Pik-nik

Na piknik poszedłem z żoną.

Jej zakład pracy zapraszał.

Jeszcze nie znałem nikogo,

A ludzi tam… cała masa.

 

Nagle wyrósł jak spod ziemi

Jakiś facet w skąpym stroju.

Klepnął żonę po pośladkach…

Czy zostawi nas w spokoju?

 

Byłem już gotów… uderzyć,

Ale żona się… zaśmiała

I „daj spokój, to… przyjaciel”…

Ze spokojem powiedziała.

 

To nic w ogóle nie znaczy.

On tak klepie wszystkie z nas…

Czas ukrócić te „czułostki”,

Naprawdę… Najwyższy czas!!!

Obawa

Chciałbym żeby moje dzieci

Poznały swoje „korzenie”.

Zauważyłem, że teraz

Taki dokument jest w „cenie”.

 

Aż przez rok zbierałem „dane”,

Bo rodzina liczna dosyć.

Musiałem je weryfikować,

O wyjaśnienia  też  prosić.

 

Wreszcie „drzewko  mi „zakwitło”

I zacząłem się nim pysznić.

Nagle stwierdziłem, że częściej

Umierają nam… mężczyźni.

 

Od dekady się zdarzało

W rodzinie mej żony nie raz,

Że każdy poślubiony facet

Bardzo szybciutko… umierał.

 

Od ponad czterech pokoleń

Żaden z nich nie przeżył dłużej

Niż piętnaście lat od ślubu.

Czy to zbieżność nie za duża?

 

W przyszłym roku właśnie minie

Małżeństwa trzynaście latek.

Trzymajcie kciuki i za mnie

I moją… gromadkę  dziatek!

 

 

Głowa

Ktoś musi rządzić w rodzinie.

Więc mój Małżonek czasami

Zachowuje się jak „Głowa”…

Rządzi bez uzgodnień z nami.

 

Zawsze twierdził, że bez Niego

To nie dalibyśmy rady .

Nawet w prozaicznych sprawach…

Wiele pychy i przesady!

 

Ostatnio kupił… lodówkę –

Nowiutką, importowaną!

„Polar” już nie domagała”,

On „wstydzić się musiał za nią”!

 

Dla nas było niespodzianką

Pilne wezwanie do domu.

Nie wiedzieliśmy dlaczego

Tak nagle prosił o pomoc.

 

Tato, choć nie chciał, to musiał,

Zwołać „na cito” rodzinę:

Mamę, dwójkę nastolatków…

Miał dziś… bardzo dumną minę.

 

Przed domem zobaczyliśmy…

Lodówkę z zamrażalnikiem

I  „wniebowziętego” Tatę,

Że zrobi rodzinie… figiel!

 

Lodówka piękna nad wyraz.

Gdzie tam do niej naszej starej,

Kiedyś białej, dziś szarawej

I hałaśliwej nad miarę.

 

Z wielkim trudem ją wnieśliśmy

Ale to nie przeszkadzało.

Cieszyliśmy się , że lody

Co dzień będzie się jadało!

 

Ale wynikły problemy:

Lodówka jest… za szeroka

I zaczepia o  „framugę” –

Taki „pierwszorzędny okaz”!

 

Od wielu lat tu mieszkamy

Na… piątym piętrze bez windy.

Wnosiliśmy zakup sami

Jak pariasi z samych Indii.

 

No i… przymus na zmęczonych,

Bo nabytek trzeba zwrócić..

Bagażówka jest kosztowna,

O koszt tata się… nie kłócił.

 

Piękna

Mam dziewczynę cudną tak, jak

Kwiatek róży w środku maja.

Piękna cera, długie włosy…

Za Nią chłopców cała zgraja…

 

Nie musiała się upiększać.

Zazwyczaj starczyła chwilka

I Jej buzia była cudna,

A do tego piękna minka…

 

I to Ona mnie wybrała.

Ze mną chce swe życie spędzić.

Jednak z czasem Ona sama

Na swój wygląd jęła… zrzędzić:

 

A to policzek zbyt płaski,

Warga górna nazbyt… gruba,

Nosek zrobił się… zbyt ostry,

Skóra świeci jak… żarówa…

 

Zaczęła  wprost obsesyjnie

Wyszukiwać na YouTube

Materiałów o urodzie…

Nie poznawałem mej Lubej!

 

Za każdym razem przed wyjściem,

Gdziekolwiek iść zamierzamy,

Odbywa się  malowanie…

To powód, że się… spóźniamy.

 

Ale nie to jest mą zmorą.

Przysięgam… jak Bóg na niebie!

To Ona! Bo tak wygląda

Jak…karykatura siebie!!!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Powód

Rodzice mi się rozwodzą!

To dla mnie cios między oczy.

Od kiedy się dowiedziałem,

Nie mogę sypiać po nocy.

 

A że mam już „naście” latek,

Byłem na rozwodzie świadkiem.

Przeżywałem to okropnie

I nie są to dramy ostatnie.

 

Bo ma matka oświadczyła

Że nie chce sprawować dłużej

Opieki nad „mą osobą” ,

Bo to obciążenie… duże!

 

W efekcie ojciec otrzymał

Do „mych” alimentów prawo.

