Jestem Kasia. Mam maturę.
Studiuję na pierwszym roku.
Mimo tego mój ojczulek
Śledzi mnie na każdym kroku!
Tylko On i żaden inny
Mężczyzna może iść ze mną,
A szczególnie wtedy, kiedy
Na ulicy jest już ciemno.
Mam dwie siostry już zamężne.
Wyfrunęły obie z domu.
Tato po to mnie pilnuje,
By mnie „nie oddać” nikomu!
Moja mała siostrzenica
Na swe piąte urodziny
Zamarzyła mieć… kucyka;
Pluszowy ma być, nie inny.
Szliśmy z ojcem i… z pluszakiem.
Ja niosłam dla Małej prezent.
Nowy i przystojny sąsiad
Pomoc oferował szczerze.
Spojrzał przy tym dosyć dziwnie.
Ojciec to spojrzenie złapał
I powiedział, by on słyszał
I ostudził ten swój zapał:
„Kasia od małego dziecka
Cierpi na lekkiego bzika
I nigdy nigdzie nie wyjdzie
Bez pluszowego konika”.
Jest szansa, że znów Go spotkam
I będę dążyć do tego,
Żeby wyjaśnić to faux-pas.
Tato, nie zabronisz tego!