01 Traumatyczne przeżycia
Spisane wierszem krótkie opowieści osób, które przeżyły różne (smutne, wesołe, dziwne czy krępujące) zdarzenia i publicznie podzieliły się tymi faktami. Dotyczą osób w różnym wieku, różnego statusu społecznego, czy materialnego. Zdarzyły się także w różnych miejscach i czasie. Tymi tematami zająłem się w roku 2013.
Skarpeta
Podczas pakowania ciuchów
Przed wyjazdem na wakacje
Zobaczyłam, że mój chłopak
Ma z tym jakieś perturbacje.
Wrzucił do swojej walizki
Te okropne swe skarpety,
Których ja bardzo nie lubię,
Ale On tak! Tak, niestety.
Są szare i przez swój kolor
Zawsze brudne wyglądają.
Wyrzuciłam je na śmietnik,
Niech więcej nie… zaśmiecają!
Lot. Potem jazda taksówką
I… gorąca kłótnia o to,
Że wyrzuciłam skarpety!
Okazałam się idiotą!
Bo teraz się dowiedziałam,
Że w jednej z par tych skarpetek
Był zaręczynowy pierścień…
Czy zrozumie ktoś kobietę???
Numizmatyk
Mam kolekcję starych monet.
Zbierałem ją całe życie.
Jeszcze teraz wciąż się staram,
By ją uzupełniać skrycie.
Zebrałem już trzy klasery,
Każdy inny, bo kupione
W miarę „rozrostu” kolekcji
Akceptowanym przez Żonę.
Pewnego dnia gdy wróciłem
Szybciej niźli zwykle z pracy,
Zobaczyłem mego Synka,
Jak się mym zbiorem „bogaci”.
Na domiar złego razem z Nim
Młodsza córcia też tam grzebie,
Żeby więcej od braciszka
Zagarnąć „łupu” dla siebie.
A co na to moja Żona?
Powiedziała: „Się nie spinaj,
Bo przecież po Twojej śmierci
I tak wpadną w ręce syna”.
Sublokator
Mój brat stracił swe mieszkanie
Więc przyjęłam Go do siebie.
Szybciutko się zadomowił.
Czuł się tak dobrze, jak w niebie.
Śpi w „stołowym” na kanapie.
A że stracił także pracę,
Mój mąż się złości na mnie, bo
Kiedyś było nam… inaczej.
Staram się bardzo, by Oni
Żyli jak rodzina – w zgodzie.
Ale mój mąż Go nie „trawi” ,
Bo czuje się jak w gospodzie.
Nie uważa, że mieszkanie
To wspólne „gniazdko rodzinne”.
Dotychczas bez mego „brata”
Życie było lepsze, inne.
Tak ostatnio mi powiedział.
Żeby Go więc udobruchać,
Upiekłam placek, co lubi:
Specjał dla serca i… brzucha.
Mąż przyszedł głodny na obiad.
Nie sądziłam, że przyłapie
Brata, jak ten placek zżera
I przy tym z rokoszy… sapie!
Może…
Moja żona już od dawna
Ma problemy z alkoholem.
Rozumie, że musi przestać.
Do tego trzeba mieć wolę.
Nie może przestać od razu,
Więc na razie pije teraz
Chyba najdroższe, niemieckie
Według recepty Pilznera.
Mimo że dobrze zarabiam,
Ciągle brakuje pieniędzy.
Ledwo wiążę koniec z końcem,
Bardzo blisko nam do nędzy.
Myślę o rychłym rozwodzie,
Ale mamy dzieci dwoje.
Moja żona nie pracuje.
Zginą bez pomocy mojej.
Nie mogę więc wziąć rozwodu.
Ona wcale trzeźwieć nie chce.
Wniosę więc sprawę do sądu
Może coś zrozumie wreszcie!
Gołąbek nie-pokoju
Wezwano mnie pilnie do pracy
Chyba już o piątej rano.
Byłem prawie półprzytomny;
Opętał mnie jakiś amok!
Próbowałem się rozbudzić.
Wypiłem dwie mocne kawy.
Wziąłem także zimny prysznic,
By senność szybko osłabić.
Nie zamknąłem okna w aucie,
Żeby powiew cucił głowę.
Nie pomagało to zbytnio,
Bo „fiacik” to nie Land Rover.
Nagle coś mnie rozbudziło.
Oprzytomniałem bezzwłocznie.
To… gołąbek mnie otrzeźwił,
Co wpadł przez okienko boczne!
Nie dość, że się przestraszyłem.
Prawie dostałem zawału,
To jeszcze mi… napaskudził
Dużą porcją swego… kału.
To było mocne przeżycie.
Nie wiem, jak ja to przeżyłem,
Bo szczęście miałem w nieszczęściu,
Że auta nie rozwaliłem!!!
Najlepsza…
Byliśmy ponad rok w związku,
Gdy mój chłopak mnie porzucił
Dla swej „byłej narzeczonej”,
Od której wiele się… uczył.
To co umiał, mnie przekazał,
A teraz się ze mną… nudzi.
„Była” teraz umie więcej,
Bo rok „uczył Ją „Francuzik”.
Ale… chciałby nadal ze mną
Utrzymywać w tajemnicy
Luźny kontakt gdyby nie mógł
Sprostać tej „francuskiej chcicy”.
Obiecywał mi, że wróci,
Gdy odkryje, że to nie to,
Bo ja w jego życiu jestem
Dobrą … Najlepszą Kobietą…
Sprzedana Narzeczona
Byłem w bistro na spotkaniu
Z rodzicami mej Dziewczyny.
To pierwsze i… zapoznawcze.
Chciałem, by mnie polubili,
Lecz finał był bardzo lichy!
Gdy przyniesiono rachunek
Szybko wstałem by… zapłacić.
(Dziewczyny nie było przy tym).
Zaproponowałem, że ja
Uczynię to bardzo chętnie
I wstałem, by wyjąć portfel…
Zblamowałem się doszczętnie!
Właśnie, gdy go otworzyłem,
Na stolik „gumki” wypadły.
Ja czerwony, „teść” zatkany,
A dziewczyna z mamą… zbladły.
Ale to jeszcze nie koniec.
Żenada się pogłębiła,
Bo moja karta płatnicza
Przez bank… zajęta była!
Dziewczynie też było głupio,
Że już wszystko się wydało,
Ale ojciec… się ucieszył!
Zapłacił należność. CAŁĄ!!!