Jakiś czas temu byliśmy
Na wycieczce z klasą całą.
To druga klasa liceum.
Oj wiele się wtedy działo.
Był alkohol, papierosy
I chyba jeszcze coś więcej.
Nie wymienię wszystkich zdarzeń
Bo jeszcze coś tam pokręcę.
Oczywiście te najlepsze
I wiele też mniej istotnych
Są w pamięci telefonów
W powieleniach wielokrotnych.
Po powrocie z tej wycieczki
Opiekunka naszej grupy
Prosiła mnie, bym jej przyniósł
Swe „multimedialne łupy”.
Bo wie to, że teraz młodzież
Wszędzie i wszystko nagrywa.
Potem też to publikuje –
Czasem wpadka, często zgrywa.
Przyrzekła, że te najlepsze
Na wywiadówce pokaże,
By rodzice obejrzeli
Dzieci młodzieńcze wojaże.
Nagrałem dwie pełne płytki.
Jedną ocenzurowaną
I drugą, bardziej pikantną,
Jak palono fajki, chlano…
O tę drugą mnie prosiła
Koleżanka, co nie mogła
Pojechać na wypad z klasą,
Bo podobno zaniemogła.
Niestety, była zadyma,
Bo ja… płytki pomyliłem!
Wychowawczyni dostała
Nie tę, co dla Niej zrobiłem.
Klasa mi nie uwierzyła.
Dla nich konfidentem byłem!