Alarm

Mam mieszkanie na parterze

W dziesięciopiętrowym bloku.

Parter jest dość niebezpieczny,

Dla złodziei źródło pokus,

Tym bardziej, że mamy balkon

Półtora metra nad ziemią.

Chciałem zainstalować kraty.

One sytuację zmienią.

 

Były już wcześniej włamania

Do sąsiadów przez balkony.

Żaden z nich według Policji

Nie został zabezpieczony.

Razem z żoną ustaliłem,

Że my kraty założymy.

Muszą być na tyle mocne,

By przed włamaniem broniły.

Potrzebna mi była jednak

Zgoda naszego sąsiada.

Bez niej nie mogłem nic zrobić;

Taka spółdzielcza zasada.

 

Sąsiad jednak się nie zgodził,

Bo uważał, że te kraty

Ułatwią włamanie do niego

I jego narażą na straty.

 

Założyłem sobie alarm

Przy znacznie niższych nakładach.

Po miesiącu ktoś się włamał

Nie do mnie, lecz do sąsiada.

Wymarzone… sąsiedztwo

Przed tygodniem objęliśmy

W posiadanie swe mieszkanie.

Wzięliśmy dość duży kredyt,

Żeby móc zapłacić za nie.

 

Okolica całkiem miła.

Dosyć spokojna dzielnica.

Dom sąsiaduje z ogrodem.

Otoczenie mnie zachwyca.

 

Wczoraj przyszedł dzielnicowy.

Miał zgłoszenie alarmowe,

Że: „ zażywam narkotyki

Nawet dwa razy na dobę.

Wstrzykuję je sama sobie,

Choć w wysokiej ciąży jestem”.

To sąsiadka na Policję

Zgłosiła rejestr mych „przestępstw”.

 

W ogóle nie jestem w ciąży.

Jestem dość gruba po prostu.

Lubię zjeść i nigdy dotąd

Nie zachowywałam postu.

Nie zażywam narkotyków,

Tylko biorę insulinę.

Mam cukrzycę, więc uważam

To oskarżenie za kpinę.

 

Nie zarzucam policjantom

Działania przeciwko prawu.

Mam wreszcie wymarzony dom,

A z nim, niestety, sąsiadów.

Troska

Wróciłam zmęczona z pracy.

Chciałam odpocząć choć trochę.

W uszy włożyłam słuchawki

I zwaliłam się na sofę.

Muzyka mnie relaksuje.

Nawet nie wiem, że zasnęłam.

Pamiętam potworny hałas,

Kiedy tylko się ocknęłam.

 

To dwaj rośli policjanci

Wparowali mi do domu

Razem z drzwiami, które oni

Rozwarli z pomocą… łomu.

 

To za sprawstwem mojej mamy

Ta akcja się rozegrała.

Chciała mnie właśnie odwiedzić.

Pukała. Nie otwierałam.

Wydzwaniała, lecz bez skutku,

A widziała mnie przez okno,

Jak leżałam nieruchomo.

Musiała mi pomoc ściągnąć!

 

Dziękuję Mamo za czujność.

Troskę o mnie zauważam.

Teraz ja się muszą troszczyć,

Żeby sprowadzić… stolarza!

Niespodzianka

Należę do tych facetów,

Którzy tuż po pięćdziesiątce

Mają problemy z prostatą.

Mnie dopadły przed miesiącem.

 

Zaczęły się niespodzianie

I pozbyć się ich nie mogę.

Leki wcale nie działają,

Lecz jeszcze nie wpadam w trwogę.

 

Lekarz orzekł, że prostata

Uległa łagodnej zmianie

I zalecił prosty zabieg

Zwany stercza wyciskaniem.

 

Wyguglałem, że „wyciskać”,

To znaczy też „robić masaż”,

A więc nie powinno boleć,

To pewno był taki straszak.

 

Byłem jednak trochę nieswój.

Gdy zajrzałem za parawan,

Czekał na mnie facet „góra”.

W strach się zmieniła obawa.

 

Nie opiszę tu szczegółów,

Bo znaleźć możecie w Necie.

Jak mnie facet wymasował,

Zdołałem nawet odlecieć!

 

Było dla mnie „zajefajnie”.

Dziś o tym śniłem pół nocy.

Jestem hetero, lecz nagle

On w moje życie wkroczył!

 

Mam żonę i dwoje dzieci,

A w mym wieku niespodzianie

Poczułem do tego  facia

Czysto samcze pożądanie!

Łata na łacie

Umówiłam się z kumpelką

W osiedlowej kawiarence.

Przyszła na nasze spotkanie

W mej ukochanej sukience.

Poznałam ją natychmiast, bo

Miała to same przetarcie.

Zrobiłam jej awanturę,

Lecz zaprzeczała uparcie

Utrzymując, że kupiła

Ją w pobliskim „ciucholandzie”,

Czyli sklepiku z ciuchami

Zwanym także „Second Handem”.

 

Wybrałam się tam, by sprawdzić,

Czy to prawda, co mi mówi.

Tam znalazłam także inne

Z mojej garderoby „zguby”.

To moja rodzona mama

Przetrzebiła moje ciuchy

I zaniosła do lumpeksu

Wszystkie moje „wyciruchy”.

 

Zrobiłam scenę mamuśce,

Że wyniosła moje rzeczy.

Przecież dziś jest taka  moda,

By wyglądały „jak śmieci”.

