Gołąbek nie-pokoju

Wezwano mnie pilnie do pracy

Chyba już o  piątej rano.

Byłem prawie półprzytomny;

Opętał mnie jakiś amok!

 

Próbowałem się rozbudzić.

Wypiłem dwie mocne kawy.

Wziąłem także zimny prysznic,

By senność szybko osłabić.

 

Nie zamknąłem okna w aucie,

Żeby powiew cucił głowę.

Nie pomagało to zbytnio,

Bo „fiacik” to nie Land Rover.

 

Nagle coś mnie rozbudziło.

Oprzytomniałem bezzwłocznie.

To… gołąbek mnie otrzeźwił,

Co wpadł przez okienko boczne!

 

Nie dość, że się przestraszyłem.

Prawie dostałem zawału,

To jeszcze mi… napaskudził

Dużą porcją swego… kału.

 

To było mocne przeżycie.

Nie wiem, jak ja to przeżyłem,

Bo szczęście miałem w nieszczęściu,

Że auta nie rozwaliłem!!!

 

 

 

 

Najlepsza…

Byliśmy ponad rok w związku,

Gdy mój chłopak mnie porzucił

Dla swej „byłej narzeczonej”,

Od której wiele się… uczył.

 

To co umiał, mnie przekazał,

A teraz się ze mną… nudzi.

„Była” teraz umie więcej,

Bo rok „uczył Ją „Francuzik”.

 

Ale… chciałby nadal ze mną

Utrzymywać w tajemnicy

Luźny kontakt gdyby nie mógł

Sprostać tej „francuskiej chcicy”.

 

Obiecywał mi, że wróci,

Gdy odkryje, że to nie to,

Bo ja w jego życiu jestem

Dobrą …  Najlepszą Kobietą…

Sprzedana Narzeczona

Byłem w bistro na spotkaniu

Z rodzicami mej Dziewczyny.

To pierwsze i… zapoznawcze.

Chciałem, by mnie polubili,

 

Lecz finał był bardzo lichy!

Gdy przyniesiono rachunek

Szybko wstałem by… zapłacić.

(Dziewczyny nie było przy tym).

 

Zaproponowałem, że ja

Uczynię to bardzo chętnie

I wstałem, by wyjąć portfel…

Zblamowałem się doszczętnie!

 

Właśnie, gdy go otworzyłem,

Na stolik „gumki” wypadły.

Ja czerwony, „teść” zatkany,

A dziewczyna z mamą… zbladły.

 

Ale to jeszcze nie koniec.

Żenada się pogłębiła,

Bo moja karta płatnicza

Przez bank… zajęta była!

 

Dziewczynie też było głupio,

Że już wszystko się wydało,

Ale ojciec… się ucieszył!

Zapłacił należność. CAŁĄ!!!

Okienna pułapka

Wróciłam do domu, który

Był kompletnie… zrujnowany.

Szafy bez drzwiczek, stół bez nóg,

Oblane czymś czarnym ściany!

 

Stałam w szoku dopóki mnie

Nie dobiegł hałas na górze.

Pobiegłam i zobaczyłam…

Kogoś, co wisi na… rurze.

 

Ten „ktoś-tam” starał się uciec

Po rynnie przeciwdeszczowej.

Podbiegłam i zobaczyłam

Łysą, jajkowatą głowę.

 

Zawieszony buł pomiędzy

Rynną i ciasnym lufcikiem.

Usiłował się wydostać

Krzycząc wniebogłosy przy tem.

 

To gruby drań utknął „na amen”

W… lufciku mojego okna

I nie był w stanie się przepchnąć.

Sam się uwięził i… kropka!

 

I tkwił tak w kleszczach dopóty

Nie przyjechała Policja.

Oni go uciszyli, bo

Krzyczał, że „go coś uciska”!.

Nie do wiary

Jestem starsza od braciszka.

To nie honor, ale… zmora.

Dawniej – kochany Braciszek,

Dziś… coś gorsze od bachora!

 

Ciągle robi różne akcje,

A ja za nie… odpowiadam.

Zaszło to już tal daleko,

Że nie chce mi się z nim gadać.

 

Całkiem niedawno mnie prosił,

Bym mu swą komórkę dała,

Bo jest nowsza i do „gierek”

Lepiej Mu się nadawała.

