Zaledwie kilka miesięcy
Byłam nianią malutkiego
Synka nadzianych rodziców.
Pilnowałam Go jak swego!
Płacili mi niezłą kasę
Jak na warunki krajowe,
Ale za to pracowałam
Piętnaście godzin na dobę!
Dzieciaczek nadzwyczaj słodki.
Zżyliśmy się bardzo z sobą.
Mały dobrze się rozwijał,
Wypowiedział pierwsze słowo!
Wczoraj tę pracę straciłam.
Nie mogłam się z tym pogodzić.
Dlaczego mnie odprawiono
Właśnie skojarzyłam to dziś.
Oleś, jako pierwsze słowo
„Wygaworzył” … moje imię!
Stało się to przy rodzicach
No i oczywiście przy mnie.
Nie mogli się z tym pogodzić,
Że ich synek mnie uznaje.
O to mogą mieć pretensje
Tylko do siebie nawzajem.
Dziwi mnie jednak, że Oleś
Będąc pod opieką niani
Przez prawie całe swe życie
Codziennie, całymi dniami,
Jeszcze nie zapomniał tego,
Który pan i która pani
Są dla Niego… rodzicami.