Na starość u mojej Babci
Pojawiły się problemy
Nie fizyczne, ale z głową,
A pomóc Jej nie umiemy.
Trzeba było Ją otoczyć
Całodobową opieką,
A żaden członek rodziny
Nie nadawał się do tego.
Nikt się nie chciał Babci pozbyć,
Lecz także nikt z familii naszej
Opieki nie mógł zapewnić,
Bo to zadanie niebłahe.
Byliśmy zmuszeni, żeby
Oddać Ją do specjalnego
Prywatnego, fachowego
Ośrodka opiekuńczego.
Wróciłam w zeszłym tygodniu
Po pracy późnym wieczorem,
A w moim domu Babunia!
Zaskoczenie dla mnie spore!
Ona stała na… drabinie
I …malowała mój pokój!
Patrzyłam nie wierząc oczom.
Czy mam zaburzenia wzroku?
Nikt, z wyjątkiem mych rodziców,
Nie miał kluczy do mieszkania,
Nikt nie przyznał się, że wcześniej
Poznał ten babciny zamiar.
Nie miałam zapasu farby,
Ni pędzla, ani drabiny.
Nie wiadomo kto i kiedy
Sklecił ten wybryk babciny.
Babcia jedynie stwierdziła,
Że mój brat pomógł Jej chwacko.
Dla mnie to nowa zagadka.
Przecież jestem jedynaczką!