Bez wzmianki…

Moja koleżanka, drogistka

Chętnie doradza klientkom.

Ale niestety, przez covid

Jest od tygodnia… pacjentką.

 

Nie mogę się z Nią spotykać,

Ale możemy pogadać.

Od czego przecież komórki?

Maski nie trzeba zakładać.

 

Opowiedziała mi, jak to

Tym świństwem się  zaraziła.

Wyszło na jaw, że klientka

Na covid chora już była.

 

To starsza, leciwa pani.

Z wyglądu to dama nawet.

Prosiła by wybrać zapach,

Bo dla niej wszystkie są… mdławe.

 

Miała maseczkę, a jakże.

Tylko nosa nie zakryła

I z pewnością właśnie wtedy

Covidem ją zakaziła.

 

Nim opuściła drogerię,

Skarżyła się, że nie może

Normalnie złapać powietrza

I czuje się coraz gorzej.

 

Od dwóch tygodni próbuję

Zadzwonić do koleżanki.

Niestety, nie odpowiada.

Nie mam o Niej żadnej wzmianki…

 

Zdrada

Dziś mój najlepszy przyjaciel

Zdradził, że moja dziewczyna

Puszcza się z nim od pół roku

I jego… też zdradzać zaczyna.

 

Dlaczego nagle umyślił,

By mi o tym opowiedzieć?

Ponieważ odkrył, że ona

Już na innym koniu jedzie!

 

Właśnie go zaczęła zdradzać

Z naszym  wspólnym przyjacielem!

I to jest nienaturalne,

Bo… byli na mszy w kościele!

Gołe… ramię

Miałem zabieg chirurgiczny

A po nim przez dwa miesiące

Zastrzyki w tyłek co tydzień

Na zmianę w obydwa „golce”.

 

Wkrótce po tym wyjeżdżałem

Do Azji na dłuższy pobyt.

Musiałem tuż przed odlotem

Szczepić się przeciw tężcowi.

 

Gdy poszedłem do przychodni,

Żeby się poddać iniekcji,

Bezwiednie ściągnąłem spodnie

Tak normalnie, bez subiekcji.

 

Pani ze strzykawką w ręku,

Gdy się do mnie odwróciła,

Ze śmiechem o gołe ramię

Lewej ręki poprosiła.

Rachmistrz

Pracuję w sklepie na kasie.

Różnie mi się tam układa.

Najczęściej jednak spokojnie,

Ale czasem… szkoda gadać.

 

Kiedyś z winy pracowników

Na półkach zmylono ceny.

Odchyłki nie były zbyt duże,

Lecz ja miewałam problemy.

 

Większość klientów spokojnie

Przyjmowała tłumaczenie,

Że to jest zwykła pomyłka,

A kasowe wyliczenie

Zawiera prawdziwe ceny,

Te zgodne z rzeczywistością.

Jednak nie zawsze to starcza

Bardziej „nakręconym” gościom,

 

Zdarzyło się raz, że klient

Nie dał wytłumaczyć sobie

I wkręcał się coraz bardziej…

A był dosyć biegły w mowie.

 

Najzabawniejsze jest jednak

To, że on się dobrze bawił

I nie walczył o pieniądze,

Lecz spierał się dla zasady!!!

Angielski Polak

Szedłem spokojnie ulicą.

Gdy zobaczyłem wywieszkę:

„SZALE  – 10 % ”

Zatrząsnęło mną troszeczkę,

Bo ja jestem z wykształcenia

Dyplomowanym anglistą.

Wszedłem więc do tego sklepu.

Teraz wiem, że to… debilstwo,

Bo chyba nazbyt nachalnie

W tej materii postąpiłem,

Ale musiałem wyjaśnić

Błąd, który zauważyłem.

 

Bardzo grzecznie powiedziałem

Starszej pani – właścicielce,

Że ma błąd w angielskim słowie:

„SALE”, w wystawie na wywieszce.

 

To w Anglii magiczne słowo:

Znaczy – wyprzedaż, taniochę. –

„O Mój Boże”! woła pani

Nie opuszczę, ani trochę!

 

Patrzyła na mnie z ukosa,

Dobrotliwie, lecz… wnikliwie.

Stuknęła się przy tym w czoło

I odrzekła pobłażliwie:

 

Rozejrzyj się pan po sklepie.

Co my tu na półkach mamy?

