Wczoraj po fajnej imprezie
Wróciłem pieszo do domu.
Nie pamiętam tego, żebym
Miał odchylenia od pionu.
Rozebrałem się spokojnie
I stosownie do mych zasad
Nie przebrałem się w pidżamę,
Bo śpię tylko na golasa.
Jeszcze przykładnie zrobiłem
Siku we własnej łazience.
Potem do samego rana
Spałem słodko na kozetce.
Rano zdziwiony odkryłem
Że mój sedes jest zapchany
Podkoszulką, bokserkami
I… jakimiś skarpetkami!
A w dodatku kosz na pranie
(I to chyba jakieś drwiny)
Był wybrudzony doszczętnie
Przez śmierdzące rzygowiny!