Bank listowy

Dziadek na me urodziny

Wysłał mi w liście prezencik.

To banknot dwustuzłotowy.

Lecz Staruszek coś pokręcił.

Włożył banknot do koperty

I wysłał do mnie przez pocztę,

Bo nie ufa „tym nowościom”,

A listem to bardzo proste.

Tak. To proste, ale dziadek

Pomylił się adres pisząc.

Ktoś inny dostał dwie stówki.

Dobrze, że to nie był… tysiąc!

Powinność

Nie mogłam wytrzymać w domu.

Zaraz po maturze zwiałam

I w zupełnie innym mieście

W akademiku mieszkałam.

 

Nie widziałam się z rodziną

Przez naprawdę długie lata.

Nigdy dotąd nie poznałam

Swego najmłodszego brata.

 

Skończyłam studia. Od roku

Pracuję w swoim zawodzie.

Mieszkamy razem z chłopakiem

I dobrze nam się powodzi.

 

Właściwie, to od miesiąca

Jesteśmy narzeczonymi.

Przemogłam się i z tą wieścią

Pojechałam do rodziny,

By zaprosić mamę, tatę

I rodzeństwo w pełnym składzie

Na ślub, który ma się odbyć

Na jesieni, w listopadzie.

 

Lecz niestety.

Nadaremna podróż była.

Nawet za próg

Nas rodzina nie wpuściła.

Uważali,

Że:

       wynajęłam frajera,

Co za kasę

       w ślubne stroje się ubiera.

Przecież

Żaden inny by mnie nie chciał,

Bo jestem antyrodzinna.

Nie prosiłam ich o zgodę,

a…

Skruszona córka POWINNA!

Czyścioch

Mój mąż przez cztery godziny

Pucował swój samochodzik.

Wyczyścił nawet bagażnik.

Potem dumny jak paw chodził.

Rzadko to mu się zdarzało,

Bo przeważnie mył go w myjni.

Wieczorkiem powiedział do mnie:

„Chodź, cudo to obejrzyjmy.”

 

On zszedł pierwszy do garażu.

Ja jeszcze byłam na piętrze.

Nagle z dołu słyszę wrzaski;

To mój małżonek tak się „drze”!

Jak tylko mogłam najszybciej,

Zbiegłam krzykiem ponaglana.

Wrzeszczy mój mąż rozzłoszczony,

A powód? To zwykły banał.

 

Jakimś cudem dwa gołębie

Dostały się do garażu.

Nie umiały z niego uciec.

No, przynajmniej nie od razu.

Gdy latały strachem gnane,

To rozwolnienia dostały.

I to jest jedyny powód,

Że samochód „pochlapały”.

Kontrola płac

Mam warsztat samochodowy.

Zatrudniam w nim pracowników.

Często więc jestem sprawdzany

Przez ZUS-owskich urzędników.

 

Kiedyś jedna pani z ZUS-u

Zadzwoniła z zapytaniem:

– Czy pracował u mnie monter

(nazwisko) imieniem Daniel?

– Czy ten pan umarł pierwszego

Marca ubiegłego roku?

– I za ten dzień naliczono

Jemu sto złotych zarobku?

(tu kuriozum) – Czy tę sumę

On odebrał osobiście?…

Bo jego podpisu nie ma

Na z marca płacowej liście.

 

Potwierdziłem i dodałem:

„Nawet na stówkę nie czekał.

Wsunąłem Mu do kieszonki…

Chwilkę przed… zamknięciem wieka”.

 

Pani przerwała rozmowę.

Zrozumiała sens mych kpin?

Dalszych zapytań nie było.

Został sygnał piii pii piiiiiiii…

Przemiana

Jestem singielką z wyboru.

Mam bardzo wielu znajomych,

Którzy na życie dorosłe

Mieli inny niż ja pomysł.

W ten sposób nasze grono

Podwójnie się powiększyło.

Każde ma już współmałżonka.

Ostatnie z wesel dziś było!

Wszyscy moi „sparowani”

Siedzieli przy jednym stole.

Mnie posadzono wśród singli

W dość różnorodnym zespole.

Byli tam ludzie samotni.

Przeważali wdowcy, wdowy,

Rozwodnicy, rozwiedzione,

A wszyscy już dość wiekowi.

Przyjrzałam się tam siedzącym.

Oni też mnie zlustrowali.

Pomyślałam, że niedługo

To dla mnie będzie … realizm.

Poczułam się dość niezręcznie.

Byłam wśród singli samotna.

Dzisiaj wiem, że tamta chwila

Była w moim życiu zwrotna.

Już nie jestem singielką.

Mam rodzinę, i to pełną,

Oraz pewność, że „singielstwo”

Było sprawą beznadziejną!

Mądra głowa

W zeszłym tygodniu kolega

Prosił o wsparcie pożyczką.

Jesteśmy kumplami z pracy,

Nie znamy się nazbyt blisko.

Była to tylko stóweczka,

Bo gdzieś zgubił swój portfelik.

Miał mi ją oddać dopiero,

Gdy mnie spotka po niedzieli.

Ten termin wynikał z tego,

Że na zmianach się mijamy

I trudno było przewidzieć,

Kiedy znowu się spotkamy.

