Do ostatka

Mój chłopak ciągle popijał

I brał jakieś „g*wna” skrycie.

Przez te „niewinne” nałogi

Niemal zmarnował mi życie.

Wtedy, kiedy był naćpany,

Albo wódą narąbany,

Często używał przemocy

Obojętnie w dzień czy w nocy.

 

W końcu miarka się przebrała.

Rzuciłam go bez wahania.

On nie mógł się z tym pogodzić

I ciągle do mnie wydzwaniał.

Był niemożliwie natrętny.

Nawet zmieniłam telefon.

Myślałam o przeprowadzce,

Ale on nie zmienił metod.

Dzisiaj znów zaczął wydzwaniać

Na świeżo zmieniony numer.

Obiecywał, że się zmieni,

Że spełni każdy warunek.

 

Skąd miał me nowe namiary?

Dała mu je moja matka,

Bo na drugą szansę każdy

Zasługuje. Do ostatka…

Dodaj komentarz