Klient

Pracuję w sklepie meblowym.

Szefowa mi zagroziła,

Że gdy będą na mnie skargi

To nie będzie dla mnie miła.

Będę musiał szukać pracy

Za najmniejsze przewinienie.

Mam „rozpieszczać” swych klientów,

Bo „klienci dziś są w cenie”!

 

W zeszłym tygodniu widziała

Jak pewien klient się na mnie

Wydzierał głośno, wulgarnie.

Moim zdaniem bezpodstawnie.

Nie zadała sobie trudu,

By mnie spytać o szczegóły

Całej tamtej sytuacji.

Wiedziała a priori, z góry!

 

A ten klient miał problemy

Bardzo poważne, psychiczne.

On uciekł opiekunowi.

Postępował nielogicznie.

Ubzdurał sobie, że nasz sklep

To salonik w jego domu,

A ja przestawiłem meble.

Nie mógł znaleźć swoich… komód!

 

Dla szefowej nieistotne,

Co jej wtedy przekazałem.

Moja wina, że w jej sklepie

Na te krzyki pozwalałem!

Dodaj komentarz