Duchowa cielesność

Dziś sześcioletnia córeczka

Powiedziała mej teściowej,

Że nasz domek, gdzie mieszkamy,

Jest przez duchy nawiedzany.

 

Zdumiała się, skąd u dziecka

Taka myśl powstała w głowie.

Może na podwórku chłopcy

Straszą dzieci jakimś „obcym”?

Wzięła małą na kolana,

Przytuliła i spytała,

Od kogo i w jaki sposób

O duchach się dowiedziała.

 

Mała jej opowiedziała,

Że kiedyś w nocy słyszała,

Jak duchy łóżkiem szurają

I imię tatusia wołają.

Potem ktoś sapie i jęczy,

A przestaje, gdy się zmęczy.

Prawo młodości

Prowadziłam dziś prelekcję

Dla grupy chłopców z liceum.

Myślałam, że Prawo Pascala

Nie zaciekawi zbyt wielu.

Fizyka, to doświadczenie.

Więc zrobiłam prezentację,

Żeby chłopcom udowodnić

To, że pan Pascal miał rację.

 

Byłam bardzo zaskoczona,

Że się interesowali.

Przez cały wykład uważnie

Patrzyli się i słuchali.

 

Po zajęciach, w toalecie,

Jak poprawiałam grzyweczkę,

Odkryłam, że moje piersi

Prześwitują przez bluzeczkę.

Teraz wiem, że dla nich były

Ciekawsze biustu szczegóły,

Niż podawane przeze mnie

Prawa Pascala formuły.

Zaprawki przede wszystkim

Różne rzeczy robią panie

Podczas jazdy samochodem.

Najczęściej są to czynności

Poprawiające urodę.

Przeważnie malują usta

Lub poprawiają włoski.

Wygląd i stan garderoby

Też jest przedmiotem ich troski.

 

To zupełnie naturalne,

Gdy czyni to pasażerka

Pod warunkiem, że używa,

Tylko własnego lusterka.

Wiele pań jest kierowcami

I nieźle autem kierują.

Jednak podczas jazdy często

Także usteczka malują.

 

Dzisiaj właśnie miałem stłuczkę.

Najechała mnie kobieta

Urywając tylny zderzak.

Każdemu zdarzy się niefart.

Nie doszłoby do kolizji,

Gdyby bardziej uważała.

Wysiadłem z auta, a pani

W swoim wozie wciąż siedziała.

Z początku pomyślałem, że

Może z wrażenia zemdlała.

 

Zajrzałem do wnętrza wozu,

A pani rzekła te słowa:

„Spokojnie, nic się nie stało.

Muszę skończyć się malować!”

Przedstawiona

Dzisiaj w towarzystwie męża

Poszliśmy na bal do szkoły,

W której bardzo dawno temu

Z trudem maturę gryzmolił.

Siedzieliśmy przy stoliku

W dużej grupie koleżeńskiej.

Z nami jego koleżanki

I ich „połówki” małżeńskie.

 

Bal udany. Pełen luzik.

Jestem w dobrym towarzystwie.

Słucham wspominek o czasach,

Kiedy nosili tornister.

Bawiłam się wyśmienicie

Dotąd, gdy się ukazała

Pani, w której przed ćwierćwieczem

Cała szkoła się kochała.

Była to też oczywiście

Szkolna miłość mego męża.

Zgadłam, kiedy zobaczyłam,

Jak na nią swój wzrok wytężał.

 

Podeszła do naszej grupy

Jak jakaś Koryntu córa.

On przestawił mnie przybyłej

Jako… koleżankę z biura.

Wpadka iPad’ka

Nie zabrałem dziś iPada,

Kiedy poszedłem do pracy.

Przyznam się, że zapomniałem.

Dokuczał mi mały kacyk.

 

W domu została siostrzyczka.

To diablica żądna wrażeń.

Ciągle czegoś chce doświadczać,

Chociaż miała moc porażek.

 

Zaraz po powrocie z pracy

Szukam swego telefonu.

Nie wierzyłem, gdy znalazłem

W koszu małą kupkę złomu –

Efekt Jej eksperymentu,

Który miał inne wręcz przebić.

Zrzuciła iPada z okna,

By stwierdzić, czy może „przeżyć”.

Nagrała na swą komórkę,

Z dziesiątego piętra spadek.