Na to matka oświadczyła:

Z finansami u mnie…. słabo.

Nie mogę sobie  pozwolić

Na utratę  tych pieniędzy,

Bo to zagraża, że odtąd

Będę wegetować w nędzy”.  

 

Dodała, że mimo wszystko

Musi mną się opiekować,

Bo po to mnie urodziła,

By… nie musiała pracować

Lalka z drewna

Ma córka wróciła z płaczem

Po zajęciach na uczelni.

Spytałam: „Czemu tak szlochasz,

Jak jakiś brzdąc małoletni”?

 

Odpowiadała mi łkając:

„Bo kolega się odważył

Ją odrzucić, tak…  OD-RZU-CIĆ!!!

On ją tym bardzo…O-BRA-ZIŁ !

 

Zaczęła jeszcze narzekać:

„Twierdzi, że… ma już dziewczynę”.

Przecież ona ma zupełnie

Inaczej niż ja… na imię!

Nikt jej nie zna, a ja w szkole

Jestem… popularna bardzo.

Taką jak ona chłopaki

Lekceważą oraz gardzą”!

 

Najwyraźniej wychowałam

„Królową Lodu” – suchego –

Niezdolną do głębszych uczuć

Do kogokolwiek innego

Niż ona sama –

Lala – Drewniana.

 

 

 

 

 

„Drogi” kamień

Mój mąż zupełnie niedawno

Miał bardzo bolesny zabieg

Usunięcia „swych” kamieni….

Rokowania były słabe.

 

Bo kamica, to choroba

Dla ludzi dość uciążliwa,

A usuwanie kamieni

Bardzo bolesne wciąż bywa,

 

To zdarzenie dla małżonka

Było wielkim wydarzeniem,

Więc postanowił je… uczcić

I… zapomnieć o problemie.

 

Z kamieni, które „urodził”

Zrobił komplet… biżuterii

I ofiarował swym krewnym

Po egzemplarzu z tej serii.

 

Zdumiał się i… zirytował,

Że nikt z osób „wyróżnionych”

Nie chciał tego „prezenciku”

Wiedząc z czego był zrobiony.

 

Antrakt

Dotąd nie miałam okazji

Obejrzeć sztuki w teatrze.

Dzisiaj – to jest mój pierwszy raz,

Kiedy na aktorów patrzę.

 

Nieobeznana siedziałam

I patrzyłam urzeczona.

Sztuka mi się podobała

I aktorka – piękna Ona!

 

Byłam Nią wprost zachwycona,

Ale wszystko się… skończyło.

Nagle światła zapalono

I przestało być tak miło.

 

Bez aplauzu ludzie wyszli

I rozeszli w różne strony.

Tam można wypić herbatkę

I nawet… spotkać znajomych.

 

Choć było to dla mnie … dziwne,

Za innymi ja też gonię.

Zachowuję się jak wszyscy,

Lecz zupełnie nieświadomie.

 

Zgubiłam się koleżance,

Więc również… poszłam do domu.

Trzy razy do Niej dzwoniłam.

Nie podjęła telefonu.

 

Teraz wiem, że to był „fojer”,

Gdzie na przerwę się wychodzi.

To, co zrobiłam wychodząc,

To gafa. Tak się nie godzi!

 

Półtorej godziny potem

Koleżanka zadzwoniła

Z zapytaniem: „Gdzie zniknęłaś?

To jedynie… przerwa była”.

 

 

Do bani w Albanii

Jestem z małżonką nad morzem.

To nasze pierwsze wakacje.

Przed ślubem nie jeździliśmy

Nie starczało na „te akcje”.

 

Bo jak jeździć to „po świecie”,

A to kosztuje krocie.

Na razie nas stać na jazdy,

Bo jeszcze nie mamy pociech.

 

Wybraliśmy więc Albanię.

Jest wymarzona pogoda.

Jedzenie też wyśmienite,

Wczasy dosłownie na pokaz!

 

Pierwszego dnia z ostrożności

Wysmarowaliśmy się kremem

Z filtrem specjalnym mej żony

I… dostałem uczulenie.

 

Pierś, brzucho, ręce i nogi

Są w czerwonych, małych krostach,

Które mnie okropnie swędzą.

Ja w tym stanie budzę… postrach!

 

Tak marzyłem o wakacjach.

Teraz marzę o powrocie,

Ale żona jest przeciwna:

„Przecież wydaliśmy krocie…”

 

Prezent

Na „okrągłe” urodziny

Dostałem prezent – zegarek.

Był drogi, ale też  piękny.

Zazdrościł mi go brat Jarek.

 

Doceniając ile forsy

Zapłacił Tata na niego,

Nosiłem go sporadycznie,

Jak coś niezwykle cennego.

 

Pewnego razu stwierdziłem,

Że mój zegarek gdzieś zniknął.

Pewno gdzieś się zawieruszył,

Było mi ogromnie przykro.

 

Prawie rok minął, gdy nagle

Zguba nagle się znalazła.

Na ręku brata błyszczała

Tak niespodziewanie, z nagła!

 

Okazało się, że mama

Wzięła go z mojej szuflady

I skrzętnie go gdzieś chowając

Bratu dała bez żenady.