Oświadczenie

Na urodziny dostałam

Pierścioneczek od chłopaka.

Złożył mi także życzenia.

Mówiąc do mnie prawie płakał.

 

Był przy tym bardzo wzruszony

I zapewnił mnie solennie,

Że jestem dla niego wszystkim

I nie może żyć beze mnie…

 

…Ale chciałby zrobić przerwę

W naszym związku i pochodzić

Jeszcze z kilkoma laskami

Nim na małżeństwo się zgodzi.

 

Nie jestem pewna, czy Miły

Właśnie mi się zdeklarował,

Czy dla innej zerwać ze mną

W ten sposób się zdecydował.

Nieziemska

Niespodzianie na imprezie

Zostałam „gwiazdą wieczoru”.

Nie dlatego, że „wyglądam”,

Lecz na dziko, bez wyborów.

 

Nie umiem tańczyć ni śpiewać.

Jestem zupełnie przeciętna.

Lubię jednak towarzystwo.

Mówią mi, że jestem „smerfna”.

 

Mam w wyglądzie wiele braków.

Moim problemem jest trądzik.

To bardzo widoczny feler.

Próbuję się jego pozbyć.

 

Dermatolog mi przepisał

Krem specjalny na me pryszcze.

Pojedynczo je smaruję,

A po jakimś czasie czyszczę.

 

I tak poszłam na imprezę.

Nie wiedziałam tego, że krem

Niewidoczny na mych pryszczach

Skrywa nieprzyjemny sekret!

 

Mieni się w ultrafiolecie.

A więc każdy pryszcz mej twarzy

W świetle błysków jupiterów

Świecił się, migotał, jarzył!

 

I w ten sposób moje lico

Stało się nieziemskim tworem.

Nie byłam „gwiazdą wieczoru”,

Byłam całym „gwiazdozbiorem”!

Skojarzona dieta cud

Przed miesiącem mój małżonek

Wrócił z miasta pijaniutki.

Był z kumplami w jakiejś knajpie.

Musiał wypić „morze wódki”.

 

Oczywiście pierwsze kroki

Skierował był do łazienki.

Wyszedł z niej wprost załamany,

Jakby doświadczył mordęgi.

 

Dotąd nigdy nie widziałam

Mego męża w takim stanie.

Z trudem wypowiedział do mnie

Jedno zrozumiałe zdanie:

 

„Ja od dzisiaj się odchudzam”.

I faktycznie od tej pory

Nie korzysta z alkoholu,

Do jedzenia też nieskory.

 

Codziennie chodzi na spacer.

Zaczął nawet troszkę biegać.

Dzisiaj powiedziałam Mu, że

Zmiany na lepsze dostrzegam.

 

Zadowolony z pochwały,

Ale w skupieniu, nieśmiało

Przyznał się, co go tak mocno

Do tych zmian zmotywowało:

 

Wtedy, kiedy po imprezie

Wrócił do domu pijany,

Zorientował się, że w moczu

Ma  niepokojące zmiany:

Bo wskutek złego jedzenia,

Choć nigdy dotąd nie poczuł,

Tłuszczyk ma nie tylko w brzuchu,

Ale także nawet w moczu!

 

Dziś na pewno Mu nie zdradzę,

Bo dobrze mu robi dietka,

Że wtedy zatkałam kibel

I nie mogłam go odetkać.

Wylałam tam stary rosół

Z resztkami mięsa i warzyw.

Na rosołku pływał tłuszczyk;

To on mu się źle skojarzył!

 

Człowieczek

Wujostwo poprosiło mnie,

Żebym im popilnowała

Ich ukochaną córeczkę.

Cztery latka ma ta Mała.

 

Ja z Nią świetnie się bawiłam,

Kiedy poszli na imprezę.

Potem Pupilka zasnęła,

Ja spokojnie obok leżę.

 

Cisza nie trwała zbyt długo.

Z krzykiem się zbudziła Mała,

Bo „bardzo groźnego wilka,

Który chce Ją zjeść” się bała.

 

Pół nocy Ją pocieszałam

Przekonując, że złe wilki

Pożerają kury, owce,

A nie malutkie dziewczynki.

 

Potem do samego rana

Tłumaczyłam temu dziecku,

Że jest malutkim człowiekiem,

A nie kurką czy  owieczką!

Planowanie

Moja sześcioletnia córcia

Już od prawie dwóch tygodni

Zachowuje się, jak na Nią,

W sposób nie bardzo rozsądny.

 

Chodzi po całym mieszkaniu

I na dyktafon nagrywa

Swoje własne „złote myśli”

Usiłując to ukrywać!

 

Udawałam, że nie widzę,

Lecz zwyciężyła obawa

I po tygodniu spytałam,

Czemu służy ta zabawa.

 

Powiedziała, że nagrywa

To dla mnie tylko dlatego,

Żebym za Nią nie tęskniła.

Bo jak się rozwiodę z tatą,

U mnie będzie tylko bywać,

A zamieszkiwać u niego.

W potrzebie

Wracałem z wczasów do domu.

Dwie godziny już jechałem.

Nagle natura wymogła,

Że zatrzymać się musiałem.

