Jestem okropną niezdarą.
Choć nie ćpam i nie popijam,
O to co tylko jest w domu,
Regularnie się obijam.
Mimo, że na rogach mebli
Mąż zamocował ochraniacz,
Ciągle mam jakieś siniaki,
Guzy, nawet zadrapania.
Ale to też nie pomaga.
Gdy jadłam kolację z mężem
Uderzyłam o kant stołu
Łokciem dosyć potężnie.
Wkurzyło mnie to okropnie,
Bo to w tym dniu trzeci uraz.
Mąż pocieszył mnie, że zawsze
W tych momentach go… rozczulam.
Że kocha mnie, jaka jestem,
A bezradność noworodka
Jest dla Niego mimo wszystko
Nieprawdopodobnie… słodka.
Rozczulił mnie tym wyznaniem.
Gdy sięgałam po chusteczki,
Schyliłam się nad stołem i…
Spaliłam włosy od świeczki.