Warunek

Spotykałem się dość dawno

Z bardzo zazdrosną dziewczyną

Dopóty, dopóki nagle

Nie skończyło się zadymą.

 

Ona wtedy miała ważny,

Pierwszy w semestrze egzamin.

Koniecznie chciała, żebym ja

Także z Nią był zdalnie na nim.

 

A ja tego samego dnia

Na pogrzebie być musiałem

Właśnie zmarła moja Babcia.

Którą ja bardzo kochałem.

 

Postawiła mi warunek:

Żebym wysłał do Niej moje

„Selfi” na tle trumny Babci,

A Ona wyśle mi… swoje.

Wtedy będzie miał pewność,

Że ja z inną się nie… szlajam.

 

Sorry Miła. Mam już pewność.

Z Tobą  nie będzie z nas para.

 

 

Próżniaczka

Dwa tygodnie temu przeszłam

Trudną operację ręki

Złamanej w kraksie drogowej.

Ze względu na duże obrzęki

Mam zakaz jej używania

Przez minimum trzy tygodnie.

I najlepiej jakbym w łóżku

Polegiwała wygodnie.

 

To czas na regenerację

I wypoczynek po stresie.

Tych zaleceń stosowanie

To pewno sukces przyniesie.

 

Mój mąż, mimo że obecnie

Siedzi w domu bezrobotny

Nie uważa, by był powód

Aż tak szczególnie istotny,

Dla którego mam zaprzestać

Zajmowania się rodziną,

Bo to jest każdej kobiety

Fundamentalna powinność!

 

Przecież on i mały Synek

Pozbawieni mej opieki

Będą tylko wegetować

Jak jakieś „bidne kaleki”!

 

Teściowie go popierają

Stojąc murem za „biedaczkiem”

Bo jestem leń i stosuję

Chwyty i gierki… próżniackie.

 

Głupi…

Moja szefowa jest tęga.

Kiedyś się nam pochwaliła,

Że chce „zgubić” trochę ciałka,

Bo chyba troszkę…  przytyła.

 

Dla niej wymarzona waga

To równe pięćdziesiąt kilo.

Ci co myślą: „Nie dasz rady”,

W najwyższym stopniu się mylą!

 

Wszyscy jej gratulowali

I chwalili zamierzenie.

Ja po sobie już sprawdziłem,

Jak trudne jest odchudzenie.

 

Gdy powiedziała, że efekt

Zamierza mieć już po roku,

Powiedziałem, że nie wierzę,

Gdyż to trudne dla… żarłoków.

 

Bo dwa lata trzeba czekać

Na efekty odchudzania.

Efekt „jo-jo” bardzo często

Niweluje chlubny zamiar.

 

Jej przydupasy natychmiast

Wsadziły mi w d…ę szpilę

Nazywając mnie „przymilnie”

„Ostatnim, głupim debilem”!

 

„Na łebka”

Musiałam szybko i tanio

Jechać na drugi skraj miasta.

Zamówiłam więc „Ubera”.

Ta sieć bardzo się rozrasta.

 

Mam tę nową aplikację.

To bardzo wygodna sprawa.

Bardzo często z niej korzystam.

Rodzina też ich zamawia.

 

Podjechał dosłownie zaraz.

Wsiadłam do auta. Gdy ruszył

Zaczęliśmy z sobą gadać.

Nie był ślepy ani głuchy.

 

Był to koleś w średnim wieku.

Miły, fajny, oczytany.

Nawet zwierzył mi się, że ma

Pilne i ambitne… plany!

 

Słuchałam zaciekawiona,

Gdy mówił, co zaplanował.

Nagle przerwał i dość ostro

Prawie w miejscu zahamował.

 

Zaraz też otworzył drzwiczki.

Machając ręką do… pieska.

Powiedział do mnie, że dalej

Już nie jedzie, bo tu… mieszka!

 

Rzekł też, że trochę się zdziwił,

Jak mu wtedy zamachałam.

Ale było fajnie, że z nim

Uprzejmie … „porozmawiałam”.

 

Po chwili do mnie dotarło,

Że wsiadłam nie do „Ubera”,

Lecz do samochodu pana,

Co chętnie „łebki” zabiera.

 

 

Trening

Wchodzę rano do łazienki

Nieprzytomna od snu jeszcze,

A tam już córeczka siedzi

Z instrukcją od „lego” w ręce.

 

Zdziwiona otwarłam usta,

Lecz zanim Ją o coś spytam,

To Ona zdenerwowana

Sama do mnie warczy z cicha:

 

„Czy ja Ci przeszkadzam, jak Ty

Tę swoją gazetkę czytasz?

Muszą całą wiedzę poznać,

Co w tej książeczce ukryta”!

 

No i dotarło to do mnie.

Nagle wszystko było jasne!

