Dochodząca sprzątająca

Mój chłopak zupełnie niedawno

Dostał mieszkanie po dziadku.

Wyszedł z rodzinnego domu

I zamieszkał w swoim „spadku”.

Jest niezależny, dorosły.

Chciał samodzielności sprostać.

Dość długo je remontował,

Bo to przecież duże koszta.

Chciałam, lecz nie nalegałam,

Żeby wreszcie mój kochany

Zaprosił mnie do mieszkania,

W którym mieszkał sam bez mamy.

 

Nareszcie koniec remontu.

Możesz  przyjść – chłopak mi mówi.

Wystroiłam się dla niego

W nową kieckę, tak jak lubi.

Myślałam, że mnie zaprasza,

Gdyż robi „parapetówkę”.

Jako prezent mu kupiłam

To, co on lubi – wiśniówkę.

Czekał na mnie w przedpokoju

Brudny, zajęty sprzątaniem.

On i wszystkie pomieszczenia

Były w opłakanym stanie.

„Czuj się tutaj, jak u siebie”!

Witał mnie serdecznie chłopak.

Po czym wręczył mi kubełek,

Gąbkę, szczotkę no i… mopa.

Chociaż byłam w nowej sukni,

Wzięłam mopa, posprzątałam.

Do dziś, choć lata minęły,

W tym mieszkaniu pozostałam.

Jesteśmy z sobą trzy lata

W zgodzie, choć są też rozdźwięki,

Gdyż mnie licho dopadało

I robiłam łzawe scenki,

Że kiedyś zajęty robotą,

Choć mi bardzo zależało,

Nie pochwalił mej sukienki!

 

Dodaj komentarz