Skarpeta

Podczas pakowania ciuchów

Przed wyjazdem na wakacje

Zobaczyłam, że mój chłopak

Ma z tym jakieś perturbacje.

 

Wrzucił do swojej walizki

Te okropne swe  skarpety,

Których ja bardzo nie lubię,

Ale On tak! Tak, niestety.

 

Są szare i przez swój kolor

Zawsze brudne wyglądają.

Wyrzuciłam je na śmietnik,

Niech więcej nie… zaśmiecają!

 

Lot. Potem jazda taksówką

I… gorąca kłótnia o to,

Że wyrzuciłam skarpety!

Okazałam się idiotą!

 

Bo teraz się dowiedziałam,

Że w jednej z par tych skarpetek

Był zaręczynowy pierścień…

Czy zrozumie ktoś kobietę???

 

Numizmatyk

Mam kolekcję starych monet.

Zbierałem ją całe życie.

Jeszcze teraz wciąż się staram,

By ją uzupełniać skrycie.

 

Zebrałem już trzy klasery,

Każdy inny, bo kupione

W miarę „rozrostu” kolekcji

Akceptowanym przez Żonę.

 

Pewnego dnia gdy wróciłem

Szybciej niźli zwykle z pracy,

Zobaczyłem mego Synka,

Jak się mym zbiorem „bogaci”.

 

Na domiar złego razem z Nim

Młodsza córcia też tam grzebie,

Żeby więcej od braciszka

Zagarnąć „łupu” dla siebie.

 

A co na to moja Żona?

Powiedziała: „Się nie spinaj,

Bo przecież po Twojej śmierci

I tak wpadną w ręce syna”.

 

 

Sublokator

Mój brat stracił swe mieszkanie

Więc przyjęłam Go do siebie.

Szybciutko się zadomowił.

Czuł się tak dobrze, jak w niebie.

 

Śpi w „stołowym” na kanapie.

A że stracił także pracę,

Mój mąż się złości na mnie, bo

Kiedyś było nam… inaczej.

 

Staram się bardzo, by Oni

Żyli jak rodzina – w zgodzie.

Ale mój mąż Go nie „trawi” ,

Bo czuje się jak w gospodzie.

 

Nie uważa, że mieszkanie

To wspólne „gniazdko rodzinne”.

Dotychczas bez mego „brata”

Życie było lepsze, inne.

 

Tak ostatnio mi powiedział.

Żeby Go więc udobruchać,

Upiekłam placek, co lubi:

Specjał dla serca i… brzucha.

 

Mąż przyszedł głodny na obiad.

Nie sądziłam, że przyłapie

Brata, jak ten placek zżera

I przy tym z rokoszy… sapie!

Może…

Moja żona już od dawna

Ma problemy z alkoholem.

Rozumie, że musi przestać.

Do tego trzeba mieć wolę.

 

Nie może przestać od razu,

Więc na razie pije teraz

Chyba najdroższe, niemieckie

Według recepty Pilznera.

 

Mimo że dobrze zarabiam,

Ciągle brakuje pieniędzy.

Ledwo wiążę koniec z końcem,

Bardzo blisko nam do nędzy.

 

Myślę o rychłym rozwodzie,

Ale mamy dzieci dwoje.

Moja żona nie pracuje.

Zginą bez pomocy mojej.

 

Nie mogę więc wziąć rozwodu.

Ona wcale trzeźwieć nie chce.

Wniosę więc sprawę do sądu

Może coś zrozumie wreszcie!

 

Gołąbek nie-pokoju

Wezwano mnie pilnie do pracy

Chyba już o  piątej rano.

Byłem prawie półprzytomny;

Opętał mnie jakiś amok!

 

Próbowałem się rozbudzić.

Wypiłem dwie mocne kawy.

Wziąłem także zimny prysznic,

By senność szybko osłabić.

 

Nie zamknąłem okna w aucie,

Żeby powiew cucił głowę.

Nie pomagało to zbytnio,

Bo „fiacik” to nie Land Rover.

 

Nagle coś mnie rozbudziło.

Oprzytomniałem bezzwłocznie.

To… gołąbek mnie otrzeźwił,

Co wpadł przez okienko boczne!

 

Nie dość, że się przestraszyłem.

Prawie dostałem zawału,

To jeszcze mi… napaskudził

Dużą porcją swego… kału.

 

To było mocne przeżycie.

Nie wiem, jak ja to przeżyłem,

Bo szczęście miałem w nieszczęściu,

Że auta nie rozwaliłem!!!

 

 

 

 

Najlepsza…

Byliśmy ponad rok w związku,

Gdy mój chłopak mnie porzucił

Dla swej „byłej narzeczonej”,

Od której wiele się… uczył.

 

To co umiał, mnie przekazał,

A teraz się ze mną… nudzi.

„Była” teraz umie więcej,

Bo rok „uczył Ją „Francuzik”.

 

Ale… chciałby nadal ze mną

Utrzymywać w tajemnicy

Luźny kontakt gdyby nie mógł

Sprostać tej „francuskiej chcicy”.

 

Obiecywał mi, że wróci,

Gdy odkryje, że to nie to,

Bo ja w jego życiu jestem

Dobrą …  Najlepszą Kobietą…

Sprzedana Narzeczona

Byłem w bistro na spotkaniu

Z rodzicami mej Dziewczyny.

To pierwsze i… zapoznawcze.

Chciałem, by mnie polubili,

 

Lecz finał był bardzo lichy!

Gdy przyniesiono rachunek

Szybko wstałem by… zapłacić.

(Dziewczyny nie było przy tym).

 

Zaproponowałem, że ja

Uczynię to bardzo chętnie

I wstałem, by wyjąć portfel…

Zblamowałem się doszczętnie!

 

Właśnie, gdy go otworzyłem,

Na stolik „gumki” wypadły.

Ja czerwony, „teść” zatkany,

A dziewczyna z mamą… zbladły.

 

Ale to jeszcze nie koniec.

Żenada się pogłębiła,

Bo moja karta płatnicza

Przez bank… zajęta była!

 

Dziewczynie też było głupio,

Że już wszystko się wydało,

Ale ojciec… się ucieszył!

Zapłacił należność. CAŁĄ!!!