 

Odmówiłam, gdyż w komórce

Miałam zapisane dane.

On rozzłościł się i raptem…

Uderzył głową o ścianę!

 

Efektem kontuzja oczu –

Dwie z fioletu wielkie śliwy!

Na mnie całą winę zwalił

On – braciszek „nieszczęśliwy|”.

 

Tato uwierzył, że to ja

Tej kontuzji winna byłam.

Odebrał mi mój telefon

Mama też mi nie wierzyła!!!!

 

Rozstanie…

Byłem w związku cztery lata,

Ale właśnie się skończyło.

Rozstanie było burzliwe.

Przyznam, że miło nie było.

 

Ona wzięła prawie wszystko.

Ja, by zakończyć tę sprawę,

Zgadzałem się  dać jej co chce,

Nawet od żelazka… kabel!

 

Lecz stanowczo odmówiłem

Kiedy… auta zażądała.

Samochód to ja kupiłem,

Prawa do niego nie miała.

 

Ale skradła mi kluczyki

I … odjechać próbowała.

Nie znała mojego auta.

Daleko nie odjechała.

 

Spaliła sprzęgło. Następnie

Pomyliła biegi, wjechała

Tyłem na wielką latarnię,

Co za autem sobie stała!

 

Problem polegał na tym, że

Wskoczyła do niego raptem,

A w ogóle jeszcze nigdy

Nie kierowała tym autem!

 

Nie wiedziała wcale tego,

Że me autko to „staruszek”

Z manualną skrzynią biegów…

Znawcom tłumaczyć nie muszę,

 

Jakie szkody poczyniła!

Sprzęgło zostało spalone,

Biegi… zmylone, a auto…

Na latarni… podwieszone!!!

 

 

 

Rocznica

Zorganizowałem Dziewczynie

Niespodziankowy wieczorek

Z okazji Drugiej Rocznicy

Która wypadła na wtorek.

 

Chciałem odebrać Ją autem

Więc spytałem „Skąd Cię zgarnąć”?

Podała mi adres, który

Skądś znałem już dosyć dawno.

 

Podjechałem, zapukałem.

Ona drzwi mi otworzyła,

A za Nią stał… mój kolega!

Szampana właśnie popijał!

 

Otóż zamiast świętowania

Drugą „Naszą Rocznicę”

Usłyszałem, że ja dla niej

Zupełnie już się nie liczę!

 

Bo z tym „nowym” od miesiąca

Spotykają się tajemnie.

Ona ułożyła życie

Z „nim”, tylko z Nim i…beze mnie.

 

Gąska

Byłem na fajfie w mym klubie.

Zauważyłem, że jestem

Pilnie obserwowany przez

Nieznane oczy niewieście.

 

Jestem z natury nieśmiały,

Ale zareagowałem.

Uśmiechając się ukradkiem,

Tym samym odpowiedziałem.

 

A wtedy… podeszła do mnie.

Zapytała: „Czy kolega,

Z którym dziś tutaj przyszedłeś

Z jakąś dziewczyną już „biega?”

 

Myśląc, że Ona po prostu

W ten sposób zaczyna… podryw,

Odparłem, że jest zajęty,

Ale… ja jestem już wolny!!!

 

Dziewczyna popatrzyła i

Prychnęła wymownie na mnie.

Odchodziła gęsim krokiem.

Chyba słyszałem… „gęganie”.

 

Rozklejony

Mam w rodzinie ratownika.

To braciszek, jeździ „erką”.

Od małego chciał to robić,

Chociaż  praca nie jest lekką.

 

Wczoraj kumple mego brata

Zadzwonili z Jego pracy,

Żebym przyjechał po Niego

Bo … jest zwariowany jakiś!

 

Ma załamanie nerwowe

Siedzi w kąciku i… płacze.

Już od godziny tak robi…

Przecież to dorosły facet!

 

Natychmiast tam się udałem.

Rzeczywiście… rozklejony.

Właśnie wrócił z interwencji

I tym był mocno wzruszony.

 

Wziąłem braciszka na spytki.

Opowiedział mi Arkadiusz,

Że wiózł kobietę ciężarną.

Była w ostatnim jej stadium.

 

I to Go tak… rozkleiło.

A myśl o cudzie narodzin

Rozwaliła  Go zupełnie…

„Cuciłem” Go kilka godzin!