Imię dla psa

Nazwałem psa imieniem Fiut,

Tak jak chciał mój zmarły dziadek.

Pewnego pogodnego dnia

Byliśmy razem nad stawem.

Staw wykopał kiedyś ojciec.

To fajne miejsce relaksu

Nie tylko dla nas, lecz także

Wszystkich tutejszych mieszkańców.

 

Piesek bardzo lubi wodę

I ciągle tarza się w piachu.

Dzisiaj cały się ubłocił.

Narobił wiele rejwachu,

Więc musiałem go wykąpać.

Wtedy jeszcze nie wiedziałem,

Że przyszła sąsiadka z córką,

W której się podkochiwałem.

 

Mama zawołała do mnie:

„Chodź, herbaty się napijesz”!

Odkrzyknąłem: „Zaraz przyjdę,

Jak tylko Fiuta wymyję”!

 

Zamówienie

Pracuję w jednym ze sklepów

Dużej galerii handlowej.

Handlujemy biżuterią

Od srebrnej do platynowej.

Są też kamienie szlachetne

Oraz także kość słoniowa,

Bursztyn, koral, białe złoto

Także macica perłowa.

 

Różne rzeczy już słyszałam

Od klientów i klientek.

Większość miłych, sympatycznych.

Były też złośliwe, cięte…

Nic nie mogło mnie zaskoczyć.

Za długo już stoję za ladą.

Ale dzisiaj przyszedł facet

Przeczący moim zasadom.

 

Pan był gustownie ubrany,

Lecz czułam, że coś z nim nie tak.

Kiedy płacił za zakupy,

Napomknął o moich zaletach.

Przyglądał mi się uważnie.

Widziałam, że się podniecał.

Pierwszy raz mi się trafiła

Taka absurdalna heca.

 

Wreszcie wydukał po cichu,

Że mam zęby jak perełki,

A naszyjnik z nich zrobiony

Kupiłby sobie od ręki.

Prezencisko

Na nowego Mikołaja

Chciałam dać mężowi prezent.

Musi być nie byle jaki.

Taki, który sam wybierze.

 

Raz kiedyś podczas zakupów

Widziałam męża w Galerii

Jak oglądał bardzo drogi

Zegarek wśród biżuterii.

Pomyślałam, że zapewnie

Bardzo mu się on podoba

I marzy o tym, by go mieć,

Tylko to przede mną chowa.

 

Odkładałam zaskórniaki,

Żeby nie widział, cichaczem.

Kupiłam wreszcie to wielkie

Cudo. Cacko pośród cacek.

Okazało się, że kiedyś

Oglądał go, ale w gniewie

Myśląc, kto wyda fortunę

Na takie wielkie… badziewie.

Łoś na pasach

Widziałem małą dziewczynkę

Jak przechodziła przez jezdnię.

Szła przepisowo po pasach

Bardzo uważnie, niespiesznie.

 

Do przejścia dojechał nagle

Duży rodzinny samochód.

Zaczął trąbić, a dziewczynka

Chciała uciekać w popłochu.

Potknęła się nieszczęśliwie.

Uderzyła o coś główką.

Sprawdzam. Straciła przytomność.

Całe szczęście, że na krótko.

 

A ten „łoś” w olbrzymim kombi?

Dalej trąbił, nadal trąbił…

Zdurniał

Już ponad pięć lat minęło,

Jak byłam ze swym chłopakiem.

Dla mężczyzn w jego rodzinie

Przykazania są jednakie:

W wieku dwudziestu ośmiu lat

Już powinni się ożenić.

Nie ma siły, by ten wymóg

Można ominąć lub zmienić.

 

Zaplanował oświadczyny.

Byłoby wręcz idealnie,

Gdyby nie jeden szczególik,

Który wyszedł mi fatalnie.

Po przyjętych oświadczynach

Ja, jak ta najgłupsza cizia,

Ubrałam seksi bieliznę,

W której mnie jeszcze nie widział.

 

Był cośkolwiek zaskoczony,

Ale tekst, który wygłosił

Przekreślił cudowny nastrój

I natychmiast precz przepłoszył.

Wypsnęło mu się znienacka:

„Ewka wygląda w tym lepiej”!

Natychmiast dałam mu „z liścia”

Po policzku i czerepie.

