Jestem byłym już wojskowym.
Lubię mundur, warty, straże.
Teraz na wojskowej rencie
Jestem zwykłym ochroniarzem.
Ochraniam mienie i ludzi
W luksusowym ponoć bloku.
Praca spoko. Tu spotykam
Wiele bardzo znanych osób.
Do tego niezły zarobek,
Dość wysoki w naszej branży.
Pracuję prawie dwa lata.
Nie było tu żadnej grandy.
Pracodawcą jest szefowa.
Dba o prestiż i opinię.
Wyrzuca z pracy, jak tylko
Stwierdzi najmniejszą przewinę.
Nawet zupełnie niedawno
Wyleciałbym z tej roboty
Za narkotyki, bo kiedyś
Ktoś Jej doniósł na mnie ploty,
Że jaram z mymi kumplami,
I to zazwyczaj w… soboty!
Widuję się z Nimi dość często.
Wtedy też się spotkaliśmy
I przed rozstaniem „na fifkę”
Sobotnią się zmówiliśmy.
Szefowa donos dostała.
Myśląc, że fifka to „lufka”,
A że przez lufkę się „jara”,
Uznała mnie więc za dupka,
Który pali jakieś „zioło”
I gada o tym wokoło.
Więc nie może chronić ludzi.
Narkotyk gorszy od wódzi!
Ustalałem z przyjacielem,
Że w „FIFA” razem zagramy –
Grę piłkarską na wideo.
Na zwycięstwo szansę mamy!
Tak tłumaczyłem szefowej,
Jak mnie wezwała „na dywan”.
Przyjęła me wyjaśnienie.
Nadal z kumplem w „FIFA” grywam.