Szczęśliwa siódemka

Ukradziono mi samochód.

Kiedy został znaleziony

Był „wyczyszczony” do zera,

Skradziono nawet opony.

Ale jest jeden wyjątek.

Miałam buty w bagażniku.

Z siedmiu par, które woziłam,

Zbrakło po jednym buciku.

Złodziej zapewnie pomyślał,

Że jeśli tylko ukradnie

Po jednym buciku z pary,

Postąpi bardzo zabawnie.

Zabrał mi tylko połowę

Obuwniczego łupu.

Wyszło na to, że oboje

Mamy po siedem „pół-butów”.

Skrupulatnie

Jestem urzędnikiem w firmie,

W której od czasu jakiegoś

Zauważam, że na pewno

Dzieje się coś bardzo złego.

 

Nowy szef obiecał zmiany,

Które zamierza wprowadzić.

Ale jeszcze jest za wcześnie,

Żeby szczegóły mógł zdradzić.

Przedtem jednak nas poprosił

O wypełnienie ankiety.

Gdy ją przeanalizuje,

Wtedy ogłosi konkrety.

Ankieta dość szczegółowa,

Dotycząca spraw fachowych.

Na samym końcu pytanie:

Czy chciałbyś więcej zarobić?

 

Był też jeszcze dołączony

Mały arkusz z prośbą, żeby

Podać swoje osobiste

Pragnienia albo potrzeby:

Co lubimy robić w domu?

Jakie lektury czytamy?

Jeśli surfujemy w necie,

Jakie strony odwiedzamy?

Wiedząc, że to nie są żarty,

Wszystkie wypełnione karty,

Podpisałem skrupulatnie

Od pierwszej, aż do ostatniej.

 

Następnego dnia od rana

Wyszczególnione w ankiecie

Fora, Strony i Portale

Miałem już zablokowane.

Znajomy

Dziś uświadomiłam sobie,

Jaka jestem beznadziejna.

Chyba na calutkim świecie

Nie ma drugiej, jak ja jedna.

Ta refleksja dziś mnie naszła,

Kiedy się głodna zrobiłam

I jedynego znanego

Mi faceta wydzwoniłam.

 

To facet mojego życia.

On jedyny do drzwi dzwoni,

Kiedy dostarcza mi pizzę.

Na imię jemu … Anonim.

Konsekwentny

Zabroniłam syneczkowi

Oglądania dobranocki.

Był niegrzeczny, bo celowo

Porozrzucał swoje klocki.

Mały bronił się przed karą

Mówiąc, że gdy nie pozwolę,

On zwymiotuje na dywan

Całą zjedzoną fasolę.

Próba sił trwała godzinę.

Przez cały czas się buntował.

Byłam bardzo konsekwentna.

On również dotrzymał słowa.

Wśród przyjaciół

Dziś mój najlepszy przyjaciel

Wyznał, że z moją dziewczyną

Jakiś czas już mnie zdradzają.

Właśnie piąty miesiąc minął.

 

Dlaczego on mi się przyznał?

Zastanawiam się ciekawy.

To z jego strony lojalność,

Czy też może plan chytrawy?

Odkrył, że „moja” eksluba

Jemu też rogi przyprawia.

Z naszym wspólnym przyjacielem

Od niedawna się umawia.

 

Chyba jego namówimy,

Żeby rozerwał to kółko

I to on ją teraz zdradził

Z jej najlepszą przyjaciółką.

Prośba

Musiałem dziś być na poczcie.

Zabrałem tam z sobą synka.

Długa kolejka petentów

Ciągnie się jak pielgrzymka.

Mały nudzi się okropnie.

Pięciolatka wprost ponosi.

„Tato, chodźmy już do domku” –

Co chwilę Michałek prosi.

Nie mogę spełnić tej prośby.

Synek się nudzi okropnie.

To pociągnie mnie za spodnie,

Innym razem w kostkę kopnie.

 

W pewnym momencie rozpoczął

Ocierać mi się o nogę.

