Spotykałem się z dziewczyną,
Moją koleżanką z pracy.
Miło czas nam mijał z sobą,
Lecz to nic jeszcze nie znaczy.
Tylko jakieś pogaduchy.
Czasem kawka albo lody.
Bywaliśmy na zakupach
W miejskiej galerii handlowej.
Coraz bardziej mnie kręciła,
Nawet polubiłem sushi.
Tego, że się zakochałem,
Nie mogłem z siebie wydusić.
Dopiero po jakimś czasie
Opowiadać jej zacząłem
O swych nieudanych związkach
I że jestem sam jak kołek.
Skomentowała to krótko:
„Wiesz, że nie jesteś bez winy.
Do skutku, jak wszyscy inni,
Musisz… szukać swej dziewczyny”!