Odwiedziłam mego dziadka,
Gdy akurat się szykował
Na pogrzeb swego kolegi.
Słowem u „dziadzi” żałoba!
Ale wbrew okolicznościom
Dziadek był opanowany,
Spokojny, zrównoważony
I troszkę… uradowany.
Zdziwiona tym stanem rzeczy
Zapytałam dziadka o to.
Dziadziuś znowu się uśmiechnął
I odpowiedział z prostotą:
„Wy młodzi się spotykacie
Z okazji czyichś urodzin,
A my starzy tylko wtedy,
Kiedy któryś z nas odchodzi.
A ja po prostu się cieszę
I dziękuję za to niebu,
Że jeszcze za mego życia
Spotkałem kilku kolegów,
Z którymi się nie widziałem
Od… poprzedniego pogrzebu”.