Mam czternastoletnią córkę.
Cierpi na ciągły ból brzucha.
Do szpitala ją zawiozłam,
By ją ktoś zbadał, osłuchał…
Badali, osłuchiwali.
Za nią długa „ścieżka zdrowia”.
A w końcu nawet trafiła
Na „kozę” ginekologa.
Doktor, leciwy mężczyzna
Zrobił jej wstępne badanie,
A następnie od niechcenia
Rzucił dość dziwne pytanie:
„Czy to może pierwsza ciąża”?
Zapytał znad okularów.
Z początku nie zrozumiałam,
O co pyta się ten staruch.
Zdziwiona patrzę na córkę.
Ona patrzy na mnie blada.
Czy to możliwe, że nagle
Ciążę u dziecka wybadał?
Zapadła cisza, bo nie wiem
Co on może mieć na myśli.
Doktor widząc me zdumienie
Zaraz pytanie uściślił:
„Pytałem o pani ciążę,
By niczego nie zaniechać.
Miałem na myśli, czy córka
To pani pierwsza pociecha”.
Nie byłby to dla mnie problem,
Raczej temat dla estetek,
Gdyby nie to, że ja jestem
Młodym, tęgawym facetem.