Zakład

Mam bardzo dużą rodzinę.

Dziś na urodzinach dziadka

Zamiast dla Niego, to dla mnie

Zerwały się gromkie brawka,

Kiedy poinformowałam,

Że facet, z którym tu jestem

Oświadczył mi się o rękę,

Ale ślub będzie… niespiesznie.

 

Ta wiadomość wszystkim gościom

Dała asumpt do zabawy,

A mój kochany braciszek

Zaczął przyjmować zakłady!

Bo „niespiesznie” to przymiotnik

Wysoce nieokreślony,

A przyszłość może pozmieniać

Zamierzenia z jego strony…

 

Brat przedstawił mi swą tezę:

„Czuję w nim jakąś przecherę.

Coś mu się nagle odwidzi

I zostawi Cię w cholerę”!

 

Wpisowe to „tylko” stówka.

Wielu podjęło ryzyko.

Dzwonił też do nieobecnych

Żeby zagrali „za friko”.

 

Jak usłyszał to mój Miły

To zaczął się „z ciekawości”

Wypytywać, czy on także

Należy do „grona” Gości.

Wykombinował, że zawsze,

Czy się ożeni, czy też nie,

Nie ma żadnej możliwości,

Że on te zakłady przerżnie!

 

Brat nazbierał dużą pulę.

Suma jest nie byle jaka,

A narzeczony chciał stawiać

Pięć tysięcy „na pewniaka”!

 

Brat odrzucił Jego zakład,

Bo przeczuwał, co zamierza.

Odgadł jego cne zamiary

I nie był to plan rycerza.

 

Nie doczekałam wesela.

Nie będzie męża i żony.

On chciał tylko się przekonać,

Jak to jest… być narzeczonym.

 

 

Sknera

Za miesiąc będzie rocznica,

Gdy nie odbył się mój ślub.

Zamiast stanąć przed ołtarzem

Odwiedzam znajomy… grób.

 

Mój narzeczony, niestety,

Zmarł nagle przed naszym ślubem.

Chciałam za nim „iść do Niego”,

Ale przeżyłam tę próbę.

 

Nadal jeszcze to odczuwam.

Przechowuję suknię ślubną,

Welon, zasuszony bukiet

I pierścionek z perłą cudną.

 

To najdroższe mi pamiątki.

Nie mogę z nimi się rozstać.

Gdy oglądam je, to czuję

Blisko przy mnie Jego postać.

 

Dziś przyszła do mnie kuzynka,

Która wnet wychodzi za mąż.

Nie poznałam jej zbyt dobrze.

Jest spokrewniona z mą Mamą.

 

Wizyta niespodziewana.

Mama o tym nie wiedziała.

Kuzyneczka zażądała

Bez żadnego skrępowania,

Żebym jej swą ślubną suknię,

Bo jej potrzebna, oddała.

 

Dodatkowym argumentem

Jest, że trwa… moja żałoba.

Bez sensu jest, żeby taką

Ładną suknię w szafie chować.

 

Oczywiście odmówiłam,

Na co ona ze swą matką

Orzekły, że sknerę jak ja

Spotkać można nader rzadko.

 

Rozpowiedziały w rodzinie,

Że zazdroszczę ludziom szczęścia

Pod pretekstem nieudanej

Próby swojego zamęścia.

 

 

Nie przerwała…

Moja babcia lubi czytać.

Przez całe swe długie życie

Kupowała mnóstwo książek.

Ostatnim babci  odkryciem

Była wzięta fantastyka!

Wszystko czytała, a potem

Znów wracała do lektury

Wcześniej przeczytanych „strofek”.

 

W miarę swoich możliwości

Regularnie „podrzucałam”

Coraz to nowsze pozycje,

A Ona wszystko… czytała!

 

Na Jej piękny Jubileusz

Dziewięćdziesięciu Lat Życia

Kupiłam prezent: „Wiedźmina”,

Dla mnie trudny do „przebicia”

Pakiet ośmiu tomów sagi.

Ona, zamiast się ucieszyć,

Obraziła się, że przecież

Ta „cegła” to nie notesik

I nie zdąży jej przeczytać,

Bo umrze ze starości wpierw …

 

Przeczytała w dwa tygodnie!

Jednym ciurkiem. Prawie bez przerw!!!

 

Igła

Odkąd pamiętam, to zawsze

Chorowałem na anginę.

Czasem zdarzało się latem,

Lecz systematycznie w zimie.

 

Gdy miałem już lat piętnaście,

Po dwóch tygodniach leżenia

Choroba nie ustąpiła,

Nie czułem ulgi w cierpieniach.

Antybiotyk nie zadziałał,

Bo byłem uodporniony.

Teraz miałem mieć zastrzyki,

Każdy w pośladek robiony.

Przez dziesięć dni po południu

Z moją mamą jeździliśmy

Na zastrzyki do przychodni.

Dziś ostatni raz byliśmy.

 

Tak już mam, choć nie wiem po kim,

Że nie lubię tych zastrzyków.

Nie obywało się nigdy

Bez moich „auu” i syków.

 

W poczekalni też czekali

Dziadek i malutki chłopczyk.

Malec bardzo niespokojny,

U dziadzi oznaki troski.

 

Dzisiaj zastrzyki robiła

Miła, młoda pielęgniarka.

Kiedy opuściłem spodnie

Zacząłem do „nowej” sarkać:

– Że zastrzyki są bolesne,

– Że mogę zakrzyknąć z bólu…

Ona na to dość poważnie:

„Będę ci krzyczeć do wtóru!

Będzie ci raźniej, a wtedy

Mniej odczujesz ostrze igły,

Bo zupełnie niepotrzebnie

Robisz sobie z igły widły”!

