Awaria auta szefowej.
Że mieszkamy siebie blisko,
Proponowałem podwózkę –
Usłużne ze mnie chłopisko.
Już w trakcie jazdy do domu
Zadzwonił mój telefonik.
Byłem pewien, że to do mnie
Kurier z paczką właśnie dzwoni.
Czekałem właśnie przesyłki –
Prezentu dla mojej Żony,
Więc odebrałem „na głośno”
Na jeździe bardzo skupiony.
To wcale nie dzwonił kurier,
Ale pani personalna
Z firmy, gdzie aplikowałem
O pracę już od dość dawna.
Przedstawiła się „firmowo”
I w krótkich, uprzejmych słowach
Poinformowała grzecznie
Że spotkała mnie… odmowa.
Milczałem do końca jazdy.
Pasażerka też ucichła.
Ciekaw jestem, czy od jutra
Nie będzie w pracy… powikłań.