Moją żonę niedawno
Strasznie bolała głowa
Poszła zaraz do przychodni
Pełna najgorszych obaw.
Lekarz pierwszego kontaktu
Zasugerował zatoki.
Wysłał ją do specjalisty
Z receptą na antybiotyk.
U specjalistów kolejki.
Została tam zapisana
Na pierwszy dostępny termin.
Aż dwa miesiące czekania!
Zgłosiła się tam w terminie.
Lekarz zdziwił się niezmiernie
Bo z badania nie wynika,
By miała w nosie bakterie.
Opierniczył moją żonę,
Że zdrowa przyszła do niego,
Tym samym blokuje dostęp
Kogoś naprawdę chorego.
Wychodzi na to, że żona
Jest tej sytuacji winna.
Wykurowała się sama,
A tymczasem… nie powinna!