Rzadko mi się zdarza, żeby
W domu swój portfel zostawić.
Do pracy jeżdżę tramwajem.
Unikam aut dla zasady.
Pracuję w śródmiejskim sklepie.
Uważam więc, że jest lepiej,
Gdy pracujący w Śródmieściu
Nie blokują miejsc w tej strefie.
Dzisiaj rano się spieszyłem,
Bo dość późno wstałem z łóżka.
Zapomniałem wziąć portfela,
Który został pod… poduszką.
Pierwszy raz od dawien dawna
Pojawili się „kanarzy”.
Ja mam bilet okresowy,
Więc czekałem, co się zdarzy.
Nawet gdybym dostał mandat,
To odwołałbym się zaraz.
Już kiedyś to przerabiałem.
To niepotrzebny ambaras.
Jakimś cudem, bo to przecież
Niepojęty kazus dla mnie,
Kontrolerzy pracowali
Dzisiaj bardzo… niestarannie!
Albo mnie może już znali,
Bo codziennie jeżdżę tędy.
W każdym razie dzisiaj dla mnie
Kontrolerzy mieli… względy.
Fakt ten nie uszedł uwadze
Staruszce siedzącej tuż za mną.
Zaczęła się nagle wydzierać
Że forsę biorą za darmo,
Bo nie potrafią wykonać
Poprawnie prostej kontroli.
No i dostałem mandat,
Ale prawda nas wyzwoli!
Bo okazało się wkrótce
Po dokładnych oględzinach,
Że bilet pani… nieważny,
Przedawniony, więc jej wina!
No i dostała mandacik!
Ja się zaraz odwołałem
I wkrótce zwrot należności
Na swe konto otrzymałem.