 

Nie zrozumiała, co mówię.

„Przecież już dawno po wojnie.

Kiedyś łaty się skrywało,

A dziś są bardzo wytworne?

Takie stare i zniszczone

Zamiast nosić do krawcowej,

Lepiej będzie, jak się kupi

Ubrania zupełnie nowe”!

 

Dalszej tyrady mamuni

Oczywiście nie słuchałam.

Odkupiłam moje rzeczy,

Które mama odsprzedała.

Kwalifikacja

Jestem kierownikiem działu kadr

W dosyć znanej Spółce Akcyjnej .

Bardzo często przeprowadzam

Rozmowy kwalifikacyjne.

 

Wczoraj jedna kandydatka

Była u mnie na rozmowie.

Młoda i profesjonalna;

Jednym słowem zawodowiec.

 

Już prawie zdecydowałem,

Że ją zarekomenduję,

Ale ona  zaraz z torby

Wyciągnęła swą komórę

I bez żadnego pytania

„ Selfika” ze mną zrobiła.

Tym samym szansę na pracę

Z mej rekomendacji straciła.

 

To było nieprofesjonalne

I bardzo wysoce naganne.

A poza tym bardzo lubię,

Jak człowiek ma… kindersztubę.

Niewybrednie

Przeczytałem w Internecie

Wywiad, który mnie zaskoczył,

Że od nadmiaru libido

Kobieta może się „stoczyć”.

 

W tekście wyznała że ona,

By chuć swą zaspokoić,

Musi codziennie z kilkoma

Mężczyznami „poswawolić”.

W dzień jest łatwą prostytutką.

Wieczorami gra w „pornosach”,

A gdy nie ma takiej pracy,

Idzie do żołnierskich koszar.

 

Był fałsz w całym tym wywiadzie.

Nie wyczuwałem dramatu.

Każdy dotknięty tym stanem

Uważałby to z fatum.

 

Zdjęć do wywiadu nie było.

Był zaś odnośnik na stronę

Z filmikami z jej udziałem

Oferujących moc ponęt.

To tylko wybieg i sposób

Na ściągnięcie tego widza,

Którego kręcą pornosy

I w ogóle nie wybrzydza.

Zaskoczona

Wczoraj na portalu „Darling”

Poznałam faceta, który

Zaskoczył mnie propozycją

Bez ogródek, z grubej rury.

Zaproponował mi obiad

W dość znanym w mieście lokalu.

Dał mi też do zrozumienia,

Że nie cierpi na brak szmalu.

 

Zgodziłam się, bo w tej knajpie

Bywałam już kilka razy.

Każdorazowy tam pobyt

Z czymś miłym mi się kojarzył.

 

Tak też było i tym razem.

Kiedy już zjedliśmy obiad,

Musiał skorzystać z łazienki,

Bo dziś „za bardzo się objadł”.

Przedtem jednak za spotkanie

Wypił ze mną toast trunkiem.

Po chwili do mnie dotarło,

Że zostawił mnie z… rachunkiem.

Eks-Nimfa

Na imprezie komunijnej

Mojej małej kuzyneczki

Moja mama z jej rodziną

Opowiadały ploteczki.

 

Nie słuchałam, bo się brzydzę

Plotkami i szeptankami.

Zbystrzałam, gdy usłyszałam

Opowiadanie mej mamy,

Że mam swojego chłopaka

I jestem z nim już po słowie

Oraz bez ślubu mieszkamy.

Nie myślałam, że to powie.

 

Nie chciałam słuchać wywodów,

Dlatego wyszłam na ganek.

Stały tam skrzynki z kwiatkami,

Więc uwiłam sobie wianek.

 

Gdy wróciłam, ktoś zakrzyknął:

„Krysiu! wyglądasz niebiańsko,

W tym wianeczku możesz tańczyć

Jak Nimfa w Noc Świętojańską”!

 

Byłoby to całkiem trafne,

Bo uwielbiam te klimaty.

Nim zdążyłam podziękować

Zabrzmiał głos mojego… taty:

„Ty nie możesz być tą nimfą,

Bo to żadna tajemnica,

Że w Noc Świętojańską może

Zatańczyć tylko dziewica”!

Kutwa

Nasza nastoletnia córka

Ma szeroki krąg kumpelek.

Całe dnie spędzają razem,

Nawet święta i niedziele.

To są nasze sąsiadeczki.

Ich rodziców także znamy.

Bardzo często na obiadek

Koleżanki zapraszamy.

 

Nasza córka także często

Jadła obiad u sąsiadów.

Trwało to chyba dwa lata,

Lecz spotkał nas wielki zawód.

Kiedyś przypadkiem widziałem,

Jak wydobyła z kieszonki

Garść drobnych monet, a potem

Włożyła je do skarbonki.

 

Wypytałem Ją od razu,

Skąd ma pieniędzy aż tyle.

To, co od Niej usłyszałem

Nie było dla mnie zbyt miłe.

Przyznała mi się do tego,

Że zebrana przez Nią suma,

To zapłata za obiadki

Zjedzone przez dzieci u nas.

 

Zachowała się jak Skrucz;

Odkryłem niechlubny niuans:

Córka zbierała opłaty

Za obiad zjedzony u nas!

 

Tylko ona z wszystkich dzieci

Zachowała się jak sknera.

Na kogo Ona wyrośnie,

Gdy tak postępuje teraz…