 

Zetknęliśmy się przy bramie.

Zaraz mi oddał mą stówę.

Podaliśmy sobie dłonie,

W kieszeń wcisnąłem gotówkę.

 

Widział do mój szef – podglądacz

I zaraz wezwał do biura.

Prawie wywalił mnie z pracy.

Widząc nas sobie ubzdurał,

Że: „bezwstydnie, na widoku

Handluję narkotykami.

Czegóż można oczekiwać

Po gościu z głową z dredami”?

 

Wiele razy tłumaczyłem,

Że fakt posiadania dredów

To nie znak przynależności

Do narkotycznego chlewu.

W społeczeństwie krąży przekaz,

Że dredy to jest coś złego.

Ja po to mam tę fryzurę,

Bo to coś bardzo modnego.

Nie dla niej…

Żona i trójka dzieciaków

To jest całe moje życie.

Sam rodzinę utrzymuję.

Nie żyjemy w dobrobycie.

 

Udało mi się odłożyć

Troszeczkę pieniędzy z premii.

Zarezerwowałem urlop

I SPA na ten sam termin.

 

Urlop dla mnie, SPA dla żony.

Nie zdradziłem niespodzianki.

Przyda się Jej cykl masaży,

Spełnią Jej wszystkie zachcianki!

 

Ja w tym czasie z naszą trójką

Będę chodził na spacery.

Gdy będziemy troszkę głodni,

Kupię dzieciom hamburgery.

 

Kiedyś moja droga Żona

Nie miała dobrego dnia.

Widząc jak jest zmęczona,

Powiedziałem Jej o SPA:

Że tam basen na Nią czeka,

Łaźnia parowa, siłownia,

Kosmetyczka, masażysta

I solarium każdego dnia.

 

Zmęczenie z miejsca minęło,

A pojawiła się wściekłość.

Widocznie moje gadanie

Tak ogromnie Jej dopiekło.

 

Wykrzyczała, że nie dla niej

Kosmetyki i masaże.

Niech korzystają z nich panie,

Które mają brzydkie twarze.

 

Nie uważa, że jej wygląd

Jest już tak bardzo krytyczny,

Abym ją musiał przymuszać

Do zabiegów kosmetycznych!

Baw się… lalkami

Czasem zamieniam się z córcią

Naszymi komputerami.

Ona zabiera mój laptop

Ja Jej zabawkę – ekranik.

Zawsze nadzoruję Małą,

Żeby czegoś nie zbroiła.

Dzieci czasem psują rzeczy,

Lecz dziś ładnie się bawiła…

 

Po kolacji i kąpieli

Urządziłam Małej spanie,

Bo jeszcze na mnie czekało

Pilnej pracy „dogładzanie”.

Zarwałam część nocy, ale

Ukończyłam prezentację.

Na rano właśnie w tej sprawie

Zarządzono konsultacje.

 

Trochę zaspałam, lecz szybko

Chwyciłam torbę i pędem

Dotarłam do mojej firmy.

Zdążyłam, ale… na przerwę.

 

Szef, stwierdziwszy, że mnie nie ma,

Zarządził techniczną przerwę.

Gdy spóźniona weszłam, wtedy

Dał mi ostrą reprymendę.

 

Wyjaśniłam, co się stało.

Na wieść o nocnej harówce

Jego gniew troszeczkę opadł.

Chciałam pokazać swe „dzieło”,

A w mej służbowej aktówce

Znalazłam oczom nie wierząc…

Zabawkowego laptopa.

Nawiedzona

W sklepie, w kolejce do kasy,

Zagadała do mnie laska.

Naprawdę śliczna twarzyczka

Skryta wśród blond włosów kaskad.

 

Zamieniliśmy grzeczności,

Poflirtowaliśmy. Prawie…

Nowa znajomość z dziewczyną

Zaczynała się ciekawie.

 

Poprosiła mnie o kontakt.

Podyktowałem jej numer

Mojej prywatnej komórki.

Dziewczyna zdobyta szturmem!

 

Nie wiedziałem, że zbłądziłem,

Bo od tamtej pory ona

Wciąż śle mi cytaty z Biblii…

Ta laska jest nawiedzona!!!

Sublokatorka

Kupiliśmy z żoną domek

Wymagający remontu.

Cały zbudowany z drewna.

Nawet dach zrobiony z gontów.

 

Mieszkamy razem z teściową,

Bo remont bardzo się dłuży,

Żona ciągle coś wymyśla;

Teraz urządza jakuzzi.

 

Kiedy podstawowe prace

Zbliżały się już do końca.

Żona, żeby się pochwalić,

Prosiła matkę i ojca.

Teściowa się zachwyciła.

Nie szczędziła komplementów.

To jak na nią rzecz niezwykła,

Bo zwykle gani do szczętu.

 

Początkowo się cieszyłem

Z uznania kochanej mamy,

Ale padły także słowa:

„Mogłabym zamieszkać z wami.

Już się czuję jak u siebie…”.

Aż dreszcz mi po plecach przebiegł!

 

Jestem przerażony, bo przecież

Remontuję dom „ab ovo”

Tylko po to, byśmy dłużej

Nie mieszkali już z teściową.