Czarna Dziura

CZARNA DZIURA,

czyli Współczesna bajka dla dorosłych

Na zbliżającą się „Gwiazdkę”

Ofiaruję Ci powiastkę.

Będzie to niezwykła bajka

Na niezwykły dla nas temat.

Nie będzie o Mikołaju,

Ale o gwiezdnych ekstremach.

 

Dla nas Słońce najważniejsze.

W jego wpływie nasze życie.

Wokół naszej gwiazdy krąży

Nasza Ziemia po orbicie.

Wiele gwiazd widzimy z Ziemi.

Gwiazdy to piękne tematy.

O nocnym niebie z gwiazdami

Ludzie piszą poematy.

Tą baję o gwiezdnym niebie

Przeznaczam właśnie dla Ciebie.

 

Są na niebie gwiazdozbiory.

Widać punkty, kształty, linie.

Od epoki starożytnej

Każdy z nich ma swoje imię.

Ale kosmos jest ogromny,

A gwiazd różnych w nim bez liku.

Żeby go dokładniej poznać,

Wysyłamy „podróżników”.

Wokół Ziemi krążą stacje

Z fachową, ludzką załogą.

Znacznie dalej lecą sondy,

W nich jeszcze nie ma nikogo.

To nasza szansa poznania

Świata, co jest niezmierzony.

Jednak zakres możliwości

Do potrzeb wciąż jest znikomy.

 

Dziś mędrca szkiełko i oko

Zastępują z powodzeniem,

Odkrywając nowe tropy

Wielkie radioteleskopy!

Atmosfera nie przepuszcza

Całego promieniowania,

Dlatego nad jonosferą

Wszczęto poszukiwania.

Wyniesione na orbity

Krążą w kosmicznej przestrzeni.

Wyniki ich obserwacji

Widoczne są wnet na Ziemi.

 

Wiedza na temat kosmosu

Ciągle jest uzupełniana.

Ale ciągle znaczna większość

Pozostaje niezbadana.

Jedynie część gwiazd widzimy

Z Ziemi tylko gołym okiem,

Gdy na ciemnym, nocnym niebie

Mrugają do nas z urokiem.

Gwiazdy, to ciała niebieskie

Z materii w gazowym stanie.

Grawitacja ją zaciska

Ciśnienie znów rozsadza je.

Gdy obie przeciwne siły

Pozostają w równowadze,

Wtedy gwiazda jest stabilna

Z wnętrzem wypełnionym gazem.

 

Są na niebie różne gwiazdy.

Z nich najbliższe nam jest Słońce.

Niegdyś czczone jako bóstwo

Ziemianom życie dające.

Słońce należy do Karłów,

Gwiazd spokojnych i dość licznych.

Karłów jest kilka rodzajów

I to dosyć specyficznych.

Świecą światłem różnej barwy

Zależnej od temperatury:

Białe, Żółte i Brązowe,

Pomarańczowe niektóre.

Olbrzymy i Nadolbrzymy

O masie ponad stu Słońc

I jasności jeszcze większej.

Słońce przy nich – mały brzdąc.

Bardzo wielkie Cefeidy.

Wśród nich jest Gwiazda Polarna.

Świeci jasno na północy,

Stąd dla Ziemian popularna.

 

Gwiazdy tworzą galaktyki.

Z Ziemi widać je jak wyspy.

Tworzą je miliardy gwiazd

W kształt spirali lub elipsy.

 

Są obiekty we Wszechświecie,

O wielkim masy „debecie”,

W których siła nieskończona

Może wszystkiego dokonać.

Grawitacja bezgraniczna

Masy innych gwiazd przyciąga.

Swego światła nie wypuszcza,

Tylko do wewnątrz je wciąga

I mocarnie więzi tak, że

Foton stoi, jakby zakrzepł.

To tak zwana „czarna dziura”.

Czerń, bo pożera swe światło.

Ale „dziura” to fałszywka,

Bo w niej materii aż nadto.

Tą nazwę ona zawdzięcza

Johnowi A. Wheelerowi,

Atomowej i jądrowej

Fizyki profesorowi.

Czarna dziura to jest gwiazda

Przez grawitację zgnieciona.

Środek jej to „osobliwość”,

Materia do granic ścieśniona.

Czarne dziury to też składnik

Centrów aktywnych galaktyk.

Za ich wpływem i sprawieniem,

Choć ona sama czernieje,

Galaktyka wprost jaśnieje.

Im jest większa czarna dziura,

Tym jaśniejsza galaktyka.

Bo gros niewchłoniętej masy

Z promieniowaniem umyka.

