Moja dziewczyna kupiła
Na „pchlim targu” mały stolik.
Tym „zabytkiem” chce upiększyć
Nasz dosyć skromny pokoik.
Przyrzekłem, że go odświeżę,
Niech tylko kupi gdzieś lakier,
Choć lepszą jest politura
Zwana potoczni szelakiem.
Nie powiedziałem Jej tego,
Że nabędzie politurę.
Tylko w sklepie dla artystów;
Mają ją tylko niektóre…
Kupiła lakier bezbarwny,
Ale taki do… paznokci.
Żeby go mi nie zabrakło
Nabyła w dużej ilości!
Trzydzieści pięć opakowań,
Czyli słoiczków z pędzelkiem,
W kilku sklepach kupowała –
W każdym ilości niewielkie.
Oczy wylazły mi z orbit,
Gdy zobaczyłem zakupy.
Musiałem mieć na mej twarzy
Wyraz niepomiernie… głupi.
Lecz zaraz Ją pocieszyłem:
„Twoja wiedza była błędna.
Oprócz takich do paznokci
Są też lakiery do… drewna”.