Ważny numer

Byłam w maju na festynie

Ku czci Świętego Floriana.

Zapoznałam tam strażaka.

Wyglądał bosko jak amant!

Pięknie mu było w mundurze.

Wiem, że to zabrzmi jak banał,

Gdyż zaczęłam z nim flirtować,

Tak byłam oczarowana.

 

Na odchodnym poprosiłam,

By dał numer telefonu

Z zastrzeżeniem, że na pewno

Nie przekażę go nikomu.

 

Bez zwłoki wyjął karteczkę.

Chociaż bałam się odmowy

Napisał dla mnie ten numer:

„Sto dwanaście”. Alarmowy!

Dreszcztowiec

Wyjechałam na wakacje

Tak bardzo oczekiwane.

Przez cały tydzień odpocznę,

Bo nerwy mam dość sterane.

W trakcie podróży mój chłopak

Zerwał ze mną przez SMS.

Nie chciał tego zrobić w oczy,

Bo zrobiłabym aferę.

 

Pierwszego dnia po przyjeździe

Byłam bardzo załamana.

Tylko siedziałam w schronisku

Sama od wczesnego rana.

Drugiego dnia, już na szlaku,

Stopy obtarłam pechowo,

Że ledwo z trudem wróciłam

Najbliższą możliwie drogą.

Miałam nadzieję, że szybko

Będę śmigać jak sarenka,

Lecz przez cały następny dzień

Też była nieznośna męka.

 

Dziś rozpoczął się dzień czwarty.

Nadal jeszcze boli noga,

A w dodatku twarz mi spuchła.

Jestem podobna do doga!

Czy dostałam uczulenia?

Może to jakaś przestroga?

 

Zostały trzy dni urlopu.

Co mi się przytrafi jeszcze?

Bo kiedy o tym pomyślę,

To przeszywają mnie dreszcze!

Ubiór zdobi?

Działo to się w zeszłym roku.

Zaspałam na ważny wykład.

Ubierałam się w pośpiechu.

Sytuacja dość niezwykła.

Pobiegłam do samochodu.

Jechałam szybko, jak mogłam .

Późno, więc parking zapchany.

Wreszcie jakoś się dowlokłam…

 

Weszłam do auli. Słuchacze

Czekali na mnie od rana.

Przez spóźnienie, pośpiech, nerwy

Byłam dosyć mocno zgrzana.

Z wielką ulgą zdjęłam sweter.

Ku swojemu przerażeniu

I uciesze audytorium

Stwierdziłam braki w odzieniu.

 

Patrzy na mnie setka ludzi.

Wszyscy kompletnie ubrani,

A ja, ich wykładowczyni,

Mam na sobie tylko stanik!

Profesja

Mam męża informatyka.

Serwisuje komputery.

Zawsze odzyskuje z dysków

Zgubione pliki, foldery…

 

Młodszy brat też jest żonaty.

Zdjęć i kobiet on fanatyk.

Szwagierka przez nieuwagę

Skasowała jego zdjęcia.

Poprosiła mego męża,

Żeby by je odzyskać zechciał.

 

Dziś właśnie z samego rana

Mego męża przyłapałam

Jak w łazience na tablecie

Oglądał kobiece ciała.

Modelkami są: szwagierka

I inne bezwstydne panie.

Na wszystkich fotach frywolność,

Lubieżność lub wyuzdanie.

 

Te zdjęcia to efekt prośby

Szwagierki przed kilku dniami.

Nie wiedziałam, że brat z żoną

Zajmują się pornolami

Danonek

Mój pięcioletni syneczek

Powiedział do mnie niedawno:

„Mama, zrób mi zaraz loda,

Nie bój się o moje gardło”.

 

Powiedziałam OK synku

I wyjęłam dla potomka

Z lodówkowej zamrażarki

Bardzo pysznego Danonka.

 

Rozdarłam opakowanie

I podałam mu do ręki.

„Mamo, to nie tak się robi!

Musisz mi spuścić spodenki”!

 

Byłam w szoku. Co on mówi!

Wypytałam o konkrety.

Posądziłam przedszkolankę

O takie niecne podniety.

 

To była dziewczynka grupy.

Ona właśnie próbowała

Ściągnąć spodenki, bo zaraz

Lodzika zrobić mu chciała.

 

Jaki morał z opowieści?

Co oznacza taka draka?

Ludzie!

Uważajcie, co mówicie

I robicie przy dzieciakach!

Dwa lata

Po czterech latach partnerskich

Wziąłem ślub z moją dziewczyną.

