Dziś od dyrektora szkoły,
Do której ma córka chodzi,
Otrzymałam SMS-a,
Bym przyszła w ciągu dwóch godzin!
Nie podał żadnych szczegółów.
Bardzo mnie zdenerwowało,
Że mej kochanej córeczce
W szkole coś złego się stało!
Jednak całkiem bez powodu
Martwiłam się o Amelkę,
Bo… ona tylko dotkliwie
Pobiła nauczycielkę.
Pani sobie pozwoliła
Na zwrócenie jej uwagi,
Że jej zeszyt jest niechlujny
I „zdobny” plamami kawy!
Te plamy to ja niechcący
Zrobiłam wczoraj wieczorem,
Bo córcia mnie poprosiła
O wprowadzenie w nim… korekt!
Nie była winna temu, że
Ja poplamiłam jej zeszyt.
Broniła swego „honoru”.
Mam powód, żeby się cieszyć!