Fobia bez nazwy

Nasz synek, choć już młodzieniec,

Nie chce w nieznanych Mu miejscach

Wchodzić do obcych łazienek.

Bojaźń jest odeń silniejsza.

 

Kiedy był dwulatkiem, siedział

W łazience na swym nocniku.

Wtem ze ściany spadło lustro…

Powód przestrachu i krzyków.

 

Sąsiad wiercił od swej strony

W ścianie między mieszkaniami.

Pech, że trafił w… nasze lustro

Widiowymi „wiertełkami”.

 

Scenka straszna dla chłopczyka.

Nie chciał do łazienki wchodzić.

Od wtedy, tylko w pokoju

Mył rączki, kąpał i… smrodził.

 

Z kąpielą był jednak problem:

Noszenie wanienki, wody…

Zabraliśmy Go do dziadków,

Może u Nich by się zgodził…

 

Młodemu chciało się „kupkę”.

Nocniczek był w ich łazience.

Uwierzył w słowo dziadkowi,

Że tam nie będzie… udręczeń.

 

Chwilę później obok Niego

Spadł z sufitu klosz od lampy

I rozbił się o posadzkę.

Huknęło! Wszędzie odłamki…

 

Mój tata przed naszym przyjściem,

Dla wygody wnuka właśnie

Zmienił żarówkę na większą,

By w łazience było jaśniej.

 

Minęły lata. U syna

Nadal fobia na łazienki.

Do swojej z oporem… wchodzi.

Do innych: fobie, udręki…

 

Dodaj komentarz