Jestem starsza od braciszka.
To nie honor, ale… zmora.
Dawniej – kochany Braciszek,
Dziś… coś gorsze od bachora!
Ciągle robi różne akcje,
A ja za nie… odpowiadam.
Zaszło to już tal daleko,
Że nie chce mi się z nim gadać.
Całkiem niedawno mnie prosił,
Bym mu swą komórkę dała,
Bo jest nowsza i do „gierek”
Lepiej Mu się nadawała.
Odmówiłam, gdyż w komórce
Miałam zapisane dane.
On rozzłościł się i raptem…
Uderzył głową o ścianę!
Efektem kontuzja oczu –
Dwie z fioletu wielkie śliwy!
Na mnie całą winę zwalił
On – braciszek „nieszczęśliwy|”.
Tato uwierzył, że to ja
Tej kontuzji winna byłam.
Odebrał mi mój telefon
Mama też mi nie wierzyła!!!!