To historia sprzed pół wieku.
Wtedy do szkół zajeżdżali
Bardzo „różniści” artyści
Ze swoimi pokazami.
Te występy firmowało,
(Nie wiem, czy przypomnieć warto),
Przedsiębiorstwo Artystyczne
O szlachetnej nazwie Artos.
Kiedyś w szkole dali pokaz
Klauni i iluzjoniści.
Ich występy uwielbiali
W nasze klasie prawie wszyscy.
Jednemu z magików przeszkadzał
W występie zegarek ręczny.
Zdjął go i schował pod czapkę,
Jednym ruchem bardzo zręcznym.
Potem jeszcze kilka trików
Pokazał wszystkim z estrady.
W sumie ten jego występ
Był jednym z ciekawszych zjawisk.
Po występie się wydało,
Że zegarek gdzieś mu zniknął.
Afera na całą szkołę.
Najwidoczniej ktoś go świsnął!
Ale nikt się nie przyznawał,
Iż dopuścił się kradzieży.
W to, że mu zegarek zniknął,
Nawet ten magik nie wierzył…