Nasz jedynak (przed trzydziestką)
Oświadczył nam przed tygodniem,
Że gdyby był niezależny,
Nam też byłoby wygodniej.
Nie ukrywam, że z małżonką
Już od dwóch lat liczyliśmy,
Że ten dzień wkrótce nadejdzie,
Lecz naciskać nie chcieliśmy.
Szybko już się okazało,
Że syn zupełnie inną ma
Wizję swej niezależności
I jest dla Niego… wygodna.
Prosił, żeby do pokoju
Kupić mu mikrofalówkę,
Jakąś szafkę na naczynia
Oraz niewielką lodówkę.
Na nasz sprzeciw, że już pora
Szukać Mu czegoś swojego,
On, tak jak my oburzony,
Wyznał, że to nie dla niego.
Bo nikt przecież w jego wieku
Nie wyprowadza się z domu.
A rodzice są od tego,
Żeby swym potomkom… pomóc!