Ja krzyknąłem. Na dodatek

Wrzasnęła też pielęgniarka.

Usłyszał to czterolatek.

W panice chwycił się dziadka…

 

Gdy wyszedłem z gabinetu,

Siostra wzywa „następnego”.

Wszyscy zamarli na ławkach.

Czy ktoś odgadnie, dlaczego?

Mem

Szkołę mam dosyć daleko,

Więc dojeżdżam autobusem.

Czasem autobus się spóźnia,

Na przystanku czekać muszę.

 

Dziś była ta sytuacja.

Spóźnił się piętnaście minut,

Więc kilka osób czekało

Rozeźlonych do maksimum.

 

Jedna z kobiet mnie wyzwała

Od idiotów i potworów,

Bo ją ponoć znieważyłem

Śmiejąc się z jej ubioru.

 

Choć ubrana była śmiesznie,

Nie spoglądałem w jej stronę,

Tylko oglądałem nowe

Memy w swoim telefonie.

 

Opiekuńczy rodzice

Dzisiaj po raz pierwszy w życiu

Byłam z mymi rodzicami

Na szczepieniu przeciw grypie.

Oni tam mnie pilnowali!

 

Chociaż nic mnie nie bolało,

Źle się poczułam i naraz

W oczach bardzo pociemniało,

A ja po prostu… zemdlałam.

 

Jaka reakcja rodziców?

Mama się zdenerwowała,

Że to zrobiłam specjalnie

I lekarza oszukałam.

Ciągle się wstydzi przeze mnie

I nie ma ze mnie pociechy.

A zemdlałam tylko po to,

By ją w dodatku ośmieszyć.

 

Tata zaś był oburzony,

Że przez to moje omdlenie

Ja dziś na pewno nie zdążę,

Więc na niego spada brzemię

Bycia rodzinnym gońcem i

Odbioru wyników badań

Mojej kochanej siostrzyczki

Wykonanych… przed miesiącem.

 

Kochamy naszych rodziców,

Lecz razem z siostrą twierdzimy,

Że wolimy demokrację,

Niż rodzicielskie reżimy.

 

Zemsta

Jestem mamą pięciolatka.

Kiedy ja w szkole pracuję,

To przychodzi do nas niania

I ona się nim opiekuje.

 

Dziś opiekunka zawiodła,

Więc musiałam zabrać chłopca

Z sobą chociaż na dwie lekcje,

A on z tego zrobił „obciach”.

W związku z całą sytuacją

Ciągle tylko fochy strzelał.

Za to, że niani nie było,

Całą winę na mnie przelał.

 

Jeden z uczniów spytał synka

O to, jaką jestem matką.

W ramach „zemsty” odparł krótko:

„Moja mama jest wariatką”.

Bojaźliwy

Spotykam się z fajnym facetem.

Najczęściej spacerujemy.

Niekiedy wstąpimy na kawę.

Czasem nawet pizzę zjemy.

 

W końcu się umówiliśmy

Na krótki wypad za miasto.

On po mnie autem przyjedzie.

Ja wezmę kawę i ciasto.

Przyjechał. Otwieram mu drzwi.

On uśmiechnięty, wesoły.

Ucieszyłam się, bo koleś

Trzymał piękną różę w dłoni.

 

Myślę, że chyba jest szansa

Na dłuższy związek obojga.

Może, jak już będzie dziecko,

To będzie związek nas trojga!

 

Zapraszam gościa do środka,

Lecz odmawia, szkoda czasu.

Chce ze mną dłużej posiedzieć

Na polance w środku lasu.

 

Powiedziałam mu przymilnie,

Że gdy tylko dziecku dam jeść,

To on będzie mógł bezzwłocznie

Tam, gdzie tylko zechce, mnie wieźć.`

 

Nagle zrobił się czerwony.

Patrzył na mnie przestraszony.

Z komórką przy uchu dukał,

Że nie może dłużej czekać,

Gdyż siostra miała wypadek

I … wręcz w popłochu odjechał.

 

Muszę wyjaśnić, że „dziecko”

To mój kociaczek niewielki.

Tak go wołam do karmienia

Mlekiem przez smoczek z butelki.

Powrót męża

Przyjechałem z delegacji

O dzień wcześniej, niż myślałem.

Był już trochę późny wieczór.

Niespodziankę zrobić chciałem.

 

Ale żony nie ma w domu.

Ładny początek wieczora.

Nagle straszne przypuszczenie:

Może ma żona jest chora?

Bardzo przeszkadza mi hałas,

Który dociera przez ścianę.

Nie bardzo już wiem, co robić.

W głowie czuję tylko zamęt.

Hałas bardzo uciążliwy.

Prócz melodii słychać „jęki”

Jakiejś głośno śpiewającej,

Bardzo pijanej panienki.

 

Zebrałem się trochę w sobie,

Lecz nadal jestem wnerwiony.

Muszę wiedzieć, co się dzieje.

Dzwonię na komórkę żony.

Gdy odebrała telefon,

Od razu mi było raźniej.

Słyszałem tą samą melodię

Bez jęków i… trochę wyraźniej.

Uważaj

Moja dziewczyna już tydzień

Jest na wyjeździe służbowym.

Bardzo za nią tęskniłem, więc

Niespodziankę chciałem zrobić.

Wysłałem jej MMS-y

Z kilkoma swymi zdjęciami.

Bardziej intymne fragmenty

Zasłoniłem chusteczkami.

 

Nie wiem, jakim to przypadkiem

Jedna z tych fotek trafiła

Do mego starego kumpla.

Sytuacja dość niemiła,

Bo na zwrotnej już po chwili

Jego zdjęcie oglądałem

Bez chusteczek, ale z tłustym,

Mocno owłosionym ciałem.