Dziadek się zna…

Już od dość dłuższego czasu

Podoba mi się kumpel z pracy.

Ale choć jestem nieśmiała,

To zdołałam Go „wyhaczyć”.

 

Już dosyć długo jesteśmy

Parą z moim „kawalerem”.

Nasze wzajemne uczucia

Są ważne, prawdziwe, szczere.

 

Dobrze się wszystko układa.

Poznaję Jego rodzinę.

Już teraz większość familii

Zna mnie, albo moje imię.

 

Jestem zaakceptowana,

A nawet poznałam bliżej

Niektórych krewnych chłopaka,

Choć nie było bez… poniżeń.

 

W miniony weekend byliśmy

Na jubileuszu… dziadka.

Osiemdziesiąt lat obchodził.

Rocznica niezwykle rzadka.

 

Kiedy do Niego podeszłam

Żeby się grzecznie przedstawić,

On spojrzał na mnie krytycznie

I wypalił bez żenady:

 

Wszystko można by o  Niej rzec,

Nawet, że się ładnie… śmieje,

A przede wszystkim o tym, że

Ona zbyt ładna to… nie jest.

 

 

 

Banał?

Moi uczniowie zazwyczaj

Kreślą strzałkę w dole strony

Informującą, że ten tekst

Jest jeszcze niezakończony.

 

Mówiłam, że nie potrzeba

Tego przypisu podawać,

Ponieważ zawsze to sprawdzam.

To moja główna zasada.

 

Po oddaniu wszystkich prac

Sześcioro dzieci zgłosiło,

Żeby im podnieść ocenę,

Bo na odwrocie… też  było.

 

Nie… nakreślili jak dawniej

Tych  „niepotrzebnych” strzałek,

Które według mej oceny

Były truizmem, banałem.

 

Głąb

Właśnie zdałam sobie sprawę,

Że wychowałam matołka,

Kiedy córka „zdradziła”, że…

Zna swą „dróżkę do milionka”.

 

Właśnie w wielkiej tajemnicy

Oznajmiła, że odkryła

Nieskończony „glicht” pieniędzy –

Sprawa nie jest zbyt zawiła.

 

Polega na używaniu

Pierwszej  karty kredytowej

Do rozliczenia… tej drugiej.

Szybko uzbiera chudobę!

 

Bo następnie je… zamieni

I „operację”… powtórzy.

I tak miesiąc po miesiącu

Uzbiera kapitał dość… duży!

 

Właśnie skończyła „trzydziestkę”

Mieszka w dziecięcym pokoju.

Jest dorosła, ale chyba

Zatrzymała się w… rozwoju.

 

Gdy próbuję z Nią rozmawiać,

Że to bardzo głupia gierka,

Tłumaczy mi z przekonaniem,

Że z Niej będzie… milionerka!

Kluczyk

Postanowiłem, by pilnie

klucz do motoru dorobić.

Mam tylko jeden. Przezorność

To ostrożność, a nie snobizm.

 

Zawsze jest taka możliwość,

Że mogę zgubić jedyny,

Szczególnie wtedy, gdy wożę

Naprawdę ładne dziewczyny.

 

Pojechałem do ślusarza,

Żeby dorobił mi nowy.

Wyciągnął go ze stacyjki,

Ale tylko do… połowy.

 

Kluczyk zaciął się w stacyjce,

Z nie wiadomej mi przyczyny.

Majster próbował go wyjąć   ,

Bo „wojował z nie takimi”.!

 

Lecz tym razem nie potrafił

Wyjąć ze stacyjki klucza.

No  i nerwy Go poniosły,

Klął pod nosem, „mięsem” rzucał…

 

Więc złapał za kombinerki,

Żeby coś z tym „fantem” zrobić.

Po kilkunastu minutach…

Wyciągnął klucz. Do połowy!

 

Żeby wreszcie klucz wyciągnąć

Wsiadł na skuter, nogi zaparł,

Chwycił „francuza” w dwie ręce

I na klucz z energią naparł!

 

Nie tak miało to wyglądać,

Ale jednak nie dla Niego,

Bo zapytał mnie beztrosko:

„Czy nie masz… zapasowego?

 

 

Wredny – wybredny

Ogłosiłam na „Facebook-u

I w lokalnych multimediach,

Że sprzedam swoją kawiarkę.

To „BIALETTI”, a więc przednia.

 

Przyszedł kupiec. Pokazałam.

On wyciągnął ją z pudełka

I oglądał ją… i macał,

Że aż mu „chodziła” szczęka!

 

Tak przewracał ją na boki

W lewo, w prawo, w górę i w dół,

Że upuścił i… nie kupił,

Bo… „była pęknięta na pół”!

 

Motyw

Miałam kiedyś duży problem

Z wniesieniem pudła na górę.

Wróciłam właśnie z… treningu

W rękach odczuwałam… bóle.

 

Mama widziała me „męki”

Więc zapytała mnie z troską:

„Czemu Ty tak dużo ćwiczysz,

Czy nie trenujesz zbyt ostro?

 

Dotąd powodu treningów

Nikomu nie ujawniałam.

Nie mogłam Jej okłamywać,

Przecież bardzo Ją kochałam!

 

Widziałam, że Moja Mama

Przez ostatnie cztery lata

Bardzo… przybrała na wadze…

Jest cycata i brzuchata!

 

Ta sytuacja jednako

Mnie przeraża i… obrzydza.

Nie chcą skończyć tak jak Ona.

Dlatego skaczę i dźwigam…

Lalka z drewna

Ma córka wróciła z płaczem

Po zajęciach na uczelni.

Spytałam: „Czemu tak szlochasz,

Jak jakiś brzdąc małoletni”?

