Pamiętam, że moja Babcia
Miała swoje receptury
Na leczenie różnych chorób.
Wszystkie to dary… natury!
Kiedyś, gdy leżałem chory,
Przyniosła w szklance gorącą
Jakąś domową miksturę,
Jeszcze mocno parującą.
Skład poznałem znacznie później.
Był w niej ocet, ale winny,
Sok z cytryny, miód, cebula.
A smak? Naprawdę ohydny!
Mimo tego całą szklankę
Wypiłem bez zwłoki, duszkiem.
Pustą szklankę odstawiłem
Na szafeczkę tuż za łóżkiem.
Gdy po chwili przyszła babcia,
Widząc, że szklanka jest pusta,
Roześmiała się serdecznie
Dłonią przysłaniając usta.
W końcu powiedziała tylko
Dziwne wtedy dla mnie słowa:
„Parą z gorącej mikstury
Ty miałeś się inhalować”!