Na wesele zaprosiła

Kolegę z rudą czupryną.

Znają się od podstawówki.

Ja nic o nim nie wiedziałem.

Kiedy trochę wypiliśmy

O Żonie z nim rozmawiałem.

 

Opowiedział mi historie

Z bliższej i dawnej przeszłości.

Nawet przybliżył mi fakty

Z jej ostatniej znajomości.

 

Było nawet trochę śmiechu.

Nagle zabrakło mi tlenu,

Kiedy „Rudek” opowiedział,

Co było dwa lata temu:

 

„Przyłapałem ich w ogródku

Całkiem nagich, tak jak w Raju.

Nie wiedzieli, że ich widzę,

Jak się wspólnie zabawiają”.

 

On mówił, że to DWA lata!

Teraz nie wiem, co mam zrobić:

Czy awanturę mej żonie,

Czy „tamtemu” gębę obić.

Kieszonkowe

Kiedyś, trzydzieści lat temu,

Antena satelitarna

To była na naszej wsi rzecz

Całkowicie nadzwyczajna.

Będąc dzieckiem wprost marzyłam

O czymś takim na mym domu.

Oszczędzałam na swój „talerz”

Nie mówiąc o tym nikomu.

 

Pewnego razu mój ojciec

Oznajmił mi, że szwagroszczak

Może załatwić „patelnię”

Większą niźli u proboszcza.

Muszę jednak się dołożyć,

Bo im brakuje trzy stówki.

Skąd wiedzieli, że mam kasę?

Dałam im wszystkie złotówki.

 

Dopiero po pięciu latach

Wydało się, że szwagroszczak

Tą super antenę po prostu

Od kogoś za darmo dostał.

Bez przedłużacza

Miałam przed kilkoma laty

Już prawie narzeczonego.

Ale jednak z nim zerwałam.

Dzisiaj opowiem, dlaczego.

 

Poszliśmy razem, by kupić

Pierścionek zaręczynowy.

Wymarzyłam sobie, żeby

Był zupełnie wyjątkowy.

Oglądaliśmy pierścionki

Bardzo zaaferowani.

Oferta duża, lecz ciągle

Nie jesteśmy przekonani.

Podszedł do nas sprzedający

I zapytał nas o limit,

W jakim zmieścić ma się cena.

Ciekaw był naszej opinii.

 

Wtedy odezwał się chłopak

Cedząc przez wargi wydęte:

„Nic zbyt ekstrawaganckiego.

Mam przyrodzenie tak wielkie,

Że nie muszę go sztukować

Nawet najmniejszym diamentem”!

Szczegół

W mojej firmie większość ludzi

Ma służbowe telefony.

Przeważnie są to najnowsze

I wypasione smartfony.

 

Tak się zdarzyło, że wczoraj

Zginęły gdzieś dokumenty –

Ważny segregator umów,

Który zawsze był zamknięty.

 

Wszyscy w biurze go szukali,

Lecz niczego nie znaleźli.

Szef włosy wyrywał z głowy,

Tak tym faktem się rozeźlił.

 

Po dwóch godzinach szukania

Szef mi przysłał na smartfona

Ważny SMS: „Mam w reku

Poszukiwany eksponat.

Praktykantki przez pomylkę

Schowaly go w zlym pokoju.

Już mozecie isc do domu

Po tym dniu stresu i znoju”.

 

Pośpiesznie mu odpisałem:

„Dzieki” – tak się wydawało,

Ale w rzeczywistości

Inaczej to wyglądało.

Zamiast wpisać „e” literkę

Sąsiednie wcisnąłem „w”u.

Wyzwałem miłe dziewczyny

Przez jeden głupiutki szczegół!

Na wnuczka

Płakała w słuchawce babcia,

Że brakuje jej pieniędzy.

Że nie ma już nawet na czynsz

I właściwie żyje w nędzy.

 

Prosiła mnie o pożyczkę,

Choć jej trudno mówić o tym.

Niewiele jej pożyczyłem.

Mogłem tylko trzysta złotych.

 

Następnego dnia poszedłem

Odwiedzić biedną babunię.

To, co w jej domu zastałem,

Wypowiedzieć wprost nie umiem.

 

Babcia zrobiła imprezę

Dla kilkorga rówieśników

Jota w jotę taką samą,

Którą ja w akademiku

Dla kolegów urządzałem,

Kiedy całą sesję zdałem.

 

Teraz babcia mnie unika.

Dla mnie to gorzka nauczka.

Na wypłatę tęsknie czekam.

Jestem „zrobiony na wnuczka”?