Moja Córa z grupą dzieci

Ma wziąć udział w „Lego Masters”!

 

Amatorszczyzna

Ja oraz mój narzeczony

Lubimy sporty zimowe.

Narty to dla nas „number one”,

W szczególności te… zjazdowe.

 

Jesteśmy samoukami.

Jeździmy dla przyjemności.

Wiemy, że nam daleko do

Technicznej doskonałości.

 

W tym roku tak się zdarzyło

Przez „covidowe” problemy,

Że wszystkie stoki zamknięte

I niestety nie zjedziemy!

 

Wspomniałem o tym celowo,

By przypomnieć, jak rok temu

O tej porze ze Szrenicy

Zjeżdżaliśmy bez problemów.

 

Podjechał tam do nas ojciec

Z córką kilkuletnią chyba

I zapytał, czy dziewczynce

Kurs narciarski by się przydał.

 

Powiedziałem że oboje

Jesteśmy samoukami

I uważam, że dość dobrze

Radzimy sobie z nartami.

 

Zaraz po tym wyjaśnieniu

Spojrzał na córkę znacząco,

A ona zaczęła… płakać

I rzekła przepraszająco:

 

„No dobrze tato, już pójdę

Na te przeokropne lekcje.

Jeździć pokracznie jak oni,

To ja od dzisiaj już nie chcę.

 

 

„Jak dobrze mieć…”

Mieszkam z rodzinką w „bliźniaku”.

Długo sąsiadowaliśmy

Z fajną, spokojną rodzinką.

Nawet się przyjaźniliśmy.

 

Ostatnio jednak sprzedali

Swoją połowę „bliźniaka”,

Wyprowadzili się z miasta –

Wyjazdu przyczyna taka.

 

Teraz mamy za sąsiadów

Parę starszych od nas ludzi,

Którym wciąż coś nie pasuje,

Szczególnie sąsiad marudzi.

 

A to nasz trawnik kosimy

W bardzo niestosownej porze;

A to późno się kąpiemy,

Lub rozmawiamy na dworze…

 

Za każdym razem pretensje

O rzeczy coraz to głupsze.

Zaczęłam już nawet myśleć,

Jak im można „nosa utrzeć”.

 

Ale oni byli pierwsi.

Mieliśmy nalot policji

W czwartek zeszłego tygodnia

Na mój dom i moich bliskich.

 

Zamieszanie było wielkie.

Prawie dostałam zawału!

O powodach i szczegółach

Dowiedziałam się nazajutrz.

 

Wszystko to przez moją pasję

Do hodowania różnych ziół,

Które od dawna stosuję

I to nawet częściej niż… sól!

 

Zawsze mam w zasięgu ręki

Moje „uprawy” z tymiankiem,

Miętą, bazylią, lubczykiem,

Natką, koprem, majerankiem.

 

Rosną na oknie, a wtedy,

Gdy którejś z nich potrzebuję,

Biorę nożyk i natychmiast

Ile trzeba odłamuję.

 

On mojej „hodowli” zioła

Głupio uznał za „marychę”

I powiadomił policję.

No i… na debila wyszedł!

 

Oczywiście nie przeprosił.

Kiedy policjanci wyszli,

Popatrzył spode łba na mnie.

Chyba wiem, co miał na myśli…

 

Całuśny

Mamy synka – jedynaka,

Ślicznego Super Pieszczocha.

Synek często był pytany

„Kogo Ty najbardziej kochasz”?

 

Tłumaczyłem Mu kilkakroć

Że to bardzo głupie słowa.

Każdą osobę w rodzinie

Trzeba kochać i szanować.

 

Byliśmy dumni, gdy Synek

Podczas Wigilii tłumaczył,

Że nie ma swego pupila,

Wszyscy dla Niego jednacy.

 

Ale na tym nie poprzestał,

Tylko dodał niepytany,

Że bardzo nie lubi babci,

Bo był przez nią … całowany!

 

„Maskotka”

Mieszkam z mamą. Jest samotna,

Bo tatulek pięć lat temu

Zostawił nas dosyć nagle.

Do dziś nie wiadomo czemu.

 

Niespodziewanie odkryłam,

Że moja mama, gdy jestem

W nocy poza naszym domem,

Zamienia się ze mną… miejscem.

 

Nie tak, że staje się córką,

A ja przemieniam się w mamę…

Ona nocuje w mym łóżku!

Dziwne, dla mnie niesłychane!

 

Gdy się dzisiaj położyłam

Czułam ręką chłodek, wilgoć…

Zapaliłam lampkę, patrzę…

A tam niespodzianka…  dildo!

 

Coś, o czym niektórzy mówią:

Wierny przyjaciel kobiety.

Nie przypuszczałam, by mama

Też sprawi sobie ten „fetysz”.