Łata na łacie

Umówiłam się z kumpelką

W osiedlowej kawiarence.

Przyszła na nasze spotkanie

W mej ukochanej sukience.

Poznałam ją natychmiast, bo

Miała to same przetarcie.

Zrobiłam jej awanturę,

Lecz zaprzeczała uparcie

Utrzymując, że kupiła

Ją w pobliskim „ciucholandzie”,

Czyli sklepiku z ciuchami

Zwanym także „Second Handem”.

 

Wybrałam się tam, by sprawdzić,

Czy to prawda, co mi mówi.

Tam znalazłam także inne

Z mojej garderoby „zguby”.

To moja rodzona mama

Przetrzebiła moje ciuchy

I zaniosła do lumpeksu

Wszystkie moje „wyciruchy”.

 

Zrobiłam scenę mamuśce,

Że wyniosła moje rzeczy.

Przecież dziś jest taka  moda,

By wyglądały „jak śmieci”.

 

Nie zrozumiała, co mówię.

„Przecież już dawno po wojnie.

Kiedyś łaty się skrywało,

A dziś są bardzo wytworne?

Takie stare i zniszczone

Zamiast nosić do krawcowej,

Lepiej będzie, jak się kupi

Ubrania zupełnie nowe”!

 

Dalszej tyrady mamuni

Oczywiście nie słuchałam.

Odkupiłam moje rzeczy,

Które mama odsprzedała.

Dodaj komentarz