 

Do MOP[1] miałem niedaleko,

Więc nie było kłopotliwe

Ulżyć naturze, bo przecież

Tam znajdę porządny kibel.

 

Niestety, wszystkie zajęte.

Szkoda, że nie miałem farta.

Po dłuższej ktoś wyszedł.

Jedna kabina otwarta!

 

Ale dwóch na nią czekało.

Obok mnie stał mały chłopiec.

Jego zachęciłem gestem,

By przede mną usiadł w klopie.

 

Pokręcił przecząco głową.

Pierwszy wszedłem do kabiny.

Potem umyłem ręce i

Zwolniłem ją już po chwili.

 

Chłopczyk nadal czekał, ale

Teraz z tatą razem stali.

Facet wielki, aż strach patrzeć.

Wyraźnie na mnie czekali.

 

Chłopiec podniósł w górę rączkę

I powiedział stojąc przy nim:

„To ten pan prosił przed chwilą,

Żebym wszedł z nim do kabiny”.

 

 

[1] MOP- miejsce obsługi podróżnych

Riposta

Chodzę z tatą na spacery.

Bezpiecznie z ojcem się czuję.

Często chodzimy po plaży,

Gdzie szum fal  i widok… chmurek.

 

Zawsze spokój, mili ludzie.

Spacer z dzieckiem, sprawa prosta.

Ale czas nie stoi w miejscu.

Czuję się prawie dorosła.

 

Dziś znów byliśmy na plaży.

Jakiś palant gwizdnął na mnie

I nie zważając na ojca

Powiedział do mnie nachalnie:

„Niezłe masz zderzaki, mała”!

Spodziewałam się, że tata

Wielkiej postury mężczyzna,

Zareaguje na atak

I stanie w mojej obronie.

Lecz on basem z głębi klatki

Ryknął z dumą: „Nie widziałeś

Jeszcze zderzaków Jej… matki”!

Pytanie

Przy obiedzie wielkanocnym

Jest atmosfera świąteczna.

Ja też  siedzę wraz z Rodziną.

Jestem miła i serdeczna.

 

Dawno nie widziałam Babci,

Dlatego usiadłam przy Niej.

Plotkowałyśmy o życiu,

O tym jak płynie, przeminie…

 

Pytała o moje sprawy.

Nie chciałam o tym dyskusji,

Więc zdradziłam, że z chłopakiem

Niedawno wróciłam z Gruzji.

 

Babcia chętnie posłuchała,

Bo Ją to zaciekawiło.

Nawet smartfona Jej dałam,

Żeby fotki obejrzała.

 

Babcia oglądała zdjęcia.

Wtedy usłyszałam sygnał,

Że jakiś SMS przyszedł.

Reakcja Babuni dziwna…

 

Zajrzałam przez ramię. A tam

Tekst do mnie w ręku Babusi:

„Przegrałaś zakład, wieczorem

Ty mi laskę zrobić musisz”!

 

Babunia szczerze zdziwiona,

Żeby nie wyjść na głuptaskę,

Spytała na głos: Powiedzcie,

Co to znaczy „zrobić laskę”?

Koszt kariery

Dziewczyna była u wróżki.

Od niej tę radę dostała:

„Jeśli wstrzymasz się od seksu,

Awans w pracy będziesz miała.

Nie od razu, gdyż co szybkie,

To nigdy się nie udaje.

Bo co nagle, to po diable!

I wróżba działać przestaje”.

 

Temat jest już zaklepany.

Za awansem będzie kasa.

Ona uwierzyła w brednie.

Celibat dla mnie ogłasza!

 

Kocham Ją, a więc uległem.

Czwarty miesiąc bez kobiety.

Głos natury mnie roznosi

Wokół mnie same podniety!

 

Ukochana to wyczuwa

I pociesza w sposób marny,

Że „powolutku odczuwa

Pozytywne zmiany karmy”.

 

A ja chcę od niej wyjaśnień.

Przecież karma się nie zmienia,

Tylko do człeka powraca;

To jest jej prawo istnienia!

 

Dlatego się zastanawiam,

Jaka karma do mnie wróci

Za to, że się… nie kochamy?

Czyżby to będzie… brak chuci?

 

Ona jednak wierzy wróżce.

Wiem, że ponad miłość woli

Awans, co da powodzenie

I w dodatku… pracoholizm.

 

Niech sama stroni od seksu.

Może kiedyś awansuje,

Lecz beze mnie. Moim kosztem

Nikt kariery nie zbuduje!

Czemu…?

Obudziłam się zaspana

I nieprzytomna kompletnie.

Nie myłam się, tylko szybko

Dom opuściłam dyskretnie.

 

Pobiegłam na przystanek. Lecz

Autobus  już odjechał, więc

Z braku innego wyboru

Zaczęłam po prostu biec.

 

Zadzwoniłam do szefowej,

Żeby wyjaśnić spóźnienie.

Ale nie miałam łączności,

Odrzucano połączenie.

 

W połowie drogi do pracy

Mama dzwoniła pytając,

Czemu tak rano, w niedzielę

Czmychnęłam z domu … jak zając.