Poznałam w końcu fajnego,
Wartościowego faceta.
Zakochałam się w osobie
O bardzo licznych zaletach:
W dżentelmenie w każdym calu,
Wiernym, oddanym, przyjaznym,
Mającym wielu przyjaciół,
Ostrożnym, ale… odważnym.
Nie wiedziałam jednak tego,
Że ma dwie odmienne twarze:
Jedną przeznaczoną dla mnie,
Drugą… zaraz się okaże:
Kiedyś przez zwykły przypadek
Wyszła na jaw prawda cała,
Gdy schlany gadał z kumplami,
A ja rozmowę słyszałam.
Przechwalał się, że ja jestem
Taka brzydka i… naiwna,
Że nigdy go nie zostawię
I „przylecę jak zagwizda”.
Nawet się nie zorientuję,
Że mnie zdradza na „wsie strony”
A że mam dużą kasiorę,
Więc on jest… zabezpieczony!
Będzie miał przez długie lata
Komfortowe życie przy mnie,
A jak mu się sprzykrzę, to on
Odejdzie sobie do innej.
Zerwałam z nim, ale przedtem
Narobiłam tyle brudu,
Że otrzymał zakaz wstępu
Do „ulubionego” klubu.