 

Zdurniał i dopiero później

Zorientował się, dlaczego

Oddałam nowy pierścionek

I wysłałam go na drzewo.

Tylko mnie poproś…

Byłam raz z koleżankami

Na zabawie w karnawale.

Nie mam swojego chłopaka.

Wolni są tylko brzydale.

 

Z początku nic się nie działo.

Kilka z nas stało przy ścianie.

DJ już od pół godziny

Puszczał wciąż nowe nagranie.

 

Nareszcie coś się ruszyło.

Podeszło kilku kolesi.

Lustrowali naszą grupkę.

Żaden jednak się nie spieszył.

Patrzyli na nas ukradkiem

I dość mocno się sprzeczali.

Nareszcie udało im się

Coś sensownego ustalić.

 

Jeden z nich, zrezygnowany,

Stwierdził, że tą brzydką bierze,

Po czym podszedł szybko do mnie

Prosząc do tańca… Nie wierzę!

Oświadczyny

Siedzimy sobie wygodnie

Ja ze swoim ukochanym.

Oglądamy jakiś serial

Bardzo przez niego lubiany.

 

Przez kwadrans gderał pod nosem

Przeszkadzając mi w odbiorze,

Że jeszcze nasz piesek nie był

W wiadomym celu na dworze.

Wyprowadzanie szczeniaka

To obowiązek chłopaka.

 

Siedzimy tak ramię w ramię.

Głowa zwisła mu bezwładnie

I usłyszałem jak szepnął:

„Kochanie, czy wyjdziesz za mnie”?

Wzruszona krzyknęłam „Tak, tak”

Rzucając mu się na szyję.

Potem szukam pierścioneczka

I wcale się z tym nie kryję.

 

On zdziwiony patrzy na mnie.

Chrząknął trzy razy i mówi:

„Prosiłem cię o wyjście z psem.

Nie oświadcza się konkubin”!

 

Bez odstępstw

Znajomy miał narzeczoną,

Bardzo religijną panią.

Zastrzegła, że „nic z tych rzeczy”.

W ludzkim ciele istny anioł!

Wymogła na nim, że muszą

Do ślubu cnotliwie dożyć.

On zakochany po uszy

Oczywiście się zgodził.

 

W noc poślubną oświadczyła

Bardzo pewna swoich racji,

Że będą się kochać z sobą

Tylko w celach prokreacji.

Był na rauszu, więc na razie

Biedak myślał, że to podstęp,

Ale rano potwierdziła,

Że nie będzie żadnych odstępstw.

De gustibus…

Jakiś czas temu poznałam

Rokującego faceta.

Kulturalny, miły człowiek

O wielu różnych zaletach.

Niestety, jest dość otyły

I niepowabny fizycznie.

Jednak zadecydowały

Intelektu plusy liczne.

 

Jest przysłowie, które mówi,

Że nie wygląd decyduje.

Te słowa wzięłam do serca,

Gdyż dawniej niejeden dureń,

Chociaż zgrabny, gładkolicy,

Zdradzał mnie. Raniąc głęboko

Z mym uczuciem się nie liczył.

Związałam się z tym grubasem.

Dziwili się wszyscy wokół.

Ja byłam zadowolona,

Bo on zapewniał mi spokój.

Dopiero po jakimś czasie

Zostaliśmy kochankami.

Chciałam w ten sposób utrwalić

Relacje pomiędzy nami.

 

Ale rano, gdy się zbudził,

Usłyszałam z jego ust,

Że odchodzi, bo nie wiedział

Że mam aż tak mały… biust.

Widły

Wracałam ze szkoły, kiedy

Zadzwoniła do mnie mama,

Żebym wstąpiła do babci

I widły od niej zabrała.

Nie miałam dotąd problemu

Z widłami, szpadlem, grabkami.

Mamy przy domu ogródek

I uprawiamy go sami.

 

Wyglądałam dosyć śmiesznie:

Płaszczyk, torebka i… widły.

Długie rozpuszczone włosy…

Mój wygląd był niedościgły!

Niespodziewanie tuż przy mnie

Zatrzymała się taksówka.

Uchyliło się okienko

I usłyszałam te słówka:

„Dzień dobry piękna bogini.

Skąd się wzięła śliczna żona

Władcy mórz i oceanów,

Wszechwładnego Posejdona?