Pracuję w dziale dziecięcym
Znanej sieciówki krajowej.
Mamy wszystko: od bielizny
Po buty i garderobę.
Lubię bardzo swoją pracę.
Miło patrzeć, jak się cieszą,
Gdy pasuje to, co z mamą
Albo z tatusiem przymierzą.
Lecz dzisiaj się coś zdarzyło,
Czego się nie spodziewałam.
Jakiś młokos rzucił we mnie
Wieszakiem ostrym jak strzała.
Trafił mnie w twarz tuż przy oku.
Byłam mocno zakrwawiona.
Nic dziwnego, że przez chwilę
Czułam się wręcz przerażona.
Małolat był razem z ojcem,
Który widział wybryk syna.
Nic nie zrobił, żeby gnojka
Przed rzutem we mnie powstrzymać.
Zamiast skarcić małolata
Piątkę przybił mu z uznaniem.
Udowodnił, że jest jeszcze
Gorszym niż synalek draniem.
Więc na jakiego człowieka
Wychowa swego dzieciaka?
Przewiduję coraz gorszą
Rzeczywistość tego świata.