Na żądanie

Mam swój samochód w serwisie.

Drobny remont, nic wielkiego.

Przez trzy dni muszę korzystać

Z autobusu podmiejskiego.

 

Niedaleko mego domu

Jest przystanek na żądanie.

Kilka razy machniesz ręką

I autobus ci przystanie.

Rano czekam na przystanku.

Miałem pojechać do pracy.

Sam czekałem. Deszcz zacinał.

Czy kierowca mnie zobaczy?

 

Kiedy autobus nadjeżdżał,

Podszedłem do krawężnika.

Kierowca mnie zauważył

I załączył prawy migacz.

Podjeżdżając na przystanek,

Chyba nie widział kałuży.

Ochlapał mnie mocno błotem

I natychmiast dalej ruszył.

 

Krzyknął tylko, że nie może

Zabrać mnie, bom ubłocony.

Poza tym bardzo się spieszy,

Bo autobus jest spóźniony.

Dodaj komentarz