Kiedy jechałam tramwajem,
Poczułam wewnętrzny alarm,
Że mogę się spóźnić do pracy,
Więc godzinę sprawdzić chciałam.
Komórka rozładowana
Godziny mi nie podaje,
Lecz facet stojący obok
Właśnie spojrzał na zegarek.
Gdy spytałam o godzinę,
On przystawił go do ucha
I spoglądając wciąż na mnie
Przez chwilę zegarka słuchał.
Zdębiałam i odruchowo
Dopytałam o czym mówił.
On spojrzał mi w oczy frywolnie,
Jakby nagle mnie… polubił.
Jednocześnie odpowiedział:
„Niebieską bieliznę ty masz”.
Ja wtedy byłam ubrana
W dosyć długi, zimowy płaszcz
I nie było to możliwe,
By bieliznę mógł zobaczyć…
Dreszcz mną wstrząsnął, bo miał rację.
Nie wiem, jak to wytłumaczyć.