Bardzo często moja chrzestna
Odwiedzała mych rodziców.
Teraz wiem, że te wizyty
Odbywały się dla… picu!
Bardzo Ją lubiłam, bowiem
Prezenty mi przynosiła.
Zawsze fajnie czas nam mijał,
Kiedy… się ze mną bawiła.
Ale miała pewną wadę,
Zdaniem dziecka jakim byłam.
Zawsze miała naleweczkę.
Z mamą i babcią ją piła.
Jedna buteleczka na trzy
Do obiadu, to niewiele,
Ale dla dziecka tragedia.
Odczucie nadzwyczaj szczere!
Zawsze się denerwowałam,
Gdy siadła z nimi przy stole.
Gadały i popijały.
Mnie samotność mogła boleć!
Chciałam ciocię mieć dla siebie,
Bo zawsze babcia i mama
Były przy mnie, a gdy piły
To siedziałam w kątku sama…
Widok butelki na stole
Z moją krzywdą się kojarzył.
Dusiłam ten uraz w sobie,
Nie umiałam go wyrazić.
Raz ciocia, gdy była u nas,
Zabrała mnie do marketu.
Nakupiła moc słodyczy
I też kilka innych bzdetów.
Kiedy byłyśmy przy kasie,
To się zorientowała,
Że kochanej naleweczki
Do koszyka nie zabrała.
Poprosiła więc kasjerkę,
By poczekała troszeczkę,
A ona szybko pobiegnie
Po tę jedną buteleczkę.
Gdy ja o tym usłyszałam,
Stanęłam obok Niej jak kat
I wydarłam się na ciotkę:
„No nie! Znowu będziecie chlać”!