 

Odpowiadała mi łkając:

„Bo kolega się odważył

Ją odrzucić, tak…  OD-RZU-CIĆ!!!

On ją tym bardzo…O-BRA-ZIŁ !

 

Zaczęła jeszcze narzekać:

„Twierdzi, że… ma już dziewczynę”.

Przecież ona ma zupełnie

Inaczej niż ja… na imię!

Nikt jej nie zna, a ja w szkole

Jestem… popularna bardzo.

Taką jak ona chłopaki

Lekceważą oraz gardzą”!

 

Najwyraźniej wychowałam

„Królową Lodu” – suchego –

Niezdolną do głębszych uczuć

Do kogokolwiek innego

Niż ona sama –

Lala – Drewniana.

 

 

 

 

 

Niemodne

Jestem zbyt jasną blondynką.

Mam uczulenie na słońce.

Unikam nasłonecznienia

We dnie letnie i gorące.

 

Lecz nie znoszę swego ciała

Bo białe, chude, wyschnięte.

Jednakże się nie poddaję

I… opalam się namiętnie.

 

Czytający ten „wierszyczek”

Pomyśli, że zwariowałam

I wysnuje jeden wniosek:

Ma kompleks na punkcie… ciała.

 

Tak. Mam uraz i to głęboki,

Bo bielactwo to choroba.

A ludzie z mojej „urody”

Często potrafią dworować.

 

Wybawieniem z tej „opresji”

Jest dla mnie nowe i zdrowe

Dostępne w mej miejscowości

Opalanie… natryskowe!!!

 

Dla wielu, szczególnie mężczyzn,

To jest „terra incognita”.

Jeśli nie wiedzą, wystarczy

Swojej kobiety się spytać.

 

Swą ułomność zakrywałam

Takim właśnie opalaniem.

Byłam więc  jak  „ciemna wiśnia”-

To było „zbawienie” dla mnie.

 

Poszłam kiedyś do solarium.

Ale z sobą nie zabrałam

Gumki, żeby upiąć włosy.

Jakoś… się uratowałam!

 

Bo w miast gumką, włosy spięłam

Jednokrotnymi… stringami.

Wzięłam zabieg. Zaraz potem

Zajęłam się zakupami.

 

Potem jeszcze odebrałam

Swoje Dzieciaczki z przedszkola.

Z Nimi wróciłam do domu.

Była już dość późna pora.

 

Usiadłam, żeby odpocząć

Wtedy pojęłam,, co robię!

Przez calutkie popołudnie

Te stringi… miałam na głowie!

 

 

 

Zakupy

Stałem w kolejce do kasy,

A był to „ogonek” długi,

Mając w koszyku dwie rzeczy.

Obok stało wielu ludzi.

 

Nawet nie przyszło mi przez myśl,

By się wpychać przed innymi,

Ale jedna pani  z dzieckiem

Tak to bez skrupułów czyni.

 

Gdy zaczęła przepychanki,

Stanowczo reagowałem,

Żeby się nie przepychała,

A ta… nazwała mnie… chamem!

 

Bo…jest z maleńkim dzieciaczkiem,

A ja nie chcę jej przepuścić,

Chociaż ma tylko… jedną rzecz.

Jestem dla niej wręcz… nieludzki!

 

To… prawda, ale niepełna.

W ręku jedną rzecz trzymała,

Ale w koszyku wózeczka

Resztę zakupów schowała.

Psychiczna?

Mam depresję. Przez nią właśnie

Nie radzę sobie ze stresem.

Wciąż mam myśli samobójcze,

By skończyć z sobą z kretesem.

 

Poszłam wreszcie do lekarza,

By poradził, co mam robić.

Zalecił pobyt w szpitalu,

Pozbędę się strachu, fobii…

 

Niestety. Pobyt miast pomóc,

Zepsuł mi samopoczucie.

Pielęgniarki wręcz niemiłe,

Kilkukrotnie chciałam… uciec!

 

Do tego też… brudne sale,

Wręcz śmierdzące odchodami.

Toalety niesprzątane

Czego dotkniesz – zaraz plami!

 

Żaden z pacjentów nie ma swej

Szafki na ciuchy, drobiazgi.

Na żadnym łóżku nie było

Kart medycznych oraz nazwisk!

 

Był… psycholog! Jednak facet

Zachowywał się, jak…  by był

Przez sąd  za karę wsadzony:

Uszczypliwy i złośliwy.

 

Nikt z personelu  „nie widział”,

Że jedna – pacjentka żmija –

Znęcała się nad innymi!

Wręcz „na bezczela” ich… biła!

 

Ja, gdy zgłosiłam tę sprawę,

Zostałam… zamknięta sama

W izolatce za… pyskówki!

Ale dla mnie to nie dramat!

 

„Przeleżałam” w tym szpitalu

Dwa tygodnie bez dwóch dni.

Wyszłam szczęśliwa, czy pobyt

Coś dobrego przyniósł mi?

 

Nigdy więcej tam nie wrócę…

Ale to był błąd mój wielki!

Bo „psychiatryk” przy wypisie

Daje… recepty na leki…

 

Każdy pacjent je dostaje,

Żeby wykupił  w aptece

Leki na niej przepisane.

Masz zażywać; chcesz, czy nie chcesz!!!

 

Kupiłam je. Zażywałam.

Byłam otępiała, senna.

Nie dało się żyć normalnie…

Po prostu koszmar, gehenna!!!

 

Prosiłam o inny zestaw,

Bym mogła żyć i pracować.

Nie chciałam w biurze… usypiać.

Pragnęłam wreszcie być… zdrowa!

 

Niestety, chory psychicznie

Nie ma prawa być normalnym.

Śmiem twierdzić, że psychiatrzy są

Zawodowo… anormalni.