Pierwszego dnia na szkolenie
Tuż przed „dzwonkiem” przyjechałam
I musiałam usiąść z przodu,
Choć nie bardzo tego chciałam.
Drugiego dnia, nauczona
Na wczorajszym swoim błędzie,
Przyjechałam znacznie wcześniej,
By usiąść w ostatnim rzędzie.
Na początku prowadzący,
Zwrócił się do zebranych,
Z pytaniem, „Czy może dzisiaj
Jeszcze na kogoś czekamy”?
Krótka cisza, ale zaraz
Ktoś z sali krzyknął: „Brak babki,
Tej nadgorliwej grubaski
Z najważniejszej, pierwszej ławki”!