Pobudka

Spędziłam noc z ukochanym.

Pięknie i… namiętnie było!

Ale rano niespodzianie

Wszystko nagle się skończyło.

 

Zbudzono nas dość brutalnie.

Nie był to pies, ani matka,

Ani tym bardziej kolega,

Albo „przez ścianę” sąsiadka.

 

Nie był to Jego przyjaciel,

Który był „na weekend gościem”.

Nie była to Jego matka

Ani pies… Powiem prościej!

 

Zbudziła nas Jego „była”,

Która „przyszła po swe rzeczy”.

Które” kiedyś w tej sypialni

Nieopacznie „zostawiła”.

Siniak

Kot wydostał się na zewnątrz

I wpadł na  pomysł dość byczy,

Żeby sobie powędrować

Środkiem ruchliwej ulicy.

 

Akurat jechał samochód.

Kierowca kota nie widział,

Bo to było tuż po zmroku.

Myślałam, że będzie „bida”!.

 

Rzuciłam się na ratunek,

By na chodnik go przerzucić

Udało się, lecz uparciuch

Z powrotem na jezdnię wrócił!

 

Skutek dla mnie nieciekawy,

Bo gdy samochód odjechał,

Kot cały i zdrowy… mruczał:

Była to dlań uciecha?

 

Nie żałuję  swego czynu,

Choć ja ratując kociaka,

Wpadłam na maskę pojazdu

Łapiąc…dużego siniaka!

 

 

Zdolniacha

Rozchorowałam się nagle

W niefortunnej sytuacji:

Miałam wezwanie od szefa.

Mąż już tydzień w delegacji

I nie może zaraz wrócić.

Wszystko dzisiaj robię… nie tak!

 

Chociaż nie mogę, lecz muszę

Odbyć telekonferencję

Z szefem wszystkich naszych szefów…

A ja w domu… sama z dzieckiem!

 

Chociaż chora, jednak muszę

Zadbać o córcię i… siebie.

Musimy przecież coś jeść

A nie żyć „o suchym chlebie”.

 

Niefrasobliwie uznałam,

Że troszkę…zaryzykuję

I w czasie rozmowy z szefem

Jakoś Małą przypilnuję.

 

Nie miałam zbyt wiele czasu.

„Pichcenie” byłoby długie.

Zdążyłam „uwarzyć” zupę.

Nie miałam czasu na „drugie”.

 

Na balkonie postawiłam

Garnek zestawiony z gazu.

Był gorący, więc go chciałam

Ochłodzić szybko, od razu.

 

I stał on tam do momentu,

Gdy wrzasnęło me Pacholę

Niegrzeczna mała panienka

Weszła do… garnka z rosołem!

 

Garnek nie był zbyt gorący,

Więc córeczka zamiast płakać

Rozsmarowywała tłuszczyk

W różniste wzorki.

Zdolniacha!

 

 

Przezorny

Niepokojący telefon

Odebrałem dzisiaj rano.

Myślałem, że chyba w pracy

Coś złego nocą się stało.

 

To agent nieruchomości

Chciał się dziś umówić ze mną

Na wizytę w mym mieszkaniu…

I nie była to… przyjemność!

 

Cel wizyty? Umówienie

Na spotkanie w ważnej sprawie.

Chciałby pomierzyć mieszkanie,

Żeby… klienta nie zawieść.

 

Byłam bardzo zaskoczona,

Ponieważ nie było w planie,

Żeby w najbliższej przyszłości

Sprzedawać nasze mieszkanie.

 

W rozmowie agent wyjaśnił,

Że przyjdzie po to, żeby mógł

Wycenić wartość lokalu…

To jest obowiązek. przymus.

 

Podejrzewałam, że „mężuś”

Chciał przede mną w tajemnicy

Wiedzieć to, na jaką kasę

Po rozwodzie może liczyć.

 

Pik-nik

Na piknik poszedłem z żoną.

Jej zakład pracy zapraszał.

Jeszcze nie znałem nikogo,

A ludzi tam… cała masa.

 

Nagle wyrósł jak spod ziemi

Jakiś facet w skąpym stroju.

Klepnął żonę po pośladkach…

Czy zostawi nas w spokoju?

