Zwykle psy boją się huków,
A mój ciemności się boi.
Jeśli nie zapalę lampki,
Nie mogę go uspokoić.
Wyje i drapie podłogę.
Gania po pokoju dziko.
Boję się, że coś się stanie,
Kiedy tak biega donikąd.
Dlatego przez wszystkie noce
Koło psiego legowiska
Świeci malutka lampeczka,
A tuż obok niej tkwi miska.
Niedawno zdiagnozowano
U niego nowe kłopoty.
Zaczął chorować na jaskrę.
To wyrok pełnej ślepoty.
Płakać mi się chce, gdy myślę,
Że gdy straci wzrok zupełnie,
Będzie musiał żyć w ciemności,
Której boi się cholernie…