.

Wczasy

Pracuję w biurze podróży.

Dziś przez ponad pół godziny

Uspokajałem klienta

Z pretensjami ogromnymi.

Był totalnie rozjuszony,

Kiedy mówił o wakacjach.

Cały ranek się starałem,

Żeby jakoś go ugłaskać.

 

Do mnie zgłaszał swe pretensje:

– Pogoda była do chrzanu,

Bo niezgodnie z prognozami

Wiało tam znad oceanu.

– Aż trzy dni były deszczowe,

– A tylko dziesięć słonecznych.

– Za krótko grała orkiestra

W czasie wieczorków tanecznych.

– Szwedzki stół nie był z Ikei.

– Woda w basenach za zimna,

– A zjeżdżalnia dla dorosłych

Cały czas była nieczynna.

– Lepiej urządzony pokój

Mieli ci, co mniej płacili.

– Dostali też więcej piwa,

Chociaż wcale go nie pili.

A na koniec: – w jego OC

Zamieszczono wiele haków.

Na jeden z nich sam się nadział,

Co go pokrzywdziło srodze:

– Nie wypłacili za szkody

Popełnione po pijaku!

 

Kiedy już przestał narzekać,

Spytałem, gdzie wypoczywał.

Nie pamiętałem, by u nas

Kiedykolwiek coś nabywał.

Z pretensją w głosie powiedział,

Że to ja go namówiłem,

Ale… wykupił gdzie indziej.

 

Tego było słuchać milej…