 

Byłem już gotów… uderzyć,

Ale żona się… zaśmiała

I „daj spokój, to… przyjaciel”…

Ze spokojem powiedziała.

 

To nic w ogóle nie znaczy.

On tak klepie wszystkie z nas…

Czas ukrócić te „czułostki”,

Naprawdę… Najwyższy czas!!!

Obawa

Chciałbym żeby moje dzieci

Poznały swoje „korzenie”.

Zauważyłem, że teraz

Taki dokument jest w „cenie”.

 

Aż przez rok zbierałem „dane”,

Bo rodzina liczna dosyć.

Musiałem je weryfikować,

O wyjaśnienia  też  prosić.

 

Wreszcie „drzewko  mi „zakwitło”

I zacząłem się nim pysznić.

Nagle stwierdziłem, że częściej

Umierają nam… mężczyźni.

 

Od dekady się zdarzało

W rodzinie mej żony nie raz,

Że każdy poślubiony facet

Bardzo szybciutko… umierał.

 

Od ponad czterech pokoleń

Żaden z nich nie przeżył dłużej

Niż piętnaście lat od ślubu.

Czy to zbieżność nie za duża?

 

W przyszłym roku właśnie minie

Małżeństwa trzynaście latek.

Trzymajcie kciuki i za mnie

I moją… gromadkę  dziatek!

 

 

Głowa

Ktoś musi rządzić w rodzinie.

Więc mój Małżonek czasami

Zachowuje się jak „Głowa”…

Rządzi bez uzgodnień z nami.

 

Zawsze twierdził, że bez Niego

To nie dalibyśmy rady .

Nawet w prozaicznych sprawach…

Wiele pychy i przesady!

 

Ostatnio kupił… lodówkę –

Nowiutką, importowaną!

„Polar” już nie domagała”,

On „wstydzić się musiał za nią”!

 

Dla nas było niespodzianką

Pilne wezwanie do domu.

Nie wiedzieliśmy dlaczego

Tak nagle prosił o pomoc.

 

Tato, choć nie chciał, to musiał,

Zwołać „na cito” rodzinę:

Mamę, dwójkę nastolatków…

Miał dziś… bardzo dumną minę.

 

Przed domem zobaczyliśmy…

Lodówkę z zamrażalnikiem

I  „wniebowziętego” Tatę,

Że zrobi rodzinie… figiel!

 

Lodówka piękna nad wyraz.

Gdzie tam do niej naszej starej,

Kiedyś białej, dziś szarawej

I hałaśliwej nad miarę.

 

Z wielkim trudem ją wnieśliśmy

Ale to nie przeszkadzało.

Cieszyliśmy się , że lody

Co dzień będzie się jadało!

 

Ale wynikły problemy:

Lodówka jest… za szeroka

I zaczepia o  „framugę” –

Taki „pierwszorzędny okaz”!

 

Od wielu lat tu mieszkamy

Na… piątym piętrze bez windy.

Wnosiliśmy zakup sami

Jak pariasi z samych Indii.

 

No i… przymus na zmęczonych,

Bo nabytek trzeba zwrócić..

Bagażówka jest kosztowna,

O koszt tata się… nie kłócił.

 

Piękna

Mam dziewczynę cudną tak, jak

Kwiatek róży w środku maja.

Piękna cera, długie włosy…

Za Nią chłopców cała zgraja…

 

Nie musiała się upiększać.

Zazwyczaj starczyła chwilka

I Jej buzia była cudna,

A do tego piękna minka…

 

I to Ona mnie wybrała.

Ze mną chce swe życie spędzić.

Jednak z czasem Ona sama

Na swój wygląd jęła… zrzędzić:

 

A to policzek zbyt płaski,

Warga górna nazbyt… gruba,

Nosek zrobił się… zbyt ostry,

Skóra świeci jak… żarówa…

 

Zaczęła  wprost obsesyjnie

Wyszukiwać na YouTube

Materiałów o urodzie…

Nie poznawałem mej Lubej!

 

Za każdym razem przed wyjściem,

Gdziekolwiek iść zamierzamy,

Odbywa się  malowanie…

To powód, że się… spóźniamy.

 

Ale nie to jest mą zmorą.

Przysięgam… jak Bóg na niebie!

To Ona! Bo tak wygląda

Jak…karykatura siebie!!!