Filmik do „netu” wrzuciła.

Może chciała zdobyć sławę?

 

Miał to być hit na YouTube-ie.

Liczyła na wielki efekt.

Przeliczyła się w rachubie,

Bo skomentowano… śmiechem.

Dowód

Dowód na to, że nieszczęścia

Chodzą przeważnie parami

Odczułam na własnej skórze

Przed paroma tygodniami.

Właśnie wtedy miałam stłuczkę.

Jakiś burak mnie najechał.

Samochodzik był nowiutki.

To przykład pierwszego pecha.

 

Uszkodzenia dość poważne.

Naprawa będzie robiona

W specjalistycznym Serwisie.

Przez nich będzie rozliczona.

Tam oddałam swój samochód.

Cztery dni muszą poczekać.

Termin nie jest znów tak długi,

Nie mogę zbytnio narzekać.

 

Rano jechałam do pracy

Taksówką, gdyż się spieszyłam.

Nagle w radiu usłyszałam

Wiadomość, co mnie zmroziła:

W nocy spłonął Salon ASO.

Znają pożaru powody.

Zwarcie w mym aucie przyczyną –

Są na to twarde dowody.

 

Dwa nieszczęścia w ciągu doby:

Stłuczka i atak płomienia.

Kończę dowód w czterech słowach:

Co było do dowiedzenia.

Tajemnica bez pamiętnika

Byłam w sekretnym związku

Ze wspaniałym wprost facetem

Kilka lat starszym ode mnie.

To było moim sekretem,

Który skrywałam przed ojcem.

On jest okropnie zaborczy.

Bardzo chciałam się uwolnić

Od rodzinnego nadzorcy.

 

Lecz to nie koniec tajemnic.

Nie wiedziałam, że kochanek

Ma przede mną dwa sekrety

Przez cały czas ukrywane.

Nie powiedział, że ma żonę

I dziecko na utrzymaniu.

Ze mną tylko romansował,

Żonę zdradzał i kantował,

Lecz nie myślał o rozstaniu.

 

Z sekretami kończę dzisiaj.

Kiedy już rozjaśnię lico,

Wszystko to, co będę robić,

Nie będzie już tajemnicą

0-700—-

Syn jest w szkole z internatem.

By z nami kontakt ułatwić,

Kupiliśmy mu telefon.

Nie będziemy się zbyt martwić.

Jednak troszczymy się nadal.

Codziennie dzwonimy do niego.

Często jest nieosiągalny,

Ale nie wiemy, dlaczego.

 

Pierwszy rachunek był szokiem.

Przekroczony abonament.

Trzeba zaraz, jak najszybciej

Wydatkom położyć tamę.

Do faktury operator

Załączył dokładny biling.

Na numer  0-700 – – –

Codziennie dzwonił nasz Filip.

 

Załamaliśmy się z żoną.

Nasz Filipek to sex-maniak?

Szybciutko się wyjaśniło,

Co przyczyną sprawy było:

On tylko na te numery

Grzecznie codziennie… oddzwaniał.

Szatański numer

Dziś odnaleźć próbowałam

Położony gdzieś telefon.

Użyłam komórki męża,

Bo to najłatwiejsza z metod.

 

Kontakt „Kasia” wystukałam.

Na liście aż trzy imiona,

Lecz przy żadnej imienniczce

Na mój numer nie trafiałam.

Nie ma też kontaktu „żona”.

Pierwsza „Kasia”, to ktoś z pracy.

Druga, to męża kuzynka.

Znów trzecia, to jego ciotka,

Też mego męża rodzinka.

 

Mąż nie ma mego kontaktu?

Przecież często do mnie dzwoni.

W klawiaturę wbijam numer.

Nie zamierzam czasu trwonić.

 

I natychmiast na wyświetlacz

Wskoczyła postać rogata,

A obok mego numeru

Było napisane: „Szatan”!

 

Rachunek sumienia

Gdy miałam iść do spowiedzi,

To za radą katechety

Zapisałam na karteczce,

Najważniejsze moje grzechy

Miałam niefart. Tą karteczkę

Znaleźli moi rodzice.

Poznali moje nałogi

I moje sny nie dziewicze.

 

Mam teraz szlaban na wyjścia

I wyłączony Internet.

Przez to, że słuchałam księdza,

Dziś mam kłopoty. Cholerne!