Zobaczyłem. To był sklepik

Z czapkami i… szalikami.

 

Wyrwała…

Mam swój ulubiony lokal.

Zawsze gra fajna muzyka.

Światła bardzo nastrojowe.

I… z kasy się nie wyprztykasz.

 

Wyrwałem tam kiedyś laskę.

Gdy wypiliśmy herbatę,

Zaprosiła mnie do siebie,

Bo  ma właśnie wolną chatę.

 

Zgodziłem się oczywiście.

Dotąd żadna laska jeszcze

Do siebie mnie nie prosiła,

A to męską dumę łechcze!

 

Szliśmy jakiś czas milcząc.

Uwieszona na ramieniu

Z miłym uśmiechem na buzi

Patrzyła mi w twarz w skupieniu.

 

Weszliśmy w światło latarni.

Ona nagle z przerażeniem

Zwiała krzycząc „Nie ma mowy!

Nie, nie, nie, eeeeeeeee!”

 

Głupi…

Znalazłem dziś w parku portfel

Z dokumentami i gotówką.

Odnalazłem właściciela.

Spotkaliśmy się, lecz… krótko.

 

Oddałem mu jego portfel.

Sprawdził, nic nie brakowało.

Roześmiał się mi się prosto w twarz…

Wódeczką mi zapachniało.

 

Mówił cicho i…szyderczo

Odprężony, wprosi na… luzie:

„Nie wiedziałem,  że istnieją

Jeszcze głupi, jak ty, ludzie…

 

 

Kocie wrzaski

Wczoraj było już dość późno,

Gdy wróciłem z delegacji.

Schowałem auto w garażu,

By odpalić bez sensacji.

 

Ostatnio miałem kłopoty,

Więc przykładam się usilnie,

By silnik zbytnio nie ostygł,

Gdyż poranki są już zimne.

 

Jak uruchomiłem auto

Przed rannym wyjazdem z domu,

Usłyszałem wrzask głośniejszy

Niż warkot  mego  motoru.

 

Dotąd mi się nie zdarzyło,

Żebym słyszał coś takiego.

Od razy to skojarzyłem,

Że zdarzyło się coś złego.

 

Od razu podniosłem maskę.

Zaskoczenie było spore,

Bo… odnalazł się nasz kotek,

Co zaginął  nam wieczorem.

Siła wyższa

Pomagaliśmy kumplowi

W przeprowadzce do… dziewczyny.

Mieszkał u rodziców, ale

Ciążył u dozór „matczyny”.

 

To nie była przeprowadzka

Z jednej ulicy na drugą.

Ona mieszka w innym mieście

I podróż trwa dosyć długo.

 

Jego ciuchy i manele

Upchaliśmy do „kombiaka”.

Choć nie wszystko się zmieściło,

Każdy z nas mocno się stachał.

 

Uznaliśmy, że nie można

„Na siłę” reszty upychać

I jutro przewieść tę resztę,

Niż dziś nabawić się „syfa”.

 

Byliśmy w połowie trasy,

Kiedy kombiak złapał „kapcia”.

Żaden problem, ja potrafię

Oponkę wymienić „rach-ciach”!

 

By się dostać do „zapasu”,

Trzeba było… rozładować

Prawie połowę maneli,

A potem znowu je schować.

 

No, troszeczkę mi ulżyło,

Gdy Wam o tym napisłem.

On już został z tą dziewczyną

Ja więcej Go nie widziałem….

Rachmistrz

Pracuję w sklepie na kasie.

Różnie mi się tam układa.

Najczęściej jednak spokojnie,

Ale czasem… szkoda gadać.

 

Kiedyś z winy pracowników

Na półkach zmylono ceny.

Odchyłki nie były zbyt duże,

Lecz ja miewałam problemy.

 

Większość klientów spokojnie

Przyjmowała tłumaczenie,

Że to jest zwykła pomyłka,

A kasowe wyliczenie

Zawiera prawdziwe ceny,

Te zgodne z rzeczywistością.

Jednak nie zawsze to starcza

Bardziej „nakręconym” gościom,

 

Zdarzyło się raz, że klient

Nie dał wytłumaczyć sobie

I wkręcał się coraz bardziej…

A był dosyć biegły w mowie.

 

Najzabawniejsze jest jednak

To, że on się dobrze bawił

I nie walczył o pieniądze,

Lecz spierał się dla zasady!!!