Pewien tyran, co w Satrapii udzielnie panuje,
Bez płaszcza, tylko w spodniach władzę swą sprawuje.
Jak ja mam żyć dalej,
Gdy pachnie skandalem:
Moja żona nosi spodnie, które ja prasuję.
Pewien pan poseł lubi czerwone wino
Uwielbia też czas, co jeszcze nie przeminął.
Ale pewna posłanka
Chwali się, co ranka,
Torebką od Chanel, prosto z… Pekinu.
Siedziałem w restauracji z ukochaną żoną
Podtrzymując rękami głowę pochyloną.
Świat mi się kiwał jak statek,
W końcu nagle, na ostatek
W moim pełnym wódeczki kieliszku utonął.
Pewien młody poeta poślubił piękną Majkę.
Z wielkiej miłości, na jej cześć zaczął pisać bajkę.
Lecz sam się przekonał,
Nim napisał morał:
Że nie poślubił anioła, ale cichodajkę.
Pewien bardzo mądry, stary lekarz z Tucholi
Poradził pacjentowi, co go głowa boli:
Musisz sprzedać dobytek,
Aby kupić przybytek,
No, bo od przybytku żadna głowa nie boli.
Pewien śpiewak, z wężem w kieszeni, z łaski
Dostał wejściówkę do sejmu za oklaski.
Codziennie, więc śpiewając do-re-mi,
Bez sięgania do pustej kieszeni,
Będzie mógł dotykać marszałkowskiej laski.
Pewien zazdrosny basista we wsi Nowe Lipce
Rozbił instrument skrzypkowi. Pijany. Po bibce.
Gdy skrzypek szczątki zbierał,
Basista się wydzierał:
Spróbuj teraz w zespole odgrywać pierwsze skrzypce!
Kulturysta o swoje mięśnie bardzo się stara.
By je wyrzeźbić, nie straszna mu żadna ofiara.
Gdy zdejmował odzienie
Spojrzał na przyrodzenie
Mówiąc cicho z przekąsem: ale z niego fujara.
Kuba Wojewódzki kiedyś powiedział z udręką
O sprawie, która dla niego jest dotkliwą męką.
Gdy nie widzisz na oczy
A seks cię nagle zaskoczy,
Wtedy koniecznie trzeba damie pomóc ręką.
Trener piłkarski swoje włosy z głowy rwie.
Jedną tylko zasadę on na pamięć wie,
Którą wszyscy jego piłkarze
Śpiewają po treningu, w barze:
„Piłka jest okrągła, a bramki są dwie!”.
Pan Prezydent od dwóch lat nam skromnie panuje.
Pan Premier już od dwóch tygodni urzęduje.
Kochani Polski włodarze!
Niech mądrzejszy wykaże,
Że „zgoda buduje, a niezgoda rujnuje”.
Orator pewnie trafia ripostą w samo sedno,
Mityczny cyklop pewnie ma tylko oko jedno?
Pewnie się komuś naraziłem,
Bo pewnie tu udowodniłem
Twierdzenie, że „pewnie nie znaczy na pewno”.
Nieuczciwy złodziej okradł mieszkanie i dał nogę,
Nieuczciwy kochanek wciąż ucieka w swoją drogę.
A ja człowiek leciwy
Muszę być uczciwy,
Bo chyba już od kilku lat szybko biegać nie mogę.
Płynie Szprewa, płynie w niemieckim Berlinie.
Płynie Parana, płynie gdzieś w Argentynie.
Wszędzie swoje rzeki mają,
Ale nasi wciąż śpiewają:
„Płynie Wisła, płynie…” w naszej Jerozolimie.
Chudy literat całe nędzne życie żył pomiędzy
Stosami swoich książek. Żył więc w wielkiej nędzy.
I dlatego on to
Nie znał słowa „konto”,
Bo dla niego słowa droższe są od pieniędzy.
Pewien polityk zadał się był z czortem,
Jego partia stała się dla niego portem.
Elektorat w czasie elekcji
Nie miał więc żadnych obiekcji,
Że twarz zamienił na szatańską mordę.
Czy można zdradzić swoją kochankę z żoną ?
Czy można zgwałcić prostytutkę? Tak. Ponoć.
Na takie tematy
Wygłaszał traktaty
Pewien polityk, ale on już ochłonął.
W znanej mi restauracji, wieczorami, w mieście Łodzi
Dają alkohol nietrzeźwym, tak prokurator dowodzi.
Wiem, że w alkoholowym stanie
Zabronione jest podawanie,
Mówi kelner. Ale nikt tu już trzeźwy nie przychodzi.
My Polacy, pozbawieni bogatej Kolchidy
Marzymy, by wyrwać się wreszcie z tej polskiej bidy.
Od czasów Piasta Kołodzieja
Ciągle ta sama beznadzieja.
Czy czeka nas tylko los Łyska z pokładu Idy ?
Skarbem narodowym są uznane powiedzenia.
Ich katalog w czasie dziejów życie wciąż odmienia.
Jedno tylko powiedzenie
Ma wciąż niezmienione brzmienie:
„Punkt widzenia jest zależny od miejsca siedzenia”.