Jak coś ma się stać…

Staram się o nową pracę.

Dzisiaj idę na rozmowę,

Ale pechowo zaspałem

I ogolić się nie mogę.

 

Zarost mam chyba trzydniowy.

Nie chcę wystąpić nieświeży.

Mógłbym przez to stracić szansę,

A tak bardzo mi zależy.

 

Wybiegłem natychmiast z domu.

Golarkę trzymam w kieszeni.

W tramwaju nią się ogolę,

Może mój pech się odmieni.

 

Pasażerowie zdumieni.

Niektórych to zszokowało.

Nie zważałem na nikogo,

Żeby tylko się udało!

 

Golę się jak najdokładniej.

Gładkie lico mi pomoże.

Nagle stop! Padła bateria.

Zarost pozostał. O Boże!

By uratować swą szansę

Wzywam Imienia Bożego,

Lecz niestety. Zadziałało

Wsławione „Prawo Murphy’ego”.

Dodaj komentarz