W charakterystyczny sposób.

(W jaki? – Powiedzieć nie mogę).

Zapytałem, „co ty robisz”?

On wrzasnął na całą pocztę:

„Ujeżdżam cię, jak Szymon mnie”-

Usłyszeliśmy ripostę.

Na twarzach wszystkich obecnych

Widzę wielkie oburzenie.

Szymon to nasz mały piesek

Tak proszący o jedzenie.

Ściśle tajne

Chciałem sprawdzić swoje IQ.

Wiem, że nie grozi mi Mensa,

Chociaż znam i wykorzystuję

Teorię gry w kości Huygensa.

 

W Internecie się znajdują

Różne testy do wybrania.

Wszedłem na jedną ze stronek

Bez żadnej chwili wahania.

Dwadzieścia zadań zrobiłem.

Choć wielu nie rozwiązałem,

Ale zawsze jakiś wynik

Na „chybił – trafił” skreślałem.

To tak, jak podczas gry w kości:

Ryzyko i dużo radości.

 

Nie wiem, po co dziewięćdziesiąt

Minut na test przeznaczono.

Mnie wystarczyło dwadzieścia,

Resztę przegadałem z żoną.

 

Wynik też mnie zadowala.

Nie mogę podać wartości,

Wielkość IQ zgodnie z prawem

Jest do mojej wiadomości.

Beznadzieja

Jestem człowiekiem sukcesu.

Wszystko mi się udawało.

Czego tylko zapragnąłem,

Zawsze mi się dostawało.

Ludzie myślą, że zrobiłem

Swą zawodową karierę

Tylko dlatego, że jestem

Ukrywającym się gejem.

Ale przecież to nieprawda.

Ja jestem pracoholikiem,

A moje sukcesy w pracy

Są tego właśnie wynikiem.

 

Dziś uświadomiłem sobie,

Że za sobą mosty palę,

Bo choć majątek zrobiłem,

Życia nie użyłem wcale!

A największa beznadziejność

To me życie erotyczne.

Nie istnieje w żadnej formie –

Psychicznej ani fizycznej.

 

Tą beznadzieję poczułem,

Gdy w starych dżinsach znalazłem

Stare, małe zawiniątko

Poszarpane i rozlazłe.

To była „gumka” dla pana

Dawno przeterminowana.

Siła złego

Mieszkam daleko od szkoły.

Dojeżdżam linią podmiejską.

Me spóźnienie na autobus

Może okazać się klęską.

I tak się stało już dzisiaj.

Zaważyły dwie minuty,

Że musiałam iść piechotą

Aż dwie godziny na skróty.

 

Wreszcie dotarłam pod szkołę.

Tam los się uśmiechnął do mnie.

Na chodniku pięć złociszów

Połyskiwało nieskromnie.

Choć zmęczona długim marszem

Schyliłam się, by je podnieść.

Zrobiłam to niefortunnie,

Aż popękały mi spodnie.

A w dodatku ta moneta

Została tam podłożona.

Okazało się, że była

Do chodnika przyklejona.

Karierowicz

Syn uczy się w piątej klasie.

Co miesiąc któreś z rodziców

Opowiada o swej pracy

Na poważnie, nie dla picu.

 

To tak zwane „Dni Kariery”.

Właśnie wczoraj w szkole byłem

I o pracy w swym zawodzie

Chyba godzinę mówiłem.

Jestem bankowcem ze stażem.

Gdyby nie limit czasowy

Mógłbym mówić jeszcze dłużej

Bez czytania, tylko z głowy.

Na sam koniec wystąpienia

Obietnicę chciałem złożyć,

Że ponownie jeszcze przyjdę

O finansach pogaworzyć.

 

Więc spytałem, czy są do mnie

Zapytania albo wnioski.

Zgłosiła się uczennica

I głosikiem pełnym troski

Zapytała wbrew logice:

Kiedy do nas w końcu przyjdą

Naprawdę fajni rodzice?