Historyjka zeszłoroczna.
W aptece była kolejka.
To zamknięte pomieszczenie,
Więc maseczek liczba wielka.
Wszyscy stojący w kolejce
Mają twarze zasłonięte,
Bo obowiązek dotyczy
Klientów oraz klientek.
Nagle weszła starsza pani
I zaczęła się wydzierać,
Że „źle włożyli maseczki
I… nie chce przez nich… umierać”!
Upominała też wszystkie
Przybyłe po niej osoby,
By maseczki poprawiali –
Wtedy unikną choroby!
Zalecała też, by wszyscy
Rękawice zakładali,
Bo zarazki wszędzie siedzą,
Szczególnie za… paznokciami.
Kiedy przyszła jej kolejność
I przy okienku stanęła
Nie mogła podać recepty
I… bardzo szpetnie zaklęła.
Rękawica, ta gumowa,
Do dłoni się przykleiła,
A recepta przez nią wcześniej
Poskładana mocno była.
Ściągnęła z twarzy… maseczkę,
Pośliniła obie dłonie
I rozłożyła receptę
Czyniąc to w pełni świadomie.
Wsunęła ją do okienka
I dopiero wówczas znowu
Założyła swą maseczkę –
„Meritum” swoich poglądów.
Wszyscy obecni w aptece,
I Pani Magister nawet,
Parsknęli złośliwym śmiechem.
Niektórzy dostali… drgawek!
Pieniaczka przez długą chwilę
Nie mogła pojąć, dlaczego
Stała się obiektem żartów,
Choć nie zrobiła nic złego!