 

Czarna dziura też potrafi

Pożreć gwiazdę, gdy ją złapie,

Kiedy ona lotem chyżym

Nieopatrznie się przybliży.

W grawitacji absolucie

Nic nie może już z niej uciec.

Nawet światło, co na Ziemi

Najszybciej biegnie w przestrzeni.

 

Skąd wiadomo, gdy nie widać,

Że istnieją „czarne dziury”?

Albert Einstein to wyliczył,

Lecz myślał, że to ponury

Wręcz kaprys matematyczny,

Osobliwość bez dowodu,

Wybryk bardzo egzotyczny.

Tu się mylił Wielki Fizyk.

Bo chociaż gwiazda nie świeci,

To w inny sposób ją widzisz.

Ona śle promieniowanie

Jak coś doskonale czarne.

Czy to nie brzmi jak paradoks,

Czy to w ogóle realne?

 

Jednak światło do nas leci,

Więc widać, że tam coś świeci.

I nas, jako adresata,

Pewnym złudzeniem oplata.

Ta tajemnica świecenia

Wymaga więc wyjaśnienia.

Czarna dziura dużo może.

Łyka gwiazdy, a materia

Zanim zostanie wchłonięta

Przez „dziurę” na peryferia

Wysyła promieniowanie,

Którego wielkie ciśnienie

Jonizuje warstwy gazu.

To ich błysk trafia na Ziemię.

Wszystkie fotony od „dziury”

Biegnące w naszym kierunku

Są śledzone i badane

Także pod względem ładunku.

Niektóre z nich są widzialne,

A oko jest zbyt fatalne,

Aby błysk zaobserwować.

Potrzeba cudów techniki,

Żeby uzyskać wyniki

Oraz je zarejestrować!

Materia zjonizowana

Emituje różne fale,

Które także odbieramy,

Chociaż nie widać ich wcale.

 

Fotony – cząstki materii

Są naładowywane,

Różną ilością energii,

Stąd ich promieniowanie.

Największą energię ma “gamma”.

Kolejne, to „X” Rentgena,

Ultrafiolet i widzialne

Z podczerwienią też wymieniam.

Najsłabsze: mikrofalowe

I promieniowanie radiowe.

 

Rekordowe czarne dziury

Mają rekordowe masy

Jak miliony naszych Słońc.

Ziemia przy nich – ziarnko kaszy.

Potwierdzono przypuszczenia,

Że czarna dziura się zmienia

I powiększa swoją masę

O materię z otoczenia,

Która zbliżywszy się nadto

W łatwy łup wnet się zamienia.

Te największe, z super masą,

Chłoną mniejsze czarne dziury.

Czy to proces długotrwały,

Czy efekt będzie ponury?

 

Są teorie, że odwrotnie.

Czarna dziura stworzy życie

Będąc początkiem wszechświata

Podobnego do naszego.

Nasz Wszechświat będzie miał brata!

Ale niech będzie on lepszy

Niż znany nam świat dzisiejszy,

Zamiast ziemskiego „placebo”

Niech to będzie Ziemskie Niebo!

Bo niebo, to obiecane

Przez wszystkie wielkie religie

Jest podobno gdzieś w Kosmosie,

A chciałbym już, tutaj, migiem.

Lecz bądźmy realistami.

Cieszmy się tym, co mamy.

Dobre dusze u bram raju

Na zbawienie poczekają,

A te złe, zamiast do chmurek,

Trafią do ciemności piekieł,

Czyli w bardzo czarną dziurę.

 

Czas już zakończyć tą bajkę

I spuentować bajki temat:

Czarne dziury we Wszechświecie

Są, chociaż ich wcale… nie ma.

To, co dzisiaj oglądamy

Bardzo dawno się zdarzyło,

A światło, świadek tych zdarzeń,

Miliard lat ku nam pędziło.

Wiemy więc że to nie real,

Rzeczywistość już się stała.

A dzisiejsza Ziemia wtedy

Po kosmosie się błąkała

Jako gazy, pył i skały,

Z których planeta powstała.

Historia ludzi na Ziemi –

Moment w historii Wszechświata.

Wszystkie nasze przemyślenia

Nie warte więc funta kłaka.

Lecz wiem jedno, że na pewno

Na Ziemi nie będzie „nieba”,

Gdy go sami nie stworzymy.

Dzisiaj jest taka potrzeba,

Bo niebo, to obiecane,

Jeśli w ogóle gdzieś jest, to

W odległości nam nieznanej,

Nawet nieoszacowanej.

A liczy się tylko doczesność!

Dodaj komentarz